Jakiś czas temu informowaliśmy, że na tegorocznym WWDC zaprezentowano nowe mapy. Apple implementuje je w systemie operacyjnym iOS 6. Tym razem również ostra wersja nowego iOS prawdopodobnie ukaże się wraz z nowym iPhonem. Wielu fanów firmy z Cupertino czeka na ten dzień z niecierpliwością i dużymi nadziejami.
Apple stara się regularnie wprowadzać nowe i rewolucyjne aspekty w celu ulepszenia swojego portfolio produktów. Jedną z głównych atrakcji iOS 6 i nowego iPhone'a mają być wspomniane właśnie mapy z własnej stajni. Wysokiej jakości aplikacja mapowo-nawigacyjna, która byłaby niezbędnym elementem iOS, to coś, czego od dawna brakowało w iPhonie. Konkurencja oferowała natywną aplikację do nawigacji, Apple nie.
Wielu użytkowników iOS z pewnością było sfrustrowanych faktem, że aplikacja Mapa, który od dawna jest obecny w iOS, jest bardzo przestarzały i pozbawiony nowoczesnych funkcji. Mapa cierpi głównie na brak klasycznej nawigacji krok po kroku, brak wyświetlacza 3D, ale także brak jakichkolwiek funkcji społecznościowych, takich jak udostępnianie swojej lokalizacji innym, powiadamianie znajomych o możliwych komplikacjach w ruchu, patrole policyjne i tym podobne . Tego rodzaju funkcje są obecnie dużą atrakcją i nie można ich zignorować.
Dlaczego iPhone (i iPad) będzie mógł nawigować dopiero teraz, kiedy pozbędzie się Google jako dostawcy dokumentów? Problemem były ograniczenia, które Google narzuca firmom chcącym korzystać z jego map. Krótko mówiąc, Google nie pozwala aplikacjom korzystającym z danych mapowych na nawigację w klasyczny sposób i w czasie rzeczywistym.
Gdyby obie firmy chciały dojść do porozumienia, z pewnością już je osiągnięto. Warunki nałożone przez Google mogły zostać dostosowane. Ale Apple zdecydował inaczej. W ostatnich latach kalifornijska firma wykupuje firmy zajmujące się mapami i materiałami mapowymi. Podobnie jak w innych obszarach, również i tutaj zgłasza całkowite odcięcie się od zależności od Google i jego danych. Materiały mapowe, którymi obecnie dysponuje Google, są bardzo wysokiej jakości i bardzo trudno będzie je odpowiednio zastąpić. Świadczą o tym także reakcje wielu deweloperów po testach wersji beta systemu iOS 6. W Internecie w ostatnich tygodniach zapanowała wielka panika, a wiele osób uważa, że nowe mapy to tylko kiepski żart. Nie wyciągałbym jednak przedwczesnych wniosków i nie zastanawiałbym się nad znaczeniem tego słowa BETA wersja.
Fakt, że Apple poradził sobie w innej branży, jest sam w sobie świetny i bardzo obiecujący. Teraz inżynierowie Apple nie będą już ograniczeni i będą mogli pokazać nam rewolucję poprzez nowy i bardzo ambitny projekt. Poza tym Google również będzie miało okazję się pochwalić, co już obiecał zaatakować App Store z własnym rozwiązaniem. Z pewnością Apple zajmie trochę czasu, aby odpowiednio poskładać materiały, którymi dysponuje z wielu źródeł i w wielu wersjach, ale wierzę, że nowe Mapy mają przyszłość. Ale poczekałbym, aż ostateczna wersja zostanie wydana z potępiającym werdyktem. Pewne jest, że Apple chce zdobywać punkty w tej branży i do nowych map, choćby w połączeniu z kolejną nowo wprowadzoną funkcją oczy wolne, będzie w dużym stopniu polegać
Jest jasne. Przecież Apple już dawno deklarowało i ma zakodowane w genach, że nie można być najlepszym w dziedzinie, w której nie opanuje się kluczowej technologii. Kluczową technologię do map posiadał Google, który nie oddał jej tak po prostu konkurencji, dlatego Apple musiał znaleźć inny sposób – kupił tę technologię gdzie indziej i próbuje ją wykorzystywać i rozwijać.
Jednak dziwne jest, że wypuszczają na świat wersję Beta. Nie sądzę, żeby tak było w przypadku Apple. To znaczy, przyznaliby się do tego :)
Siri również jest tylko wersją beta
Nie wiem co Ci się w tym nie podoba... Bety działają od zawsze i do ostatecznej formy może być bardzo daleko... Poza tym jak już sspeedy napisał, nawet Siri jest betą... Nowa technologie trzeba w jakiś sposób przetestować.
Apple nie wypuszcza wersji Beta ;) nie na żywo, tylko dla programistów, więc nie ma w tym nic dziwnego, zawsze tak było.
BTW, w uwagach do wydania napisano o mapach, do których zwykły użytkownik nie może się dostać:
„Dane map będą nadal ewoluować – obecnie dostępna jest tylko ograniczona liczba zdjęć satelitarnych w wysokiej rozdzielczości”.
co przekłada się na:
Dane map będą nadal ewoluować, obecnie dostępna jest jedynie ograniczona liczba zdjęć satelitarnych o wysokiej rozdzielczości.
Tłumaczę to faktem, że testują infrastrukturę aplikacji mapowej, wymagania dotyczące danych i dostrajają sprzęt po swojej stronie, aby był w stanie wystarczająco szybko dostarczać dane mapowe dla X milionów urządzeń iOS na całym świecie. Myślę więc, że Apple w ostatecznej wersji pokaże naprawdę świetne mapy ze szczegółowymi zdjęciami satelitarnymi. Kolejną rzeczą, która mnie denerwuje jest brak podświetlania domów (działek) na standardowych mapach, myślę, że to szkoda i wymagałoby to trochę grzebania w Google Maps. Zobaczymy, co Apple ostatecznie wymyśli.
A korzystanie z własnych map Apple jest samo w sobie rewolucyjne i wyzwalające, jestem nimi wręcz przerażony. Mapy będą połączone z sieciami społecznościowymi, będą nawigować i nie wiem co jeszcze. Jaki jest sens, skoro samo wyświetlanie map jest całkowicie dyletanckie, pozbawione szczegółów.. Tylko dla dzieci.. Nawet ślepa mapa geograficzna raz na bazę była bardzo pouczająca.
Btw, przeraża mnie to, że to beta. Gdyby tylko alfa... Podoba mi się mój iPad, ale teraz nawigację zostawiam mojemu telefonowi z Androidem i Gmaps...
I kolejna panika. Googlersi się śpieszą
Pospieszył z aplikacją, która będzie w stanie zrobić wszystko. Nagle to działa. Dzięki temu możesz ponownie schować telefon do kieszeni. To naturalne posunięcie Apple, biorąc pod uwagę ich sposób myślenia, aby mieć kontrolę nad swoimi produktami.
Cieszę się, że ktoś też napisał normalny artykuł informacyjny o nowych mapach i pomyślał trochę, zanim zaczął mimowolnie krzyczeć i oceniać. Trochę przeszkadza mi wydawanie tzw. wersji beta, ale w przypadku map, które nie zostały jeszcze wydane, jest to normalne. Dziwne z Siri, najwyraźniej martwili się, że ktoś ich wyprzedzi.
Tylko po to, żeby wersja beta nie trwała tak długo, jak w przypadku Gmaila i innych fantazyjnych produktów beta.
Uznaję to za plus, mapy od Google'a nie przypadły mi do gustu od początku, szczególnie brakowało mi możliwości map offline, wiem, wszystko można kupić. W przeciwnym razie Apple ma przystanek:
w menu głównym włączają/wyłączają bt i wszyscy są zadowoleni, a jednocześnie każdy by chciał to w menu, które można przesunąć palcem w dół na ekranie głównym (nie znam dokładnej nazwy) , ale z jakiegoś tajemniczego powodu Apple tego tam nie robi... iOS7? Po prostu nie rozumiem tej logiki.. to samo dotyczy sterowania muzyką, dlaczego Apple nie może bezpośrednio dać ci opcji przejścia do następnej warstwy za pomocą przycisku + lub przynajmniej potrząsając telefonem, będę miał orgazm, gdyby zrobili suwak głośności 3D :-)
Można przełączać poprzez potrząsanie... Nie wydaje mi się idealne przechodzenie do następnego poprzez potrząsanie, a inną rzeczą jest to, czy powinienem użyć przycisku +/-, aby przejść do następnego podwójnym dotknięciem, czy wyświetlić elementy sterujące odtwarzacza muzyki za pomocą dwukrotnego dotknięcia HB, więc nie widzę powodu, dla którego +/- miałby być używany do przełączania utworów dodatkowo, jeśli mam, mogę przełączać słuchawki przyjazne iOS na następny utwór bez wyjmowania mojego telefon ;) więc myślę, że nie ma tu wiele do poprawy.
Prawdopodobnie nie wpadłbym w panikę i nie zacząłbym biegać w kółko, krzycząc, że mapy BETA wyglądają tak samo jak ja. Zakładam, że wszystko się poprawi i Gottwaldov również zostanie Zlinem. Pytanie tylko, czy Apple wprowadziło go „niedokończonego”, żeby złapać odpowiedni moment, czy też wynika to z tego, że nie pokazał wszystkiego od razu w zwiastunie przed premierą.
A co do oznaczenia BETA w SIRI, widzę to tutaj (nie w złym sensie) jako małe alibi. Tak, to nie jest skończone, będzie ciągle udoskonalane, ludzie nam w tym pomogą, to odpowiedni czas na SIRI, żeby nas nie wyprzedziły...nazwiemy to BETA