Zamknij reklame

Na WWDC 2013 Apple zaprezentowało sporo nowości, wśród nich zupełnie nową usługę internetową iWork dla iCloud. Internetowa wersja pakietu biurowego była brakującym elementem całej układanki produktywności. Do tej pory firma oferowała jedynie wersję wszystkich trzech aplikacji na iOS i OS X, z tym, że możliwe było pobieranie przechowywanych dokumentów z dowolnego miejsca w iCloud.

W międzyczasie Google i Microsoft zdołały zbudować doskonałe rozwiązania pakietu biurowego oparte na chmurze i podzielić istniejący rynek na Office Web Apps/Office 365 i Dokumenty Google. Czy Apple przeciwstawi się swojemu nowemu iWork w iCloud? Chociaż usługa jest w fazie beta, programiści mogą ją teraz przetestować, nawet ci, którzy posiadają bezpłatne konto programisty. Każdy może zatem zarejestrować się jako programista i wypróbować, jak obecnie wygląda ambitny projekt chmurowy z Cupertino.

Pierwszy bieg

Po zalogowaniu się do beta.icloud.com w menu pojawią się trzy nowe ikony, każda reprezentująca jedną z aplikacji – Pages, Numbers i Keynote. Otwarcie jednego z nich przeniesie Cię do wybranych dokumentów przechowywanych w chmurze. Stąd możesz przesłać dowolny dokument ze swojego komputera metodą przeciągnij i upuść. iWork może obsługiwać zarówno własne, zastrzeżone formaty, jak i dokumenty Office w starym formacie, a także w OXML. Dokumenty można również powielać, pobierać lub udostępniać jako łącze z menu.

Od samego początku iWork w chmurze sprawia wrażenie aplikacji natywnej, dopóki nie zapomnisz, że jesteś tylko w przeglądarce internetowej. Nie próbowałem usługi w Safari, ale w Chrome i tutaj wszystko poszło szybko i sprawnie. Do tej pory byłem przyzwyczajony do pracy wyłącznie z Dokumentami Google. Dla nich jest oczywiste, że jest to aplikacja internetowa i nawet nie próbują tego w żaden sposób ukrywać. I chociaż tutaj również wszystko działa bez problemów, różnica między Dokumentami Google a iWork jest ogromna, jeśli chodzi o wygodę użytkownika.

iWork for iCloud najbardziej przypomina mi wersję iOS osadzoną w przeglądarce internetowej. Z drugiej strony nigdy nie korzystałem z iWork na Maca (dorastałem na Office), więc nie mam bezpośredniego porównania z wersją desktopową.

Edycja dokumentów

Podobnie jak w przypadku wersji na komputery stacjonarne i urządzenia mobilne, iWork będzie oferować różnorodne szablony, na podstawie których można utworzyć nowy dokument, dzięki czemu można zacząć od czystej karty. Dokument zawsze otwiera się w nowym oknie. Interfejs użytkownika jest dość ciekawie zaprojektowany. Podczas gdy inne internetowe pakiety biurowe mają elementy sterujące na górnym pasku, iWork ma panel formatowania umieszczony po prawej stronie dokumentu. W razie potrzeby można go ukryć.

Pozostałe elementy znajdują się na górnym pasku, a mianowicie przyciski cofania/ponawiania, trzy przyciski do wstawiania obiektów, przycisk udostępniania, narzędzi i wysyłania opinii. Jednak przez większość czasu będziesz korzystać głównie z prawego panelu.

O Nas

Edytor dokumentów oferuje dość podstawową funkcjonalność, jakiej można oczekiwać od bardziej zaawansowanego edytora tekstu. To wciąż wersja beta, więc trudno ocenić, czy w wersji finalnej nie zabraknie niektórych funkcji. Znajdziesz tutaj wspólne narzędzia do edycji tekstów, lista czcionek obejmuje niecałe pięćdziesiąt pozycji. Możesz ustawić odstępy między akapitami i liniami, tabulatory lub zawijanie tekstu. Istnieją również opcje list punktowanych, ale ich style są bardzo ograniczone.

Pages nie ma problemu z otwieraniem dokumentów w swoim formacie i obsługuje również DOC i DOCX. Nie zauważyłem żadnego problemu przy otwieraniu takiego dokumentu, wszystko wyglądało tak samo jak w Wordzie. Niestety aplikacja nie była w stanie dopasować nagłówków, traktując je jak zwykły tekst z innym rozmiarem czcionki i stylem.

Brak korekty czeskiej pisowni był zauważalnie nieobecny, na szczęście można przynajmniej wyłączyć sprawdzanie i w ten sposób uniknąć słów nieanglojęzycznych podkreślonych na czerwono. Jest więcej niedociągnięć, a strony internetowe nie są zbyt odpowiednie dla bardziej zaawansowanych tekstów, brakuje dużej liczby funkcji, na przykład indeksu górnego i dolnego, formatowania kopiowania i usuwania i innych. Funkcje te znajdziesz na przykład w Dokumentach Google. Możliwości Pages są bardzo ograniczone i służą raczej do niewymagającego pisania tekstów, Apple będzie miał sporo do nadrobienia na tle konkurencji.

Liczby

Arkusz kalkulacyjny jest funkcjonalnie nieco lepszy. Co prawda nie jestem zbyt wymagającym użytkownikiem jeśli chodzi o arkusze kalkulacyjne, ale większość podstawowych funkcji znalazłem w aplikacji. Podstawowego formatowania komórek nie brakuje, manipulowanie komórkami też jest proste, za pomocą menu kontekstowego można wstawiać wiersze i kolumny, łączyć komórki, sortować alfabetycznie itp. Jeśli chodzi o funkcje, to w Numbers jest ich kilkaset, a Nie natrafiłem na żadne istotne, które by mi tu umknęło.

Niestety w aktualnej wersji beta brakuje edytora wykresów, ale sam Apple w pomocy tutaj mówi, że jest w drodze. Liczby będą wyświetlać przynajmniej istniejące wcześniej wykresy, a jeśli zmienisz dane źródłowe, wykres również zostanie odzwierciedlony. Niestety, nie znajdziesz tutaj bardziej zaawansowanych funkcji, takich jak formatowanie warunkowe czy filtrowanie. Microsoft króluje na tym polu. I chociaż prawdopodobnie nie będziesz zajmować się księgowością w Numbers w Internecie, jest to idealne rozwiązanie w przypadku prostszych arkuszy kalkulacyjnych.

Przyjemna jest także obsługa skrótów klawiaturowych, którą można znaleźć w całym pakiecie biurowym. To, czego naprawdę mi brakowało, to możliwość tworzenia wierszy poprzez przeciąganie rogu komórki. Liczby mogą kopiować tylko treść i formatowanie w ten sposób.

Myśl przewodnia

Prawdopodobnie najsłabszą aplikacją z całego pakietu jest Keynote, przynajmniej pod względem funkcjonalnym. Choć bez problemu otwiera formaty PPT czy PPTX, to nie obsługuje np. animacji na poszczególnych slajdach, nawet w formacie KEYNOTE. Do arkuszy możesz wstawiać klasyczne pola tekstowe, obrazy czy kształty i stylizować je na różne sposoby, jednak każdy arkusz jest całkowicie statyczny i jedyne dostępne animacje to przejścia pomiędzy slajdami (w sumie 18 typów).

Z drugiej strony odtwarzanie prezentacji jest obsługiwane bardzo przyjemnie, animowane przejścia są płynne, a grając w trybie pełnoekranowym zupełnie zapomina się, że to tylko aplikacja internetowa. Ponownie jest to wersja beta i niewykluczone, że nowe funkcje, w tym animacje poszczególnych elementów, pojawią się jeszcze przed oficjalną premierą.

werdykt

W ostatnich latach Apple nie było zbyt mocne w aplikacjach chmurowych. W tym kontekście iWork dla iCloud wydaje się rewelacją, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Apple podniosło poziom aplikacji internetowych do tego stopnia, że ​​trudno stwierdzić, czy jest to tylko witryna internetowa, czy aplikacja natywna. iWork jest szybki, przejrzysty i intuicyjny, podobnie jak pakiet biurowy na iOS, do którego bardzo przypomina.

[do action="quote"]Firma Apple wykonała świetną robotę, tworząc od podstaw przyzwoity i szybki internetowy pakiet biurowy, który działa niesamowicie nawet w wersji beta.[/do]

Najbardziej brakowało mi możliwości współpracy nad dokumentami z wieloma osobami w czasie rzeczywistym, a to jedna z domen Google, do której szybko się przyzwyczajasz i z którą trudno się pożegnać. Tej samej funkcjonalności częściowo jest mnóstwo w Office Web Apps, a przecież to najlepszy powód, aby korzystać z pakietu biurowego w chmurze. Podczas prezentacji na WWDC 2013 o tej funkcji nawet nie wspomniano. Być może to będzie powód, dla którego wiele osób woli pozostać przy Dokumentach Google.

Na razie wygląda na to, że iWork znajdzie uznanie szczególnie wśród zwolenników tego pakietu, którzy korzystają z niego na OS X i iOS. Wersja iCloud doskonale sprawdza się tutaj jako pośrednik w synchronizacji treści i umożliwia dalszą edycję powstających dokumentów z dowolnego komputera, niezależnie od systemu operacyjnego. Jednak dla wszystkich innych Dokumenty Google są nadal lepszym wyborem, pomimo oczywistego zaawansowania technologicznego pakietu iWork.

Nie chcę w żaden sposób potępiać iWork for iCloud. Apple wykonał tutaj świetną robotę, budując od podstaw przyzwoity i szybki pakiet biurowy, który działa wspaniale nawet w wersji beta. Mimo to nadal pozostaje w tyle za Google i Microsoftem pod względem funkcji, a Apple nadal będzie musiał ciężko pracować, aby zaoferować w swoim biurze w chmurze coś więcej niż proste i intuicyjne edytory w ładnym, szybkim interfejsie użytkownika.

.