Zamknij reklame

Jedną z najważniejszych funkcji, których nie mają jeszcze lokalni użytkownicy Apple, jest niewątpliwie czeska Siri. Siri to inteligentny asystent firmy Apple, który może nam pomóc w rozwiązywaniu różnych problemów, odpowiedzieć na nasze pytania lub sterować inteligentnym domem za pomocą poleceń głosowych. Ogólnie jest to dość ciekawy gadżet z ogromnym potencjałem. Ale jest w tym haczyk. Musimy zadowolić się angielskim, bo Siri niestety nie rozumie czeskiego. Ale dlaczego?

Głównym powodem jest to, że jako Czechy jesteśmy dla Apple małym rynkiem, dlatego też, mówiąc prościej, nie ma sensu wprowadzać lokalizacji lokalnej. Najprawdopodobniej nie opłaciłoby się to firmie Apple, bo gdyby tak było, już dawno mielibyśmy czeską Siri. Pytaniem jest też, co konkretnie decyduje o tym, że jesteśmy małym rynkiem. Najwyraźniej nie chodzi tu o populację czy PKB na mieszkańca.

Populacja

Według danych Czeskiego Urzędu Statystycznego w grudniu 2021 r. Czechy liczyły 10,516 mln mieszkańców. W porównaniu z wielkimi mocarstwami świata jesteśmy tak naprawdę maleńką plamką, stanowiącą zaledwie około 0,14% całej populacji świata. Z tego punktu widzenia logiczne wydaje się, że nie mamy tutaj czeskiej Siri. Należy jednak zdać sobie sprawę, że lokalizacja tego asystenta głosowego odbywa się nie tylko w krajach anglojęzycznych, Niemczech, Chinach i innych krajach, ale także w znacznie mniejszych krajach. Na przykład Holandia liczyła w 2020 r. ponad 17,1 mln mieszkańców i zwykle korzysta ze wsparcia Siri.

Siri FB

Jednak z tej funkcji mogą korzystać także mieszkańcy znacznie mniejszych (pod względem liczby ludności) krajów, czego pięknym przykładem są nordyckie państwa Europy. Obsługiwane są na przykład języki norweski, fiński i szwedzki. Ale Norwegia ma „tylko” 5,4 miliona mieszkańców, Finlandia około 5,54 miliona mieszkańców, a Szwecja 10,099 miliona mieszkańców. Zatem wszyscy są pod tym względem mniejsi od nas. Można też wspomnieć o Danii liczącej 5,79 mln mieszkańców. Aby jednak nie patrzeć tylko na północ, możemy celować także gdzie indziej. Obsługiwany jest także hebrajski, czyli język urzędowy państwa Izrael, w którym znajdziemy 8,655 mln mieszkańców. Wszystkie te dane pochodzą z serwera worldometrów 2020.

Wydajność gospodarki

Interesujące jest także przyjrzenie się funkcjonowaniu naszej gospodarki. Choć mamy więcej mieszkańców niż wymienione stany, to pod względem wspomnianych wyników pozostajemy w tyle. Według danych Banku Światowego, które pochodzą z 2020 roku, PKB Czech wyniósł 245,3 miliardów dolarów. Na pierwszy rzut oka jest to stosunkowo przyzwoita kwota, jednak gdy porównamy ją z innymi, dostrzeżemy spore różnice. Na przykład Norwegia może się pochwalić 362,198 miliardami dolarów, Finlandia 269,59 miliardów dolarów, a Szwecja 541,22 miliardów dolarów. PKB Izraela wynosi wówczas 407,1 miliarda dolarów.

Czy w Czechach jest niewielu plantatorów jabłek?

Jak wspomnieliśmy powyżej, wielkość populacji prawdopodobnie nie odgrywa dużej roli w lokalnym wsparciu Siri. Z tego powodu pozostaje nam tylko jedno wyjaśnienie, a mianowicie, że w Czechach nie ma wystarczającej liczby plantatorów jabłek, aby coś takiego było w ogóle opłacalne. Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że nie jest on zbieraczem jabłek jak zbieracz jabłek. Przecież Apple, jak każda prywatna firma, musi generować zysk, dlatego niezbędna jest mu sprzedaż nowych produktów. Dlatego nie do końca możemy uwzględnić osoby, które od lat pracują z jednym iPhonem.

.