Zamknij reklame

W ostatnich miesiącach Internet został zalany informacjami, że Apple rzekomo pracuje nad inteligentnym wyświetlaczem do sterowania HomeKitem, a co za tym idzie, innymi usługami w domu. Choć podobny produkt osobiście bardzo by mnie ucieszył, bo w naszym mieszkaniu intensywnie korzystamy z HomeKita, to jestem całkiem szczerze przekonany, że nigdy go nie zobaczymy, a to z kilku powodów, które Apple pokazuje od dawna. 

Pomysł z inteligentnym wyświetlaczem, który gdzieś podłączysz i wtedy będziesz mógł za jego pomocą łatwo sterować inteligentnym domem jest z jednej strony świetny, ale z drugiej strony nie mogę się pozbyć wrażenia, że ​​coś takiego po prostu już istnieje. I to jest pierwszy powód, dla którego nie bardzo wierzę w realizację tego projektu. Nie do końca sobie wyobrażam, że Apple chcąc zaprezentować produkt skierowany do fanów inteligentnego domu, po prostu ograniczy iPada, bo czymże innym byłby ten wyświetlacz, niż iPadem okrojonym z dużą ilością funkcji sprzętowych i programowych. Już teraz można go w pełni wykorzystać do tych celów. W serwisie eBay i na innych platformach handlowych nie jest problemem znalezienie różnych uchwytów ze zintegrowanym ładowaniem, które umożliwiają trzymanie iPada praktycznie w dowolnym miejscu i utrzymywanie go zawsze włączonego w celu kontrolowania inteligentnego domu. 

Kolejny powód, dla którego moim zdaniem wyświetlacz nie dotrze, idzie w parze z poprzednim punktem, a mianowicie cena. Co tu mówimy, produkty Apple’a po prostu nie są tanie (w dzisiejszych czasach jeszcze bardziej) i dlatego trudno sobie wyobrazić, aby Apple pokazał okrojonego iPada w cenie, która miałaby sens. Inaczej mówiąc, Apple musiałby taką cenę umieścić na wyświetlaczu, żeby użytkownicy nie mówili sobie, że wolą dopłacić stówkę czy tysiąc i kupić pełnoprawnego iPada, którego będą używać w tak samo jak inteligentny wyświetlacz i w razie potrzeby wykorzystaj go w pewnym stopniu jak klasycznego iPada. Do tego cena podstawowego iPada jest wciąż stosunkowo niska, co nie daje Apple’owi zbyt dużego pola do „przekroczenia” jej. Tak, 14 490 CZK za podstawowego iPada to niezbyt dużo, ale nie oszukujmy się – w tej cenie dostajesz pełnoprawne urządzenie z pełnoprawnym systemem operacyjnym, na którym możesz zrobić prawie to samo, co na iPhonie czy Maca. Dlatego też, aby wyświetlacz sterował domem miał sens, Apple musiałby pójść z ceną – ośmielę się to powiedzieć – o dobrą jedną trzecią do połowy niższą, co trudno sobie wyobrazić. Przecież nawet samo opracowanie pochłonie mnóstwo pieniędzy, a poza tym już wiadomo, że sprzedaż podobnego produktu nie byłaby powszechna. 

Gdybyśmy spojrzeli na całą sytuację wokół inteligentnego domu i Apple’a pod nieco innym kątem, to stwierdzilibyśmy, że co prawda z biegiem czasu jego skupienie na tym segmencie jest coraz większe, ale szczerze mówiąc mówimy o bardzo powolnym wzroście . W końcu co Apple zrobił dla inteligentnego domu przez ostatnie lata? Co prawda przeprojektował aplikację Home, ale w pewnym stopniu tylko dlatego, że potrzebował ujednolicić swoje natywne aplikacje pod względem designu. Co więcej, poza designem, nie dodał do niego prawie nic nowego. Gdybyśmy następnie przyjrzeli się sterowaniu HomeKitem np. poprzez tvOS, stwierdzilibyśmy, że praktycznie nie ma tu o czym rozmawiać, bo wszystko jest mocno ograniczone. Oczywiście na przykład wyłączenie światła poprzez Apple TV pewnie wielu osobom by się nie udało, ale po prostu fajnie, że jest taka opcja. W końcu nawet mój telewizor LG Smart TV wyposażony w system webOS jest w stanie (choć w elementarny sposób) sterować oświetleniem Philips Hue w zależności od pomieszczeń, a nie tylko scen. I szczerze uważam to za dość smutne. 

Nie możemy zapomnieć o odblokowaniu termometru i higrometru w HomePod mini i HomePod 2, ale tutaj znowu dyskusyjne jest, jak duży jest to krok naprzód w inteligentnym domu. Proszę, nie traktuj tego w ten sposób, że nie jestem zadowolony z tych wiadomości, ale krótko mówiąc, uważam, że są one zupełnie drugorzędne w porównaniu z wieloma innymi opcjami. Oczywiście inteligentne żarówki, czujniki i tym podobne prawdopodobnie nie są czymś, o co można prosić Apple. Ale teraz, gdy miał szansę sprawić, że HomePod drugiej generacji stanie się o wiele bardziej sensowny dla fanów inteligentnego domu, zawalił tę sprawę. Jego cena znów jest wysoka, a funkcja w pewnym sensie nieciekawa. Jednocześnie, przynajmniej według forów dyskusyjnych i tym podobnych, użytkownicy Apple’a od dawna postulują np. przywrócenie AirPortów czy możliwość wykorzystania HomePodów (mini) w ramach systemów mesh. Ale nic takiego się nie dzieje i nie będzie. 

Podkreślone, podsumowane – powodów, dla których nie do końca wierzę, że w najbliższej przyszłości zobaczymy inteligentny wyświetlacz z warsztatu Apple do sterowania HomeKit, i choć chciałbym się mylić, to uważam, że Apple nadal na tego typu produkcie jest daleko od gotowego gruntu. Być może za kilka lat, które poświęca na stopniowe składanie inteligentnego gospodarstwa domowego we wszystkich kierunkach, sytuacja będzie inna. Ale teraz, zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i oprogramowanie, jest to w pewnym stopniu strzał w ciemno, na który zareagowałoby niewielu użytkowników Apple’a. I nawet za kilka lat nie sądzę, żeby sytuacja zmieniła się na tyle, aby ten produkt miał sens. 

.