Zamknij reklame

Jeszcze przed prezentacją tegorocznej serii iPhone’ów 13 spekulacje na temat możliwych innowacji kolejnej generacji telefonów Apple’a przetaczały się przez Internet z szybkością światową. Znany przeciekacz Jon Prosser zgłosił się na ochotnika do zabrania głosu. Podzielił się renderem iPhone'a 14 w wersji Pro Max, który pod względem designu przypomina starego iPhone'a 4. Jednak najciekawszą zmianą jest niewątpliwie brak górnego wycięcia i umieszczenie pod spodem technologii Face ID wyświetlacz telefonu. Ale pojawia się proste pytanie. Czy podobne przecieki, opublikowane na prawie rok przed premierą telefonu, mają w ogóle jakąś wagę, czy też nie powinniśmy na nie zwracać uwagi?

Co na razie wiemy o iPhonie 14

Zanim przejdziemy do samego tematu, podsumujmy szybko to, co do tej pory wiemy na temat nadchodzącego iPhone'a 14. Jak wspomnieliśmy powyżej, wspomnianym wyciekiem zajął się znany przeciekacz Jon Prosser. Według jego informacji design telefonu Apple powinien zmienić się na kształt iPhone'a 4, przy czym jednocześnie ma zostać usunięty górny notch. Przecież plantatorzy jabłek nawoływali do tej zmiany od kilku lat. To właśnie z powodu tzw. notcha, czyli górnego wycięcia, Apple nieustannie jest obiektem krytyki, nawet ze strony samych fanów Apple. O ile konkurencja stawia na dobrze znane wycięcie w wyświetlaczu, o tyle w przypadku telefonów z logo nadgryzionego jabłka trzeba się spodziewać wycięcia. Prawda jest taka, że ​​wygląda to dość nieestetycznie i niepotrzebnie zajmuje dużo miejsca.

Ma to jednak swoje uzasadnienie. Oprócz przednich aparatów, w górnym wycięciu ukryto wszystkie niezbędne podzespoły dla technologii Face ID. Zapewnia największe możliwe bezpieczeństwo dzięki możliwości skanowania 3D twarzy, gdy powstała maska ​​składa się z ponad 30 tysięcy punktów. Przeszkodą powinien być Face ID, dla którego do tej pory nie udało się w żaden sposób zmniejszyć notcha. Niewielka zmiana nastąpiła dopiero teraz wraz z iPhonem 13, który zmniejszył wycięcie o 20%. Nalejmy jednak trochę czystego wina – wspomniane 20% to w zupełności znikome.

Czy upływy prądu mają jakąkolwiek wagę?

Na pytanie, czy obecne przecieki rzeczywiście mają jakąś wagę, jest stosunkowo prosta odpowiedź, skoro do premiery nowej generacji iPhone’a 14 dzieli nas jeszcze niemal rok. Trzeba zdać sobie sprawę, że opracowanie nowego telefonu Apple nie jest kwestią roku lub krócej. Z drugiej strony prace nad nowymi urządzeniami trwają z dużym wyprzedzeniem i z dużym prawdopodobieństwem można już powiedzieć, że gdzieś na stole w Cupertino leżą gotowe rysunki z kształtem wspomnianego iPhone'a 14. Nie jest więc całkowicie nierealne, że podobny wyciek w ogóle nie mógłby nastąpić.

Renderowanie iPhone 14

Między innymi prawdopodobnie najbardziej szanowany analityk wszechczasów, Ming-Chi Kuo, który według portalu stanął po stronie przeciekającego Jona Prossera AppleTrack trafny w 74,6% swoich przewidywań. Całości tej sytuacji nie pomagają nawet ostatnie działania Apple przeciwko samym przeciekom, którzy wydobywają stosunkowo ważne informacje. Dziś nie jest już tajemnicą, że gigant z Cupertino zamierza walczyć z podobnymi incydentami i po prostu nie ma w nim miejsca dla pracowników, którzy wydobywają informacje. Poza tym jest w tym piękna ironia – nawet ta informacja wyciekła do opinii publicznej po działaniach Apple’a.

Czy iPhone 14 przyniesie całkowite przeprojektowanie i pozbycie się notcha?

Czy zatem iPhone 14 rzeczywiście zaoferuje całkowitą redesign, czy pozbędzie się wycięcia, a może nawet zrówna tylny moduł fotograficzny z korpusem telefonu? Szanse na taką zmianę niewątpliwie istnieją i z pewnością nie są małe. Jednak nadal należy podchodzić do tych informacji z ostrożnością. Przecież tylko Apple do czasu prezentacji na 14% zna ostateczną formę iPhone'a 100 i jego możliwe zmiany.

.