Zamknij reklame

We wtorek, 8 marca, w ramach wydarzenia Peek Performance firma Apple ogłosiła, że ​​w tym tygodniu wyda aktualizację systemu operacyjnego iOS 15.4. Ostatecznie nie zaprzątało nam to zbyt długo głowy i zrobiło to w poniedziałek, kiedy towarzyszyły mu także iPadOS 15.4, tvOS 15.4, watchOS 8.5 i macOS 12.3. Ale dla nas stało się to godzinę wcześniej, trochę nietypowo. 

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że kiedy Apple udostępnia ogółowi społeczeństwa aktualizacje swoich systemów operacyjnych, dzieje się to o godzinie 19:00 naszego, czyli środkowoeuropejskiego (CET), czasu. Angielskie oznaczenie to CET – czas środkowoeuropejski, gdzie CET odpowiada GMT+1 w czasie standardowym, po przejściu na czas letni, CET = GMT+2 godziny. GMT (Greenwich Mean Time) to czas na południku zerowym w Greenwich (Londyn).

Ale Stany Zjednoczone Ameryki to naprawdę rozległy kraj, który rozciąga się na kilka stref czasowych, a dokładnie sześć. Niezależnie od tego, która jest godzina w Cupertino, a która w Nowym Jorku, zmiana czasu z letniego na zimowy i odwrotnie w USA przebiega podobnie jak u nas. Jednak nadal prawdą jest, że podobne, a nie takie same.

Przejście z czasu letniego na zimowy w USA następuje w pierwszą niedzielę listopada, natomiast z czasu zimowego na letni następuje w drugą niedzielę marca. Czyli w tym roku był to 13 marca 2022, jednak zmiana czasu u nas nastąpi dopiero 28 marca, co spowodowało różnicę w czasie dystrybucji systemu, kiedy otrzymaliśmy go godzinę wcześniej.

W Cupertino, czyli siedzibie Apple, dystrybucja została wypuszczona o typowej dla firmy porze, czyli o godzinie 10:8 rano. Aktualna wartość czasu to CET -7 godzin i GMT -XNUMX godzin. Dlatego za wcześniejszym wydaniem aktualizacji nie ma czego szukać poza zwykłą zmianą czasu. Chociaż Apple ostatnio często zmieniał swoje ustalone praktyki, wypuścił systemy operacyjne w bardzo klasycznym dla siebie momencie. 

.