Zamknij reklame

Około trzech tygodni temu do naszej redakcji trafił zupełnie nowy MacBook Air M2, który Apple zaprezentował na swojej konferencji deweloperskiej na początku czerwca. Ta maszyna ma niezliczoną ilość różnych zmian i praktycznie można powiedzieć, że całkowicie zmienia to, co myślisz po rozmowie MacBook Air umówimy Apple wprowadziło nową erę MacBooków już w 2021 roku, wraz z przeprojektowanymi MacBookami Pro, a nowy Air naturalnie podąża tymi samymi śladami. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat nowego MacBooka Air M2, przeczytaj całą recenzję. Dostępna jest jego podstawowa wersja w kolorze srebrnym.

Baleni

Jak zwykle w naszych recenzjach, najpierw skupimy się na opakowaniu nowego MacBooka Air. Nadal jest w tym samym duchu, co w przypadku poprzednich laptopów Apple, jednak tutaj jest kilka zmian. Oczywiście nowy Air dotrze do nas w klasycznym brązowym pudełku ochronnym, które teraz otwiera się poprzez rozdarcie go na pół, zamiast klasycznego składania. Pudełko na produkt, które znajduje się wewnątrz pudełka ochronnego, jest oczywiście tradycyjnie w kolorze białym i owinięte jest ochronną folią z tworzywa sztucznego. Różnica polega na tym, że z przodu tego pudełka znajduje się Air przedstawiony z boku, podczas gdy w przypadku starszych pudełek produktów z przodu znajduje się komputer Mac z podświetlonym wyświetlaczem. Oznacza to, że w pudełku z produktem po prostu brakuje koloru, ale z drugiej strony od razu widać, jak smukły jest nowy Air.

Po rozpakowaniu i otwarciu pudełka z produktem tradycyjnie już sam MacBook Air, owinięty mleczną folią, od razu spogląda na Ciebie. Następnie możesz wyciągnąć MacBooka z pudełka, ciągnąc za folię znajdującą się na dole. Oprócz samego urządzenia w opakowaniu znajduje się także kabel zasilający oraz instrukcja, pod którą tradycyjnie ukryty jest zasilacz. Chciałbym się skupić na kablu zasilającym, który jest bardzo wysokiej jakości w oplocie, jak w 24-calowym iMacu i nowych MacBookach Pro – w rzeczywistości chyba nigdy nie widziałem tak wysokiej jakości kabla w oplocie, który tak dobrze leży w dłoni . Jego kolor odpowiada wówczas kolorowi, z którego dumny jest sam MacBook Air, w naszym przypadku jest to srebrny, a więc biały. Po jednej stronie kabla znajduje się USB-C, a po drugiej MagSafe. Zasilacz ma moc 30 W, w każdym razie dla droższych wariantów dostępny jest bezpłatnie zasilacz 67 W lub podwójny zasilacz 35 W. Jeśli chcesz je dodać do podstawowego Air, musisz dopłacić. W instrukcji znajduje się także kilka arkuszy informacyjnych, a także dwie naklejki .

Rozpakowanie MacBooka Air M2

Wnętrze

Gdy tylko wyjmiesz nowego MacBooka Air z folii ochronnej, poczujesz to cudowne uczucie, jakie towarzyszy Ci za każdym razem, gdy po raz pierwszy trzymasz w dłoni nowy produkt Apple – mam nadzieję, że nie tylko ja to czuję sposób. To uczucie trzymania w dłoni czegoś wyjątkowego, nad czym pracowano kilka długich miesięcy, aby wszystko było dopracowane do absolutnej perfekcji. Chłód aluminiowej obudowy przenosi się na dłoń, ale w tym przypadku jest ona cienka jak brzytwa. Mówiąc dokładniej, szerokość nowego Air wynosi zaledwie 1,13 centymetra, co oznacza, że ​​nowy Air jest w najszerszym miejscu jeszcze cieńszy niż jego poprzednia generacja. Konstrukcja nowego MacBooka Air przeszła całkowitą metamorfozę i doszło do zakopania korpusu, którego grubość zwęziła się w kierunku użytkownika. Teraz Air ma tę samą szerokość na całej długości i wysokości, więc niewtajemniczony na pierwszy rzut oka może pomylić go z 13-calowym MacBookiem Pro. Dokładne wymiary nowego Air to 1,13 x 30,31 x 21,5 centymetra, a waga to 1,24 kilograma. Należy wspomnieć, że zwężająca się konstrukcja jest dominującą cechą Air od pierwszej generacji, więc jest to naprawdę największa zmiana w historii.

macbook-air-m2-recenzja-1

Jak widać z poprzednich linijek, jestem po prostu zachwycony designem nowego MacBooka Air M2. Nie oznacza to, że nie podoba mi się wygląd poprzedniej generacji, ale mówiąc krótko, nowy design wnosi powiew świeżości do kategorii Air (dosłownie). Rozumiem, że niektórym użytkownikom Apple’a może być trochę smutno z powodu braku zwężającej się obudowy, ale osobiście ta zmiana w ogóle mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że nowy Air jest jeszcze ładniejszy, nowocześniejszy i przyjemniejszy. Po prostu od razu zakochałem się w kanciastym designie, fascynuje mnie między innymi wspomniana już smukłość. Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę, że krawędzie są zaokrąglone w porównaniu do poprzedniej generacji, trzeba się liczyć z tym, że nowego Aira nie do końca uniesie się ze stołu jedną ręką. Twoje palce będą po prostu przesuwać się po krawędziach i nie będziesz w stanie ich wsunąć, więc będziesz musiał trzymać maszynę.

Wyświetl

Oprócz samego designu przeprojektowano także wyświetlacz nowego MacBooka Air. Konkretnie wzrosła przekątna i o ile poprzednia generacja była bliżej 13″, nowej jest bliżej 14″. Przekątna wyświetlacza wzrosła zatem w nowym Air o 0.3″, do 13.6″. Jest to wyświetlacz Liquid Retina z technologią IPS i podświetleniem LED, rozdzielczość sięga 2560 x 1664 pikseli, a dokładność wynosi 224 PPI. Maksymalna jasność osiągnęła wówczas granicę 500 nitów, czyli o 100 nitów więcej niż w poprzedniej generacji. Dzięki tym parametrom patrzenie na wyświetlacz nowego MacBooka Air to prawdziwa przyjemność, a jeśli nigdy wcześniej nie miałeś wyświetlacza Retina, uwierz mi, nie będziesz chciał w przyszłości niczego innego. Oczywiście wyświetlacz nie jest tak profesjonalny jak w nowych MacBookach Pro, czyli nie mamy do dyspozycji podświetlenia ProMotion i mini-LED, w każdym razie dla zwykłych użytkowników i grupy docelowej Aira wyświetlacz jest więcej niż wystarczający, wręcz przeciwnie, Apple wręcz nas rozpieszcza i wykorzystuje jakość.

MacBooka Air M2

Apple wyświetla prosto i prosto, i temu z pewnością nie można zaprzeczyć. Niezależnie od tego, czy sięgniesz po iPhone'a, iPada czy Maca, za każdym razem będziesz po prostu zaskoczony jakością wyświetlacza. O tym, że wyświetlacz jest naprawdę wyjątkowo wysokiej jakości, przekonacie się już po pierwszym uruchomieniu, kiedy na całej przekątnej zobaczycie tradycyjny ekran powitalny z fioletowym tłem i zmieniającymi się pozdrowieniami z macOS Monterey. Już tutaj zauważysz wyjątkowo wysoką jakość oddawania barw i wysoką jasność. Oprócz tego oczywiście od razu da się zauważyć wycięcie, które podobnie jak w iPhone’ach znajduje się w górnej części ekranu i skrywa przedni aparat, o czym porozmawiamy w dalszej części recenzji.

Odetnij

Nazwij to, jak chcesz – wycięciem, wcięciem, niepotrzebnie wyciętym wyświetlaczem bez Face ID, elementem psującym ogólny design lub czymkolwiek innym. Nienawiść, jaką ludzie żywią do wycinanki, jest naprawdę nierealna, do tego stopnia, że ​​czasami może mnie zaskoczyć. Po raz pierwszy w historii całkowicie przeprojektowany i rewolucyjny iPhone X otrzymał w 2017 roku wycięcie. A trzeba wspomnieć, że reakcje na niego w tym przypadku były dokładnie takie same. Wiele osób, a także konkurujący producenci smartfonów domagało się cięć od Apple. Jednak wtedy osobiście podobało mi się to wycięcie, ponieważ było autentyczne i patrząc na iPhone'a od przodu, po prostu wiedziałeś, że to telefon Apple. Nienawiść opadła mniej więcej rok po wprowadzeniu, a wręcz odwrotnie, konkurenci producenci zaczęli nawet używać wycięcia, które do niedawna nienawidziło i twierdziło, że nigdy by na coś takiego nie wpadło. W sumie sytuacja jest bardzo podobna do usunięcia gniazda słuchawkowego z iPhone'a 7, gdzie wszyscy wspominali, jak to była przesadna zmiana, ale po pewnym czasie z większości telefonów zaczęło znikać tzw. „jack”.

Jeśli chodzi o wycięcie w nowym MacBooku Air, a co za tym idzie także w 14” i 16” Pro, mam takie samo zdanie jak w iPhonie, choć w tym przypadku w pewnym sensie rozumiem zdenerwowanie osób, które tego nie robią lubię to. Wiele osób kojarzy notch z Face ID, którego MacBooki nie mają, dlatego mają jedynie przedni aparat ze wskaźnikiem LED w notchu, na co narzekało wiele osób. Ale jest na to prosta odpowiedź – spójrzcie, ile miejsca Apple ma w pokrywie MacBooka w porównaniu do iPhone’ów. To praktycznie kilka milimetrów, a jeśli kiedykolwiek spotkaliście się z Face ID, to zdacie sobie sprawę, że tutaj po prostu by nie pasował. Jest całkiem prawdopodobne, że w pewnym momencie w przyszłości kalifornijski gigant przeniesie swój Face ID na wyższy poziom i będzie w stanie go zmniejszyć na tyle, aby zmieścił się tutaj. I właśnie na ten przypadek ma już gotowe wycięcie, które postawiono nieco wcześniej – zarówno po to, żeby ludzie się do tego przyzwyczaili, jak i po to, żeby nie było potrzeby opracowywania zupełnie nowego wyświetlacza, co Apple może teraz produkować przez wiele lat.

Po prostu uwielbiam wycięcie w nowych MacBookach, ponieważ to coś, co odróżnia Apple od innych producentów. Najprawdopodobniej inni producenci nie zaczną stosować notcha w świecie laptopów tak, jak to zrobili z iPhone'ami, ale zdecydowanie myślę, że ludzie się po prostu do tego przyzwyczają i całe zamieszanie całkowicie ucichnie za kilka miesięcy, najwyżej lat. Moim zdaniem wycięcie pozwala rozpoznać MacBooka nawet z dużej odległości, bez widocznego logo . To jest dobre tylko dla Apple, wycięcie jest po prostu kultowe i wyjątkowe również w tym przypadku. A jeśli kiedyś w przyszłości pojawi się Face ID, co moim zdaniem jest nieuniknione, wówczas kalifornijski gigant zamknie wszystkim oczy. Poza tym wydaje mi się, że ludzie, którzy tak bardzo krytykują wycięcie, nigdy nie mieli MacBooka z takim wycięciem. Nie przeszkadza to w żaden sposób podczas korzystania z urządzenia, gdyż po jego lewej i prawej stronie znajduje się górny pasek, a jeśli korzystasz z aplikacji w trybie pełnoekranowym, zostanie on ukryty dzięki pasku, który będzie pozostań widoczny i zmień kolor tła na czarny.

MacBooka Air M2

Przednia kamera

Skoro już dotarliśmy do wycięcia, zajmijmy się przednim aparatem, który jest jego częścią. W tym obszarze kalifornijski gigant znów zrobił małą rewolucję, gdyż nowy MacBook Air ma aparat pracujący w rozdzielczości 1080p, w porównaniu do aparatu 720p, który posiadała poprzednia generacja. Jako że aktualnie mam do dyspozycji obydwa Airy, naturalnie porównałem przednie aparaty i jestem więcej niż zaskoczony. Przedni aparat nowego Aira na pierwszy rzut oka jest lepszy. Ma ładniejsze kolory, oferuje lepszą jakość obrazu, więcej szczegółów i znacznie lepiej radzi sobie w złych warunkach oświetleniowych. To ten sam aparat, który można znaleźć w 24-calowym iMacu oraz 14- i 16-calowym MacBooku Pro i myślę, że jest więcej niż wystarczający do rozmów wideo. Zobaczcie sami w galerii poniżej.

Łączność

Jeśli chodzi o łączność, nowy MacBook Air poprawił się pod tym względem w porównaniu do poprzedniej generacji – i choć na pierwszy rzut oka może nie być to do końca oczywiste, uwierzcie mi, że to duża zmiana. Po lewej stronie nadal znajdują się dwa złącza Thunderbolt, a po prawej gniazdo słuchawkowe. Jednak do dwóch Thunderboltów Apple dodało także ukochane złącze MagSafe po lewej stronie, które służy do ładowania. Złącze to do swojej funkcjonalności wykorzystuje magnesy, a jeśli podczas ładowania potknąłeś się o kabel zasilający, nie upuścisz samego urządzenia na ziemię, jak w przypadku USB-C. Dodatkowo możesz także monitorować stan ładowania kabla MagSafe, dzięki diodzie umieszczonej na złączu. Zielony oznacza naładowanie, pomarańczowy oznacza ładowanie.

MacBooka Air M2

Fakt, że Apple wymyślił złącze MagSafe, jest naprawdę bardzo ważny. Dostajecie nie tylko możliwość prostego ładowania, za czym tak bardzo tęskniliśmy od 2016 roku. Dodatkowo jednak podczas ładowania będziesz mieć do dyspozycji dwa wolne złącza Thunderbolt, za pomocą których możesz podłączyć urządzenia peryferyjne, pamięć zewnętrzną, monitor itp. Jeśli ładowałeś Air poprzedniej generacji, za każdym razem pozostało Ci tylko jedno złącze Thunderbolt , co w niektórych przypadkach może po prostu ograniczać. Na szczęście już się to nie zdarza, a z własnego doświadczenia mogę potwierdzić, że jest to naprawdę świetna i długo oczekiwana zmiana. Tak czy inaczej, jeśli zajdzie taka potrzeba, możesz oczywiście nadal ładować MacBooka Air przez USB-C. Może to być przydatne w niektórych sytuacjach, ale osobiście ładowanie przez MagSafe sprawia mi sto razy większą przyjemność.

Klawiatura i gładzik

Odkąd Apple wrócił do klawiatur z mechanizmem nożycowym, które nazywa Magic Keyboard, nie mamy na co narzekać. Podtrzymuję fakt, że klawiatury dostarczane z MacBookami są najlepsze, jakie można dostać na rynku. Są dobrej jakości, nie chybotają się przy naciśnięciu, a skok, który nie jest ani mały, ani duży, też jest idealny. Znów to samo tyczy się wyświetlacza, czyli jeśli przyzwyczaicie się do niego z Apple’em, to prawdopodobnie nie będziecie chcieli kolejnego. Jeśli spojrzymy na klawiaturę nowego Aira, wielu zmian nie zauważymy. Jednak gdy tylko zaczniesz z nim pracować, przekonasz się, że zachodzą tutaj zmiany. Pierwszą zmianą, którą zauważyłem po pewnym czasie, jest to, że klawiatura w nowym Airze ma mniejszy skok w porównaniu do poprzedniej generacji. Na początku nie wiedziałem, czy to tylko wrażenie, ale zaczęło się to potwierdzać za każdym razem, gdy od razu przełączałem się z jednej klawiatury na drugą. Następnie inni recenzenci potwierdzili to samo. Nie jest to jednak coś, co pogarsza klawiaturę i tak naprawdę, jeśli nie ustawisz obok siebie Air nowej i poprzedniej generacji, w ogóle tego nie zauważysz. Apple musiało się zdecydować na ten krok najprawdopodobniej ze względu na smukłość, gdyż poprzednia klawiatura o większym skoku prawdopodobnie by się tu nie zmieściła.

Drugą zmianą, którą oceniam na korzyść, jest przeprojektowanie górnego rzędu klawiszy funkcyjnych. O ile w poprzedniej generacji klawisze te były mniej więcej o połowę mniejsze od pozostałych, o tyle w nowym Air Apple zdecydowało, że klawisze w końcu będą tej samej wielkości. Dzięki temu są bardzo łatwe w prasowaniu i można je bez problemu wcisnąć na ślepo, co z poprzednim Airem nie było takie proste. W każdym razie 14-calowy i 16-calowy MacBook Pro został już wprowadzony z tą zmianą, ale te fizyczne klawisze zastąpiły pasek Touch Bar. W prawym górnym rogu umieszczono klasycznie okrągły Touch ID, który osobiście uważam za absolutny obowiązek – odblokowanie Maca, potwierdzenie ustawień czy dokonanie płatności jest z nim naprawdę bardzo proste.

Jeśli chodzi o gładzik, na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nic się nie zmieniło. Gładzik wygląda niemal identycznie jak w poprzedniej generacji, jednak tutaj sytuacja jest bardzo podobna jak w przypadku klawiatury. Apple zdecydowanie więc nie wziął gładzika z oryginalnej generacji i nie zamontował go w obudowie nowego Aira. Oprócz tego, że jest nieco mniejszy, ma również inną reakcję dotykową i dźwiękową. W szczególności jest nieco „szorstszy” niż poprzednia generacja, nawet przy najniższym ustawieniu siły reakcji. Ale powtarzam, nie jest to coś, co od razu zauważysz – musisz szybko przełączyć się na inny gładzik i poeksperymentować, aby zauważyć różnicę. Mimo to gładzik MacBooka Air pozostaje bez zarzutu.

MacBooka Air M2

Głośniki i mikrofony

Przez cały czas pracy z nowym Airem, patrząc w dół, myślałem, że coś jest z nim nie tak. Ale nie zwróciłem na to większej uwagi i pogodziłem się z tym, że to po prostu nowy Mac, do którego muszę się przyzwyczaić. Kiedy jednak położyłem obok siebie Air M2 i Air M1, szybko zauważyłem, gdzie został pochowany pies. Apple zdecydowało się na usunięcie perforacji po lewej i prawej stronie klawiatury, pod którymi w poprzedniej generacji znajdowały się głośniki i mikrofony. Z perspektywy czasu pamiętam, że faktycznie to zauważyłem już podczas samej prezentacji. Apple stwierdził w nim, że dźwięk jest świetny i praktycznie nie powinniśmy nawet czuć różnicy. Cały czas starałem się w to wierzyć, zanim włączyłem jakąkolwiek muzykę na nowym Airze – a konkretnie dopiero po kilku godzinach użytkowania, bo w 99% przypadków korzystam z AirPodów.

MacBooka Air M2

Jednak namawianie i wiara, że ​​dźwięk będzie świetny, na mnie nie podziałały. Kiedy porównuję dźwięk z poprzednią generacją Aira i nową, różnica jest zdecydowanie zauważalna. Nie chcę powiedzieć, że dźwięk z Air M2 po prostu brzmi źle, zdecydowanie tak nie jest. Żałuję jednak, że Apple z nową generacją nie wyniósł dźwięku na wyższy poziom, jak chociażby z wyświetlaczem, a raczej cofnął się o jeden poziom. Dla mnie osobiście nie jest to jakiś duży problem, bo jak mówię, z kolumn nie korzystam, ale dla innych może to być duży wstyd. Aby opisać dźwięk nowego Aira, jest on stłumiony i płaski, a jednocześnie moim zdaniem pozbawiony jakichkolwiek walorów przestrzennych, mimo że obsługuje Dolby Atmos.

Skąd więc właściwie bierze się dźwięk, gdy Apple zdecydował się wyciąć otwory obok klawiatury? Kiedy ci to powiem, być może pokręcisz głową tak jak ja. Otwory na dźwięk znajdują się pod wyświetlaczem, praktycznie z tyłu korpusu i nie ma szans, aby je w ogóle zobaczyć. Myślę, że już dla każdego z Was powinno być jasne, że dźwięk po prostu nie jest lepszy w porównaniu z poprzednią generacją. Apple obmyśliło to rozwiązanie w taki sposób, że dźwięk odbija się od wyświetlacza w stronę użytkownika, co samo w sobie nie może iść w parze z lepszą jakością dźwięku. To powiedziawszy, głośniki, a co za tym idzie i dźwięk, są rozczarowujące. I niestety tak samo jest z mikrofonami, które w poprzedniej generacji również znajdowały się we wspomnianej perforacji. Więc i tutaj jakość przesunęła się w przeciwnym kierunku, a nagrany dźwięk jest stłumiony i słychać w nim więcej szumu.

Głośniki w MacBooku Air M2

Układ i konfiguracja M2

W powyższych wierszach wspólnie przyjrzeliśmy się wyglądowi zewnętrznemu nowego MacBooka Air, teraz w końcu przechodzimy do wnętrzności. To właśnie tam znajduje się układ M2, który zasadniczo oferuje 8 rdzeni procesora i 8 rdzeni procesora graficznego, ale możesz dopłacić za mocniejszą wersję z tą samą liczbą rdzeni procesora, ale 10 rdzeniami procesora graficznego. Jeśli chodzi o pamięć zunifikowaną, w bazie dostępne jest 8 GB, za 16 GB i 24 GB można dopłacić. W przypadku przechowywania bazą jest dysk SSD o pojemności 256 GB, dostępne są również warianty o pojemnościach 512 GB, 1 TB i 2 TB. Jak już wspomnieliśmy, do dyspozycji mamy całkowicie podstawową wersję nowego Aira. Przyjrzyjmy się zatem wspólnie, jak ta maszyna radzi sobie w praktyce.

Jabłko M2

Zużycie energii

Osobiście od dłuższego czasu posiadam MacBooka Pro 13″ z chipem M1 w konfiguracji podstawowej, czyli bez dysku SSD, gdzie mam 512 GB. Do głównych treści mojego dnia pracy zalicza się praca w Internecie wraz z obsługą poczty elektronicznej, ale dodatkowo korzystam też z niektórych programów z pakietu Creative Cloud. Jestem mniej więcej zadowolony ze wspomnianej maszyny i muszę wspomnieć, że do mojej pracy jest mniej więcej wystarczająca, chociaż trzeba dodać, że w niektórych przypadkach potrafi naprawdę się pocić, np. jeśli aktywnie korzystam z Photoshopa i mam kilka projekty otwierają się w tym samym czasie. Ponieważ tymczasowo zamieniłem 13-calowy Pro M1 na nowy Air M2, robiłem na nim dokładnie to samo przez trzy tygodnie. A jeśli chodzi o odczucia co do różnic, muszę powiedzieć, że nie zauważyłem żadnego szczególnie dużego wzrostu wydajności.

Warto jednak wspomnieć, że osobiście nie jestem typem osoby, która potrzebuje do swojej pracy dużej liczby rdzeni procesora i karty graficznej. Zamiast tego, w moim przypadku, zunifikowana pamięć robi największą różnicę. Szczerze mówiąc, gdybym mógł cofnąć się w czasie, zdecydowanie zdecydowałbym się na 16 GB zunifikowanej pamięci, a nie podstawowe 8 GB. Zunifikowana pamięć jest tym, czego najbardziej mi w mojej pracy brakuje i tak samo jest w przypadku nowego Air M2. Jeśli miałbym podsumować, to naprawdę polecam 8 GB zunifikowanej pamięci tylko tym użytkownikom, którzy planują surfować po Internecie, zajmować się pocztą i wykonywać zadania administracyjne na Macu. Jeżeli częściej niż minimum korzystasz np. z Photoshopa, Illustratora itp. to automatycznie sięgnij po 16 GB zunifikowanej pamięci. W ten sposób od razu rozpoznasz, że możesz pracować bez problemów w wielu oknach, bez zacięć i czekania, a także bez konieczności patrzenia wstecz na to, co masz otwarte.

Różnica w wydajności pomiędzy procesorem a kartą graficzną była naprawdę zauważalna podczas eksportowania dużego dokumentu z Photoshopa do formatu PDF, gdy oczywiście Air M2 już to zrobił. Aby jednak nie dać tu po prostu klapsa wrażenia, przeprowadziłem oczywiście także wymierny test, a mianowicie w aplikacji HandBrake, gdzie przekonwertowałem wideo 4K o długości 5 minut i 13 sekund do rozdzielczości 1080p. Oczywiście nowy MacBook Air poradził sobie z tym zadaniem lepiej, osiągając czas 3 minut i 47 sekund, podczas gdy 13-calowy MacBook Pro M1 zrobił to samo w 5 minut i 17 sekund. Tak czy inaczej, w tym wypadku nowy Air nagrzał się (temperatury poniżej), za sprawą braku aktywnego chłodzenia, o czym chciałbym napisać w dalszej części recenzji.

Hamulec ręczny MacBooka Air M2 temperatury-m1-m2-powietrze hamulca ręcznego-1-2
MacBook Air (M2, 2022 r.)
Hamulec ręczny MacBooka Air M1 temperatury-m1-m2-powietrze hamulca ręcznego-2
MacBook Air (M1, 2020 r.)

MacBook Air (M2, 2022) | MacBook Air (M1, 2020)

Grać w gry

Zanim jednak zagłębimy się w temat chłodzenia, chciałbym Wam pokazać, że nowy MacBook Air radzi sobie z grami bez żadnych problemów. Gdybyś to zrobił grać w gry Mac chciałem się spotkać ponad trzy lata temu, byłbyś naćpany, racja. W tamtym czasie komputery Mac miały jeszcze procesory Intel, które nie tylko służyły jako centralne ogrzewanie, ale także nie miały wystarczającej wydajności, zwłaszcza graficznej. Grałeś więc w kilka prostych i łatwych gier, ale na tym się skończyło. Jednak wraz z pojawieniem się Apple Silicon to się zmienia i gra działa płynnie, nawet jeśli wybór tytułów dla systemu macOS nie jest ogromny. Jak więc nowy Air spisał się w grach?

Testowałem go łącznie w trzech grach – World of Warcraft, League of Legends i Counter-Strike: Global Offensive. Jeśli chodzi o World of Warcraft, jest to jedna z niewielu gier, która jest natywnie kompatybilna z Apple Silicon i byłem naprawdę mile zaskoczony. Osobiście gram w WoW bez większych problemów na moim 13″ Pro M1, w każdym razie przyjemność była jeszcze lepsza na Air M2. W cichych obszarach możesz ustawić praktycznie najwyższą rozdzielczość i najwyższe detale, z tym, że będziesz się poruszał w okolicach 35 FPS. Jednak oczywiście w miejscach, gdzie jest więcej graczy i jest trochę akcji, trzeba zachować bardzo skromny. Co więcej, większość graczy woli zrezygnować z wysokiej rozdzielczości i szczegółowości, aby uzyskać co najmniej 60 klatek na sekundę. Osobiście nie mam problemu z graniem w niższej rozdzielczości i szczegółach, więc WoW jest zdecydowanie grywalny i praktycznie tylko pod tym względem będzie wam przeszkadzał mały ekran o przekątnej 13.6″.

MacBook Air M2 League of Legends

Jeśli chodzi o League of Legends i Counter-Strike: Global Offensive, te gry działają za pomocą tłumacza kodów Rosetta, więc nie są natywnie kompatybilne z Apple Silicon. Z tego powodu wydajność w tych grach jest nieco gorsza, ponieważ kod jest przetwarzany w czasie rzeczywistym. W League of Legends, przy rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli i średnich ustawieniach graficznych, które gra wybierała automatycznie, bez problemu doszedłem do około 150 FPS, by w trakcie akcji spaść do około 95 FPS. Nawet w tym przypadku przyjemność jest zatem bezproblemowa. Nie można jednak tego samego powiedzieć do końca w przypadku Counter-Strike: Global Offensive. Tutaj gra automatycznie ustawia rozdzielczość na 2560 x 1600 pikseli i wysokie detale, przy czym gra działa w ten sposób z prędkością około 40 FPS, co nie jest do końca idealne w świecie strzelanek. Oczywiście zmniejszając ustawienia grafiki można uzyskać powyżej 100 FPS, jednak problemem jest to, że gra po prostu się zawiesza. Nie jest to spowodowane brakiem FPS czy brakiem wydajności, najprawdopodobniej moim zdaniem pojawiają się pewne problemy przy tłumaczeniu kodu, inaczej nie jestem w stanie tego wyjaśnić. Zapomnij na razie o tzw. „Csko” w przypadku Air M2.

Chłodzenie i temperatury

Jak większość z Was zapewne wie, nowy MacBook Air, podobnie jak jego poprzednia generacja, nie posiada aktywnego chłodzenia – czyli nie posiada wentylatora. Dzięki temu gwarantowana jest dłuższa żywotność urządzenia, gdyż kurz nie jest zasysany, ale z drugiej strony oczywiście bardziej się nagrzewa, co jest jednym z głównych i dobrze znanych problemów MacBooka Air M2 . Poprzednia generacja Aira właściwie nie miała tych problemów, gdyż Apple umieścił w wnętrznościach kawałek metalu, przez który ciepło było pasywnie odprowadzane z dala od chipa. Jednak w nowym Air nie ma absolutnie nic, co mogłoby pasywnie odprowadzać ciepło, przez co dochodzi do nadmiernego nagrzewania się.

Pewnie zastanawiasz się, jakie są temperatury podczas korzystania z nowego Air. Oczywiście mierzyliśmy je w różnych sytuacjach. Jeśli na Air M2 nie robisz zbyt wiele, tj. przeglądasz strony internetowe itp., temperatury w większości przypadków wynoszą poniżej 50°C, a w całkowitym spoczynku są oczywiście znacznie niższe. Problem pojawia się jednak, jeśli prawidłowo załadujesz urządzenie. Jeśli na przykład wrócimy do wspomnianej konwersji wideo poprzez HandBrake, to tutaj MacBook Air M2 osiąga granicę 110°C, co z pewnością nie jest mało i następuje throttling termiczny. Natomiast 13-calowy MacBook Pro M1 z wentylatorem potrafi w tym przypadku utrzymać temperaturę poniżej 90°C. Należy jednak wspomnieć, że nowy Air osiąga tak wysokie temperatury dopiero przy maksymalnym obciążeniu chipa, a więc na przykład podczas renderowania wideo lub eksportu niektórych plików graficznych. Grając w ten sposób, w większości przypadków znajdujemy się poniżej granicy 90°C.

Pod tym względem plantatorzy jabłek dzielą się na dwie grupy. W tym pierwszym są osoby, które uważają, że Apple po prostu przetestowało nowego Air M2 i że chip może pracować w wyższych temperaturach. W drugiej grupie znajdują się użytkownicy, którzy wprost krytykują Apple za ten krok i są przekonani, że nowy Air M2 będzie wyjątkowo wadliwy. Na razie nic nie można potwierdzić. Temperatury na pewno są wysokie, co do tego nie ma dyskusji, w każdym razie czy rzeczywiście wpłynie to na żywotność MacBooka, trudno na razie określić i trzeba będzie poczekać. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że komputery nie zawsze pracują z maksymalną mocą, dlatego do wysokich temperatur dochodzimy tylko w wyjątkowych przypadkach. A jeśli przyglądałeś się Air M2 i już wiesz, że wysokie temperatury będą Ci po prostu przeszkadzać, to prawdopodobnie nie jesteś grupą docelową. Dla profesjonalistów zajmujących się na przykład filmami i grafiką mamy idealną ofertę MacBooków Pro, za które w XNUMX% warto dopłacić. Dlatego też profesjonaliści nie są grupą docelową serii Air. Oznacza to, że nie możemy zrobić z Air Pro, ponieważ tak nie było, nie jest i nie będzie.

Testy wydajności

Podobnie jak w przypadku innych recenzji komputerów Apple, również i tutaj przeprowadziliśmy klasyczne testy wydajnościowe Air M2 w kompetentnych zastosowaniach. Wykorzystaliśmy do tego w sumie dwie aplikacje, a mianowicie Geekbench 5 i Cinebench R23. Zacznijmy od aplikacji Geekbench 5, gdzie Air M2 uzyskał w teście CPU 1937 punktów za wydajność jednordzeniową i 8841 punktów za wydajność wielordzeniową, co oznacza, że ​​„em dwa” poprawiły się odpowiednio o 1 i 200 punktów, w porównaniu do Air M1000. Air M2 uzyskał 23832 punkty w teście GPU OpenCL i 26523 punkty w teście GPU Metal. Jeśli chodzi o testy Cinebench R23, nowy Air M2 uzyskał 1591 punktów za wydajność jednordzeniową i 7693 punkty za wydajność wielordzeniową.

ložiště

Jeśli śledziłeś wydarzenia w świecie Apple i śledziłeś artykuły, które ukazały się po tym, jak nowe MacBooki Air M2 trafiły w ręce pierwszych recenzentów, wiesz, że o szybkościach dysków SSD było już głośno. I nie ma się co dziwić, bo jeśli kupicie nowego Air M2 w wersji podstawowej, czyli z pojemnością 256 GB, w porównaniu do poprzedniego Air M1 z 256 GB, osiągniecie prędkości rzędu 50%. niżej, co możecie sami zobaczyć w teście, który przeprowadziliśmy w ramach BlackMagic Disk Speed ​​Test, patrz poniżej. W szczególności w przypadku Air M2 zmierzyliśmy prędkość zapisu wynoszącą 1397 MB/s i odczytu 1459 MB/s, w porównaniu do odpowiednio 2138 MB/s i 2830 MB/s w poprzednim Air M1.

Test szybkości dysku MacBook Air M2 BlackMagic m2-powietrze-bmdst2
MacBook Air (M2, 2022 r.)
Test szybkości dysku MacBook Air M1 BlackMagic m1-air-bmdst
MacBook Air (M1, 2020 r.)

MacBook Air (M2, 2022) | MacBook Air (M1, 2020)

Pewnie zastanawiasz się, co tak naprawdę jest tego przyczyną. Odpowiedź jest prosta – Apple po prostu chciał zaoszczędzić pieniądze. Na płycie głównej Air M2 znajdują się w sumie dwa gniazda na układy pamięci NAND (pamięć masowa), a jeśli kupisz ją w podstawowej konfiguracji z 256 GB, tylko jedno gniazdo będzie wyposażone w chip o pojemności 256 GB. Natomiast jeśli sięgnąć po tę samą pamięć w Air M1, Apple zastosował dwa chipy o pojemności 128 GB (łącznie 256 GB). Oznacza to, że system może teraz, mówiąc najprościej, uzyskać dostęp tylko do jednego „dysku”. Jeśli są dwa dyski, prędkości są praktycznie podwojone, co dokładnie miało miejsce w przypadku poprzedniej generacji Air. Nie będziemy kłamać, Apple zdecydowanie zasługiwałoby na klepnięcie za to – ale wystarczyłoby, gdyby umieścili to na stronie. Myślę, że w ostatecznym rozrachunku ludzie machaliby ręką i automatycznie wybieraliby 512 GB. Szczerze mówiąc, jeśli szukasz Air M2, nie bój się dopłacić za dysk SSD o pojemności 512 GB, nie tylko ze względu na większą prędkość, ale głównie dlatego, że 256 GB po prostu w wielu przypadkach nie wystarczy w dzisiejszych czasach. A jeśli tak myślisz, uwierz mi, za kilka lat będziesz się bić po głowie za to, że mnie nie posłuchałeś. Zapotrzebowanie na pamięć masową rośnie z roku na rok, więc dobrze będzie, jeśli kupisz maszynę, której nie będziesz musiał wymieniać za dwa lata, lub kupisz do niej zewnętrzny dysk SSD.

Wytrzymałość

Wytrzymałość komputerów Mac jest absolutnie niesamowita od czasu pojawienia się chipów Apple Silicon. Są to maszyny niezwykle mocne, dlatego prawdopodobnie spodziewalibyśmy się, że wytrzymałość będzie słaba. Ale jest odwrotnie, bo chipy Apple Silicon są też m.in. bardzo wydajne. Apple twierdzi, że w przypadku nowego Air M2 maksymalny czas pracy baterii wynosi 18 godzin podczas odtwarzania filmów. Ale większość z nas prawdopodobnie nie kupuje laptopa tylko do filmów, więc trzeba się spodziewać niższej wytrzymałości. Mogę jednak powiedzieć, że osobiście, biorąc pod uwagę pracę, którą wykonuję, MacBook Air M2 zawsze wytrzymywał cały dzień bez żadnych problemów, a w większości przypadków ponad 12 godzin. Oznacza to, że możesz po prostu zostawić ładowarkę i kabel w domu, jeśli planujesz wrócić pod koniec dnia. Następnie po prostu załóż ładowarkę MagSafe i gotowe.

MacBooka Air M2

záver

Nowy MacBook Air M2 to maszyna doskonała, ale w pewnym sensie trzeba się z nią liczyć z pewnymi kompromisami. Nie można oczekiwać od niego tego, co oferują maszyny marki Pro. Wiele osób wprost krytykuje nowego Air, ale osobiście uważam, że zdecydowanie na to nie zasługuje. Jeśli należysz do studentów, pracowników administracyjnych lub po prostu osób, które nie potrzebują ekstremalnej wydajności w swojej pracy, nowy Air jest właśnie dla Ciebie. Mam wrażenie, że ludzie po prostu nie rozumieją, że seria Air nie jest przeznaczona dla profesjonalistów.

Oczywiście nie można zaprzeczyć, że nowy MacBook Air po prostu nie jest idealny i ma kilka wad. Do najważniejszych zaliczają się głośniki, wysokie temperatury oraz w podstawowej konfiguracji o 50% wolniejszy dysk SSD w porównaniu do poprzedniej generacji. Jednak osobiście nie sądzę, że są to rzeczy, za które MacBook Air powinien być potępiany i automatycznie etykietowany jako zły. Choć głośniki są gorsze, to na pewno nadal są dobre, a w przypadku dysku SSD i tak warto dziś sięgnąć po 512 GB. Jedynym głównym problemem pozostają wysokie temperatury, przy których MacBook Air nie będzie działał przez cały czas użytkowania, a jedynie w ekstremalnych sytuacjach, gdy wykorzystane zostanie sto procent mocy, czyli w ułamku przypadków. Jeśli należysz do grupy docelowej MacBooka Air, to nowy model z chipem M2 z pewnością będzie dla Ciebie właściwym wyborem. A jeśli chcesz zaoszczędzić, oryginalna generacja z M1 jest nadal świetną opcją.

MacBooka Air M2 kupisz tutaj

MacBooka Air M2
.