Zamknij reklame

Kiedy Apple wprowadziło serię iPhone'a 14, to model podstawowy został uznany za najmniej interesujący. Trzeba to powiedzieć całkiem słusznie, bo wnosi naprawdę niewiele nowości. Nie oznacza to jednak, że należy to ignorować. Nadal ma wiele do zaoferowania, ale zależy to od generacji iPhone'a, na którą się przełączasz. Wyraźnie nie ma to sensu w przypadku trzynastu.

Mamy tutaj dwa rozmiary. Model mini zastąpił iPhone'a 14 Plus, ale wraz z nim wzrosła także cena. Po premierze iPhone 13 mini kosztował w przypadku podstawowej pamięci 20 14 CZK, model 10 Plus kosztuje dokładnie 14 48 więcej, a to nie jest wcale mało, bo to właściwie jedna trzecia. Podstawowy iPhone XNUMX jest zatem najtańszym nowym iPhonem, co automatycznie wpisuje go nie w rolę outsidera, a raczej bestsellera. Chociaż obecne liczby nie do końca się z tym zgadzają. Ludzie zwykle wybierają wersje Pro, albo ze względu na Dynamic Island, albo aparat XNUMX MPx.

Wygląd prawie niezmieniony

Pod względem wyglądu i niewiele się wydarzyło. iPhone'a 14 od poprzedniej generacji można odróżnić przede wszystkim odmienną paletą barw. Właściwie tylko prawie, bo z taką gwiaździstą bielą będziesz miał problem, jeśli nie będziesz miał bezpośredniego porównania - nowa jest jaśniejsza, czerwień bardziej nasycona, ciemnego atramentowego błękitu więcej.

Możesz także orientować się według większego modułu fotograficznego. Tutaj znowu, jeśli nie masz iPhone'a 13 w dłoni, nie będziesz tego wiedział. Gdyby tylko Apple nadal dostarczał śruby Lightning w tym samym kolorze co korpus urządzenia. Podobnie jak w przypadku linii Pro, może się to wydawać dość zawstydzające. Proporcje pozostały takie same, czyli 146,7 x 74,5 mm, wzrosła jedynie grubość z 7,65 do 7,80 mm. Ale waga spadła o jeden gram. Jednak nie rozpoznasz tego również w swojej dłoni. Mówiąc najprościej – iPhone 14 to po prostu iPhone 13, który raczej zasługiwałby na przydomek „S”, ale którego Apple już dawno nie używał, więc tutaj mamy nową generację, która tak naprawdę nie wnosi wiele nowego, a raczej poprawia To.

Należy jednak zadać pytanie, czy rzeczywiście takie jest jej zadanie. Głównych innowacji oczekuje się od modeli Pro, a podstawowe iPhone'y mają tendencję do korzystania z przyzwoitych aktualizacji z roku na rok, co jest problemem nie tylko w przypadku obecnej serii, ale 68-tki i tak były lepsze niż 30-tki. Odporność na zalania, wodę i kurz pozostała, dzięki czemu nadal mamy zgodność ze specyfikacją IP6, kiedy urządzenie może wytrzymać do 60529 minut na głębokości do XNUMX metrów, zgodnie z normą IEC XNUMX.

W trosce o bezpieczeństwo nie tylko telefonu, ale i użytkownika, wprowadzono nową funkcję wykrywania wypadków samochodowych. Jeśli więc nie masz zegarka Apple Watch, Twój iPhone wezwie pomoc, jeśli nie zareagujesz na nią w określonym czasie. Komunikacja satelitarna to oczywiście dla nas kolejna duża, ale wciąż bezużyteczna innowacja. Czy i w jakiej formie dotrze do nas, czas pokaże. Jednak ma potencjał.

Głównym problemem jest wyświetlacz

Wyraźne rozczarowanie widać w obszarze wyświetlacza iPhone'a 14. Model Plus przynajmniej zwiększył przekątną, co wielu osobom się przyda, ale podstawowy model zachował ten sam, który był z zeszłego roku. Nie żeby było źle, ale Apple może więcej, po prostu nie chce stawiać zaawansowanych technologii w podstawowej wersji. Jest to więc 6,1-calowy wyświetlacz Super Retina XDR (czyli OLED), który ma rozdzielczość 2532 x 1170 przy 460 pikselach na cal.

Nie zmienił się ani współczynnik kontrastu wynoszący 2 000 000:1, ani maksymalna jasność wynosząca 800 nitów, ani szczytowa jasność wynosząca 1 nitów. Obecne są również technologie True Tone lub szeroka gama kolorów (P200). Nie ma adaptacyjnej częstotliwości odświeżania, nawet tej w iPhonie 3 Pro. No i oczywiście nie ma wyspy Dynamic Island, która jest przywilejem modeli Pro, a „13. generacji”, którą Apple pokazał nam serią 2. Jeśli po prostu chcesz więcej, sięgnij po iPhone'a 13 Pro, nie pozostaje Ci nic innego.

Czy naprawdę potrzebujesz więcej mocy?

„iPhone 14 ma ten sam superszybki chip co iPhone 13 Pro” jak sam Apple stwierdza w swoim sloganie. Mamy tu kryzys chipowy, więc chyba nie jest zaskoczeniem, że Apple zastosował w iPhonie 14 A15 Bionic, będący sercem iPhone’a 13 Pro. W porównaniu do iPhone'a 13 oferuje zatem o jeden rdzeń graficzny więcej, więc nawet jeśli jest tu przesunięcie, to jest ono naprawdę niewielkie. To chip produkowany w technologii 5 nm, gdy A16 Bionic w wyższej serii przeszedł już do 4 nm. Obecnie nie ma większego znaczenia, że ​​iPhone 14 ma 5-letni chip, ale za XNUMX lat może to być bardziej palący problem.

Jest jeszcze kwestia wytrzymałości. Bardziej wydajny chip, jakim jest A16 Bionic, jest też bardziej energooszczędny, więc gdyby Apple go tutaj zastosował, można by mieć nadzieję na dłuższy czas pracy na baterii. iPhone 14 ma akumulator o pojemności 3 mAh, model 279 Pro ma nawet zaledwie 14 mAh, zeszłoroczna 3-tka ma 200 mAh (przynajmniej jak podaje GSMarena, ponieważ Apple oficjalnie nie publikuje tych danych). Następuje zatem niewielki wzrost, przy czym Apple twierdzi, że odtwarzanie wideo jest o godzinę dłuższe, przesyłanie strumieniowe o godzinę więcej i odtwarzanie dźwięku o 5 godzin dłuższe. Konkretnie 20, 16 i 80 godzin.

Jeśli chodzi o ładowanie, wszystko jest takie samo jak wcześniej. Apple deklaruje więc ładowanie do 50% w 30 minut przy użyciu zasilacza o mocy 20 W lub mocniejszej. I ma rację. Całkowity czas ładowania też nie jest straszny, skoro przecież mamy tu mały akumulator. Prawdą jest jednak, że w półtorej godziny można wygodnie naładować baterię 5 mAh zwykłych urządzeń z Androidem nawet za 000 10 CZK.

Ale Apple jest mistrzem optymalizacji, w której ma tę zaletę, że „dostraja” wszystko sam. W przypadku serii podstawowej podaje, że jest to najdłuższy czas pracy baterii ze wszystkich iPhone'ów. No cóż, przynajmniej w przypadku modelu Plus mogliśmy mu zaufać, ale przy 6,1” pojawia się znak zapytania. Oczywiście zależy to od sposobu korzystania z telefonu, kiedy możesz dać mu półtora dnia w porządku. Limitem są jednak dwa dni normalnego użytkowania.

Nawet kamery nie podskoczyły aż tak bardzo

Kiedy Apple ulepszyło aparaty tylko minimalnie między iPhonem 12 a 13, tutaj ulepszenie aparatów ponownie wysuwa się na pierwszy plan, chociaż... Nadal mamy więc tylko podwójny system fotograficzny 12 MPx, ale przysłona aparatu szerokokątnego poprawiła się z ƒ/1,6 do ƒ/ 1,5 i poprawiła przetwarzanie obrazu. Powinno to zapewnić jeszcze lepszą jakość zdjęć we wszystkich możliwych warunkach, w tym przy słabym oświetleniu.

Specyfikacje aparatu iPhone'a 14 (Plus). 

  • Główny aparat: 12 MPx, ƒ/1,5, OIS z przesunięciem czujnika 
  • Ultraszerokokątny aparat: 12 MPx, ƒ/2,4 
  • Przednia kamera: 12 MPx, ƒ/1,9 

Według Apple, przy słabym świetle następuje 2,5-krotna poprawa w głównym i 2-krotna poprawa w ultraszerokokątnym aparacie. Nowy aparat główny ma większy czujnik i przechwytuje o 49% więcej światła. Ale nadal obowiązuje tutaj zasada, że ​​na scenie musi być trochę światła i powinno ono znajdować się po Twojej stronie, a nie gdzieś w oddali w przypadku fotografowania odległego nocnego miasta. Następnie jest silnik fotoniczny. Łączy piksele z różnych ekspozycji na wcześniejszym etapie procesu, dzięki czemu liczy się z większą ilością danych obrazu.

Wynik powinien być wyraźniejszy i wierniejszy, jednak w bezpośrednim porównaniu z iPhonem 14 Pro Max widać, że w porównaniu do niego, który również zawiera ten silnik, ma on sporo kolorów. Adaptacyjnej lampy błyskowej True Tone, którą Apple dał iPhone'owi 14 Pro, nie ma, więc tutaj nie było poprawy. W galerii poniżej znajdziecie porównanie zdjęć w trybie nocnym i z oświetleniem.

iPhone 14 dobrze robi zdjęcia. Robi oczywiście lepsze zdjęcia niż ubiegłoroczny model i poprzedni, ale nie robi zdjęć tak dobrze, jak modele Pro. Nie przebije nawet profesjonalnych testów, bo telefon ten po prostu traci teleobiektyw. Jest to jednak świetne narzędzie do migawek, do zdjęć bez ambicji artystycznych, do ogólnego pstrykania czegokolwiek potrzebujesz. Pewnie robiłbym nim zdjęcia z wakacji, ale ten teleobiektyw wspominałem z łzą w oku.

Warto wspomnieć także o przednim aparacie. Posiada automatyczne ustawianie ostrości, co jest dość powszechne w przypadku Androidów, a wyższa jasność wykorzystywana jest do ostrzejszych i bardziej kolorowych autoportretów. Jeśli jednak najważniejszy jest dla Ciebie przedni aparat, nie ma potrzeby wydawać pieniędzy na modele Pro. Obydwa aparaty są identyczne, a mianowicie 12 MPx z przysłoną ƒ/1,9 i tutaj także zastosowano Photonic Engine. Oczywiście tutaj modele Pro mogą współpracować z ProRAW i ProRes, których w podstawowej serii nie potrzebujesz. Możesz szczegółowo obejrzeć wszystkie przykładowe zdjęcia tutaj.

To, co na pewno jest zabawne, to tryb akcji 

Tryb filmowy w końcu osiąga swój potencjał, gdy Apple doda rozdzielczość 4K przy 24 lub 30 fps. Ale nikt już nie przejmuje się tym trybem, gdy tryb akcji jest nowością. Jest on wyświetlany tylko w trybie wideo obok symbolu błyskawicy. Po aktywacji, w zbyt dużej ciemności zostaniesz ostrzeżony, że masz mało świata, więc oczywiście warto mieć go dość. W Ustawienia -> Kamera -> Zaznam wideo możesz jednak włączyć tę opcję Tryb akcji przy słabym oświetleniu. Wybór ten zmniejsza wówczas skuteczność stabilizacji w stosunku do ilości dostępnego światła.

Wyobraź sobie, że biegasz i trzymasz telefon przed sobą, gdy porusza się z boku na bok oraz w górę i w dół. Nie ma znaczenia, czy fotografujesz tylko krajobraz, czy obiekt przed tobą, nie będziesz mógł na niego patrzeć. To znaczy, chyba że właśnie aktywowałeś nowy tryb akcji. U niego to się sprawdzi, bo on naprawdę wie jak wyeliminować Twój ruch tak, żeby efekt był nie tylko widoczny, ale i użyteczny. Następnie pojawia się oczywiście pytanie, czy w ogóle kręcisz taki materiał. Jeśli nie robiłeś tego wcześniej ze względu na brak stabilizacji, teraz możesz bez obaw.

Niektóre wyniki są niesamowite, jeśli wiesz, jak się poruszałeś podczas ich nagrywania i jak wygląda wynik. Przy okazji obejrzyjcie załączone filmy, które zostały nagrane w rozdzielczości 4K przy 30 kl./s. Nigdy bym się nie spodziewał, że taki akcji strzał może być tak „spokojny” z ręki. Zatem entuzjazm jest tu wyraźny.

Nie razi, nie podnieca, ale i tak się podoba

iPhone 14 jest dokładnie taki, jakiego chciał Apple. Może ci się wydawać, że wiadomości to za mało, może ci się wydawać, że jest ich w sam raz. Możesz pomyśleć, że iPhone 14 jest za drogi, dlatego możesz kupić iPhone'a 13 lub iPhone'a 12, które nadal znajdują się w oficjalnej ofercie. Ale czy będzie to miało sens ze względu na stopniowe zmiany ewolucyjne, unikalne funkcje i w końcu żywotność urządzenia, zależy od Ciebie.

Szczerze mówiąc, posiadanie iPhone'a 13 całkowicie mnie przeraża. Właściciele 11-tek będą prawdopodobnie musieli podjąć najbardziej niepewną decyzję, czy dokonać modernizacji, czy poczekać kolejny rok. Tych nowości jest już więcej. Ci, którzy nadal posiadają iPhone'a 128, nie mają się o co martwić. Tutaj widać wyraźną zmianę nie tylko w jakości wyświetlacza, aparatów, ale także wydajności. Zawsze możesz wybrać z obowiązkowego zestawu pamięci, czyli 256, 512 lub 26 GB, ceny wynoszą odpowiednio 490 29 CZK, 990 36 CZK i 490 XNUMX CZK. 

Tak, iPhone 14 jest drogi, ale odpowiada za to wiele wymienionych czynników, więc zrzucanie winy na Apple jest nie na miejscu. Mimo to będzie to sukces światowy niezależnie od tego, czy zapłacimy za niego więcej w Europie niż za oceanem. Niepodważalnym faktem jest nadal, że iPhone 14 to najlepszy i najtańszy najnowszy iPhone klasy podstawowej.

.