Zamknij reklame

Jedną z największych zalet iPhone'ów Apple jest zamknięty system operacyjny iOS. Jednak od lat toczą się na ten temat szeroko zakrojone debaty bez jasnej odpowiedzi. Chociaż fani z radością przyjmują to podejście, wręcz przeciwnie, często stanowi ono największą przeszkodę dla innych. Ale to zupełnie typowa rzecz dla Apple. Gigant z Cupertino trzyma swoje platformy mniej więcej zamknięte, dzięki czemu może zapewnić im większe bezpieczeństwo i prostotę. Konkretnie w przypadku iPhone'ów ludzie najczęściej krytykują ogólną szczelność systemu operacyjnego, przez co nie ma możliwości np. dostosowania systemu w takim stopniu jak w przypadku Androida czy instalowania aplikacji z nieoficjalnych źródeł.

Z drugiej strony jedyną opcją jest oficjalny App Store, co oznacza tylko jedno – jeśli pominiemy np. aplikacje internetowe, Apple ma absolutną kontrolę nad wszystkim, co da się obejrzeć nawet na iPhone’ach. Jeśli więc jesteś programistą i chciałbyś wypuścić własne oprogramowanie na iOS, ale gigant z Cupertino nie wyraził na to zgody, to po prostu masz pecha. Albo spełniasz niezbędne wymagania, albo Twoje dzieło nie będzie oglądane na platformie. Nie dotyczy to jednak Androida. Na tej platformie programista nie jest zobowiązany do korzystania z oficjalnego Sklepu Play, ponieważ może dystrybuować oprogramowanie alternatywnymi sposobami lub nawet samodzielnie. Metoda ta nazywa się sideloadingiem i oznacza możliwość instalowania aplikacji z nieoficjalnych źródeł.

Długotrwały spór o otwarcie iOS

Debata na temat tego, czy iOS powinien być bardziej otwarty, została ponownie otwarta, zwłaszcza w 2020 r., wraz z wybuchem konfliktu Apple vs. Epickie gry. W swojej popularnej grze Fortnite firma Epic zdecydowała się na ciekawy krok i tym samym rozpoczęła szeroko zakrojoną kampanię przeciwko firmie Apple. Choć regulamin App Store dopuszcza mikrotransakcje wyłącznie za pośrednictwem systemu Apple’a, od którego gigant pobiera od każdej płatności 30% prowizji, Epic zdecydował się ominąć tę zasadę. Tym samym dodał do Fortnite kolejną możliwość zakupu wirtualnej waluty. Dodatkowo gracze mogli wybrać, czy dokonać płatności w sposób tradycyjny, czy poprzez własną stronę internetową, co również było tańsze.

Po tym gra została natychmiast usunięta z App Store, co zapoczątkowało całą kontrowersję. Epic chciał w nim zwrócić uwagę na monopolistyczne zachowanie Apple'a i zgodnie z prawem osiągnąć zmianę, która oprócz płatności obejmie także szereg innych tematów, jak np. sideloading. W dyskusjach rozpoczęło się nawet mówić o metodzie płatności Apple Pay. Jako jedyny potrafi wykorzystać chip NFC wewnątrz telefonu do płatności zbliżeniowych, co blokuje konkurencję, która w przeciwnym razie mogłaby zaproponować własne rozwiązanie i udostępnić je sprzedawcom jabłek. Oczywiście na całą sytuację zareagował także Apple. Na przykład Craig Federighi, wiceprezes ds. inżynierii oprogramowania, nazwał ładowanie boczne poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa.

bezpieczeństwo iPhone'a

Choć od tego czasu cała sytuacja nawołująca do otwarcia iOS mniej więcej ucichła, nie oznacza to, że Apple wygrało. Obecnie nadchodzi nowe zagrożenie – tym razem wyłącznie ze strony prawodawców unijnych. Teoretycznie tzw Ustawa o rynkach cyfrowych mogłoby zmusić giganta do wprowadzenia znaczących zmian i otwarcia całej platformy. Dotyczyłoby to nie tylko sideloadingu, ale także iMessage, FaceTime, Siri i szeregu innych spraw. Choć użytkownicy Apple'a są raczej przeciwni tym zmianom, są też tacy, którzy machają ręką na całą sytuację, twierdząc, że nikt nie będzie zmuszał użytkowników do korzystania z sideloadingu i tym podobnych. Ale to może nie być do końca prawdą.

Sideloading lub pośrednie ryzyko bezpieczeństwa

Jak wspomnieliśmy powyżej, teoretycznie nawet gdyby te zmiany miały nastąpić, nie oznacza to, że plantatorzy jabłek będą musieli z nich skorzystać. Oczywiście oficjalne ścieżki nadal byłyby oferowane w postaci App Store, natomiast możliwość sideloadingu pozostałaby tylko dla tych, którym naprawdę na tym zależy. Przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Niestety jest odwrotnie i nie można zaprzeczyć twierdzeniu, że sideloading stanowi pośrednie ryzyko bezpieczeństwa. W takim przypadku istnieje stosunkowo duże prawdopodobieństwo, że część deweloperów całkowicie opuści App Store i pójdzie własną drogą. Już samo to zrobiłoby pierwszą różnicę – mówiąc najprościej, wszystkie aplikacje w jednym miejscu należałyby do przeszłości.

Może to narazić na ryzyko plantatorów jabłek, zwłaszcza tych mniej biegłych technicznie. Możemy sobie to wyobrazić po prostu. Na przykład programista rozpowszechniał swoją aplikację za pośrednictwem własnej witryny internetowej, gdzie wystarczyło pobrać plik instalacyjny i uruchomić go na iPhonie. Można to dość łatwo wykorzystać, tworząc kopię witryny w podobnej domenie i wstrzykując zainfekowany plik. Użytkownik nie zauważyłby wtedy od razu różnicy i zostałby praktycznie oszukany. Przypadkowo dobrze znane oszustwa internetowe również działają na tej samej zasadzie, podczas której napastnicy próbują uzyskać wrażliwe dane, takie jak numery kart płatniczych. Podszywają się wówczas np. pod Pocztę Czeską, bank lub inną wiarygodną instytucję.

Jak oceniasz zamknięcie iOS? Czy bieżąca konfiguracja systemu jest prawidłowa, czy wolisz go całkowicie otworzyć?

.