Zamknij reklame

Ponieważ dużo podróżuję i dlatego iPad jest moim głównym narzędziem pracy, z niecierpliwością czekałem na iPadOS 14. Trochę się rozczarowałem na WWDC, bo liczyłem na większą porcję nowości, ale potem zdałem sobie sprawę, że nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo i niektóre nowości naprawdę przykuły moją uwagę. Jak jednak wygląda pierwsza wersja beta w praktyce? Jeśli zastanawiasz się nad instalacją, ale wciąż się wahasz, przeczytaj ten artykuł do końca.

Stabilność i szybkość

Przed zainstalowaniem wersji beta trochę się martwiłem, że system będzie niestabilny, aplikacje innych firm nie będą działać, a wrażenia użytkownika pogorszą się. Ale te obawy zostały bardzo szybko obalone. Na moim iPadzie wszystko działa płynnie, nic się nie zawiesza ani nie zawiesza, a wszystkie aplikacje innych firm, które wypróbowałem, działają zaskakująco dobrze. Jeśli miałbym porównać działanie systemu z najnowszą wersją iPadOS 13, różnica w szybkości jest minimalna, w niektórych przypadkach nawet wydaje mi się, że deweloperska beta działa lepiej, co oczywiście jest tylko moim subiektywnym zdaniem i niekoniecznie musi tak być tak będzie w przypadku każdego użytkownika. Jednak na pewno nie musisz się martwić, że zacięcia uniemożliwiają pracę.

Stabilność wiąże się także z równie ważną rzeczą, jaką jest wytrzymałość. I na wstępie muszę wspomnieć, że nigdy w żadnej wersji beta nie spotkałem się z tak niskim zużyciem. Ze względu na mój wzrok nie potrzebuję dużego ekranu, więc pracuję na iPadzie mini. A gdybym miał porównywać różnicę w wytrzymałości z systemem iPadOS 13, to w zasadzie bym jej nie znalazł. iPad z łatwością poradził sobie z dniem umiarkowanego użytkowania, podczas którego korzystałem z aplikacji biurowych Microsoft, przeglądałem internet w Safari, oglądałem serial w serwisie Netflix i pracowałem z dźwiękiem w Ferrite przez około godzinę. Kiedy wieczorem podłączyłem ładowarkę, iPad nadal miał około 20% baterii. Wytrzymałość oceniam więc bardzo pozytywnie, na pewno nie jest gorsza niż w iPadOS 13.

Widżety, biblioteka aplikacji i praca z plikami

Najważniejszą zmianą w iOS, a co za tym idzie także w iPadOS, niewątpliwie powinny być widżety. Ale dlaczego piszę, że powinny być? Pierwszym powodem, który dla większości czytelników nie będzie tak istotny, jest niekompatybilność z VoiceOver, gdy program czytający w większości nie czyta widżetów lub czyta tylko część z nich. Rozumiem, że dostępność dla osób z dysfunkcją wzroku nie jest priorytetem w pierwszych wersjach beta i nie mam problemu z wybaczeniem tego Apple’owi, zresztą bez VoiceOver z włączonymi widżetami nie ma większego problemu, nawet jeśli osobiście nigdy nie spotkałem się z takim do nich, mogą ułatwić pracę wielu użytkownikom.

iPadOS 14

Jednak to, co jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe, to brak możliwości przeniesienia ich w dowolne miejsce na ekranie. Działa dobrze na iPhonie, ale jeśli chcesz używać go na iPadzie, musisz przejść do ekranu Dzisiaj. Jednocześnie gdybym mógł mieć widżety na pulpicie pomiędzy aplikacjami, znacznie lepiej wyobrażam sobie ich użyteczność. Ale musimy przyznać, że ta funkcja jest dostępna na Androidzie od dłuższego czasu, a ponieważ mam jedno urządzenie z Androidem, muszę przyznać, że widżety w iOS i iPadOS były bardzo ograniczone w porównaniu do tych na Androidzie, aż do pojawienia się iOS 14 . Jednak to, co podoba mi się znacznie bardziej, to biblioteka aplikacji i opcja wyszukiwania, podobnie jak ma to miejsce w Spotlight na Macu. To dzięki poszukiwaniom iPad zbliżył się nieco do komputerów.

Tłumaczenia aplikacji

Byłem dosłownie zachwycony tłumaczem od Apple. Oczywiście Google jest już na rynku od jakiegoś czasu, ale miałem nadzieję, że Apple go przewyższy. Jednak brakujący Czech zdecydowanie mnie nie zadowolił. Dlaczego Apple nie może domyślnie dodać więcej języków? Nie chodzi tu tylko o Czechy, ale także o inne państwa, które nie otrzymały wsparcia, a jednocześnie mają znacznie więcej mieszkańców niż same Czechy. Oczywiście widać, że tłumacz jest stosunkowo nowy, ale dlaczego Apple nie stara się go bardziej udoskonalić przed premierą? Myślę, że 11 obsługiwanych języków to za mało, aby zadowolić większość klientów.

Ołówek Apple i Siri

Apple Pencil to dla mnie niepotrzebne narzędzie, ale dla wielu użytkowników to produkt, bez którego nie wyobrażają sobie pracy na iPadzie. Idealną funkcją, która zadowoli wielu miłośników jabłek, jest konwersja pisma odręcznego na tekst nadający się do wydruku i możliwość lepszej pracy z tekstem wyłącznie za pomocą Apple Pencil. Ale tutaj znowu występują problemy z obsługą języka czeskiego, szczególnie ze znakami diakrytycznymi. Osobiście nie sądzę, żeby Apple miało trudności z dodawaniem haczyków i myślników do rozpoznawania pisma ręcznego, jeśli ma ku temu zasoby językowe. Inne świetne usprawnienia wprowadzono do Siri, która od teraz nie zajmuje całego ekranu podczas słuchania. Ulepszono także rozpoznawanie głosu, dyktowanie i tłumaczenia offline. Ale dlaczego czescy użytkownicy znów tu trafiają? Nie spodziewałbym się, że Siri zostanie od razu przetłumaczona na język czeski, ale na przykład dyktando offline zdecydowanie zasługiwałoby na wsparcie nie tylko w przypadku języka czeskiego.

Więcej nowości i funkcji

Żeby jednak nie być pesymistą, chciałbym podkreślić rzeczy, które naprawdę podobają mi się w nowym iPadzie. Fakt, że Siri i rozmowy telefoniczne nie zajmują całego ekranu, jest niezwykle przydatny w pracy. Zainteresowała mnie także funkcja ułatwień dostępu, dzięki której VoiceOver potrafi rozpoznawać obrazy i czytać z nich tekst. Nie działa to zbyt wiarygodnie, a opis czyta się tylko po angielsku, ale nie jest to kompletna klapa, a działa całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę fakt, że ta funkcja jest dostępna tylko w wersji beta. Apple z pewnością nie wykonało pod tym względem złej roboty. Jeśli chodzi o poprawione Mapy i Raporty, prezentują się nieźle, jednak nie można powiedzieć, że wzniosą się funkcjonalnie na nowy poziom.

záver

Po przeczytaniu recenzji można by pomyśleć, że jestem najbardziej rozczarowany iPadem, ale to nieprawda. Wspaniałą rzeczą jest to, że już pierwsza wersja beta jest niemal doskonale debugowana i poza kilkoma nieprzetłumaczonymi elementami w systemie, nie zawiera żadnych istotnych błędów. Z drugiej strony widżety na przykład w iPadOS-ie nie są idealne i szczerze mówiąc nie rozumiem, dlaczego nie można z nimi pracować w taki sam sposób, jak na iPhonie. Ponadto wiele wiadomości obsługuje tylko bardzo małą liczbę języków, co moim zdaniem jest prawdziwą stratą. Jeśli więc miałbym powiedzieć, czy polecam zainstalowanie wersji beta, to myślę, że na pewno się przy niej nie pomylicie i niektóre zmiany będą bardzo przyjemne w użyciu, ale jeśli spodziewaliście się rewolucyjnej zmiany, która nadeszła np. z iPadOS 13, to nowe oprogramowanie Cię nie zachwyci.

.