Zamknij reklame

W aktualnej ofercie telefonów Apple’a znajdziemy cztery iPhone’y, które również można podzielić na modele podstawowe i „profesjonalne”. Choć pomiędzy obiema wymienionymi kategoriami znajdziemy szereg różnic, na przykład w wyświetlaczu czy żywotności baterii, to interesującą różnicę możemy zaobserwować w tylnych modułach fotograficznych. O ile „Pročka” oferuje obiektyw szerokokątny i ultraszerokokątny, który uzupełniany jest także o teleobiektyw, o tyle podstawowe modele posiadają „jedynie” system dual photo składający się z obiektywu szerokokątnego i ultraszerokokątnego . Ale dlaczego na przykład zamiast aparatu ultraszerokokątnego Apple nie postawi na teleobiektyw?

Historia obiektywów iPhone'a

Jeśli przyjrzymy się trochę historii telefonów Apple’a i skupimy się na pierwszych iPhone’ach, które oferowały podwójny aparat, dowiemy się ciekawej rzeczy. Po raz pierwszy w historii iPhone 7 Plus dostrzegł tę zmianę dzięki szerokokątnemu aparatowi i teleobiektywowi. Apple kontynuował ten trend aż do iPhone’a XS. Od tej serii nieco wyróżniał się jedynie iPhone XR, który miał tylko pojedynczy (szerokokątny) obiektyw. Wszystkie modele oferowały jednak wspomnianemu duetowi coś innego. Zasadnicza zmiana nastąpiła dopiero wraz z pojawieniem się serii iPhone 11. Po raz pierwszy została ona podzielona na modele podstawowe i modele Pro i właśnie w tym momencie gigant z Cupertino przeszedł na wspomnianą strategię, którą realizuje do dziś .

Prawda jest jednak taka, że ​​Apple praktycznie nie zmienił swojej pierwotnej strategii, a jedynie nieznacznie ją zmodyfikował. Wspomniane starsze telefony, takie jak iPhone 7 Plus czy iPhone XS, były najlepsze swoich czasów, dzięki czemu teoretycznie możemy się domyślić oznaczenia Pro – w tamtym czasie gigant nie wypuścił jednak kilku iPhone’ów, więc logiczne jest, dlaczego dopiero później przeszło na tę metodę znakowania.

Apple iPhone 13
Tylne moduły fotograficzne iPhone'a 13 (Pro)

Dlaczego podstawowe iPhone'y mają ultraszerokokątny obiektyw?

Choć teleobiektyw jest narzędziem stosunkowo przyzwoitym, to i tak ogranicza się do najlepszych telefonów Apple’a. Jednocześnie niesie ze sobą szereg ciekawych korzyści w postaci zoomu optycznego, dzięki któremu powstały obraz wygląda tak, jakbyś stał tuż obok fotografowanego obiektu. Z drugiej strony, tutaj mamy obiektyw ultraszerokokątny, który działa praktycznie na odwrót – zamiast przybliżać, oddala całą scenę. Dzięki temu w ramce zmieści się znacznie więcej zdjęć, co może przydać się w różnych sytuacjach. Obiektyw ten cieszy się przede wszystkim znacznie większą popularnością od teleobiektywu i dotyczy to nie tylko iPhone'ów, ale praktycznie całej branży.

Z tego punktu widzenia całkiem zrozumiałe jest, dlaczego podstawowe iPhone'y oferują tylko jeden dodatkowy obiektyw. Aby gigant z Cupertino mógł obniżyć koszty tych modeli, stawia jedynie na podwójny aparat, gdzie większy sens ma połączenie obiektywu szerokokątnego i ultraszerokokątnego.

.