Zamknij reklame

System operacyjny macOS charakteryzuje się prostotą. Świetnie współpracuje bezpośrednio z gestami, dzięki czemu użytkownicy Apple mają do dyspozycji kilka możliwości np. dostępu do plików. Funkcja Spotlight jest również częścią systemu. Za jego pomocą możemy błyskawicznie wyszukiwać aplikacje, dokumenty, pliki, e-maile i wiele innych na komputerze Mac, a jednocześnie pokaże nam sugestie Siri, udostępni obliczenia, przeliczenia jednostek i tym podobne. Szczerze mówiąc, używałem Spotlighta praktycznie do wszystkiego - wystarczy go wywołać klawiszem F4 lub skrótem ⌘+Spacja i potem po prostu używać go od wyszukiwania do uruchamiania aplikacji.

Jednak gdy zastąpiłem to natywne rozwiązanie inną aplikacją o nazwie Alfreda 4, która jest dostępna w podstawowej wersji całkowicie bezpłatnie. Na pierwszy rzut oka wygląda praktycznie tak samo jak Spotlight, z tym że już na pierwszy rzut oka można zauważyć znacznie większą prędkość wyszukiwania. O ile przy funkcji natywnej po napisaniu zapytania musimy chwilę poczekać, o tyle przy Alfredzie wszystko dzieje się błyskawicznie. Ta korzyść początkowo mnie przekonała. Ale takich zalet jest kilka i zdecydowanie są tego warte.

Alfred lub Spotlight na sterydach

Jak wspomnieliśmy powyżej, Alfred działa jako alternatywa dla natywnego Spotlight, dlatego jego ostoją jest małe okienko wyszukiwania, które można wywołać na dwa sposoby. Albo za każdym razem przesuwamy kursor na górny pasek menu, klikamy na aplikację i zatwierdzamy opcję Przełącz Alfredalub polegamy na skrócie klawiaturowym. Ponieważ nauczono mnie otwierać Spotlight za pomocą wspomnianego skrótu ⌘+Spacja, ustawiłem go również tutaj, a wręcz przeciwnie, anulowałem go dla funkcji natywnej, aby moje wyszukiwarki nie walczyły ze sobą. Aby dezaktywować Spotlight, po prostu otwórz Preferencje systemowe > Spotlight > (w lewym dolnym rogu) Skróty... > i po prostu odznacz tę opcję tutaj Pokaż wyszukiwanie w Spotlight.

Przyjrzyjmy się teraz, co konkretnie potrafi Alfred i w czym wyraźnie się wyróżnia. Jego główną zaletą jest niekwestionowana szybkość wyszukiwania, która jeszcze się nie skończyła. Ale musimy dodać jedną regułę do wyszukiwania. Aby Alfred mógł działać tak szybko, jak to możliwe, opiera się na słowach kluczowych. Jeśli chcemy wyszukać określone dokumenty lub pliki, należy wpisać przed ich nazwą koncepcja lub odnaleźć. Opcja koncepcja można go w każdym razie zastąpić, po prostu naciskając spację. Co wtedy robi? odnaleźć jest chyba jasne dla każdego - otwiera dany plik w Finderze, dzięki czemu trafiamy dokładnie do danego podfolderu. Słowo kluczowe jest również oferowane w ten sam sposób in, wyszukując nasze zapytanie bezpośrednio w plikach. Jeśli więc potrzebowalibyśmy znaleźć dokument PDF/DOCX, w którym piszemy np. o wartości Apple w 2002 roku, Alfred od razu go dla nas znajdzie. Słowo kluczowe jest oferowane jako ostatnie tagi. Jak sama nazwa wskazuje, w tym przypadku Alfred wyszukuje według użytych tagów.

Alfreda na Macu

W ten sam sposób Alfredo i ja możemy również wyszukiwać w Internecie. W takim przypadku wystarczy wpisać bezpośrednio dowolne pytanie, po czym pojawią się trzy opcje – wyszukaj w Google, Amazonie lub Wikipedii. Choć to drobnostka, to muszę szczerze przyznać, że jest to piękne usprawnienie codziennego wyszukiwania w Internecie. W każdym razie program opiera się również na szeregu słów kluczowych, aby zawęzić nasze wyszukiwanie. Chociaż bez problemu radzi sobie z natychmiastowym otwarciem Map Google w danym miejscu, przeszukiwaniem sieci społecznościowych (Twitter, Facebook), przeszukiwaniem Gmaila, YouTube, IMDB, Wolfram i tym podobnych.

Dodatkowe funkcje i ustawienia projektu

Oczywiście, aby móc stawić czoła Spotlightowi, Alfred oferuje także wbudowany kalkulator. Z łatwością radzi sobie ze zwykłymi liczbami. Jeśli jednak chcielibyśmy rozszerzyć jej możliwości np. o funkcje trygonometryczne, zaokrąglenia i inne, musimy przejść do ustawień aplikacji i włączyć tę opcję. Alfred kontynuuje pracę z natywnym słownikiem za pomocą słów kluczowych określić, kiedy znajdzie definicję, a zaklęcie, który wyświetla zapis w międzynarodowym alfabecie fonetycznym (IPA).

Alfreda na Macu

Osobiście ważny jest dla mnie także wygląd samej aplikacji, czy okna wyszukiwania, które domyślnie wydaje się stosunkowo przestarzałe. Na szczęście w ustawieniach dostępnych jest 10 szablonów, więc musisz po prostu wybrać.

Zasilacz

Powyżej rozmawialiśmy o darmowej wersji Alfreda 4. Ale jak wspomnieliśmy, dostępna jest również znacznie bardziej zaawansowana wersja, za którą przy zakupie tzw. Powerpacka zapłacisz co najmniej 34 £. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest to kwota nieproporcjonalnie wysoka, warto zdać sobie sprawę, co to wszystko w sobie kryje. Odblokowuje szereg innych opcji dla użytkownika i znacząco rozszerza możliwości całej aplikacji. Wspomniany Powerpack musi jeszcze ulepszyć wyszukiwanie, udostępnić tzw. Workflows do prostej automatyzacji zapytań, historię schowka (wszystko, co zapisujesz za pomocą ⌘+C), integrację z 1Password i Kontaktami, dodać możliwość uruchamiania poleceń terminalowych bezpośrednio z Alfreda i jak.

Szczerze programu Alfreda 4 Używam go już ponad 2 lata i jestem z niego bardzo zadowolony. Przez cały ten czas polegałem wyłącznie na wersji darmowej, która w zupełności wystarcza na moje potrzeby i przez cały ten czas nie spotkałem się z ani jedną wadą. Gdyby ktoś zapytał mnie, jakie aplikacje jako pierwsze instaluję na nowym Macu, od razu postawiłbym Alfredo w pierwszym rzędzie.

.