Zamknij reklame

Testując głośniki, zetknąłem się z różnymi rodzajami sprzętu audio, ale Vibe-Tribe jest dowodem na to, że zawsze można wymyślić coś nowego. Wątpliwe jest, czy urządzenie w ogóle można określić jako głośnik, skoro zupełnie brakuje im membrany, której wibracje wytwarzają dźwięk. Zamiast tego zamienia dowolny pobliski obiekt lub powierzchnię w membranę, niezależnie od tego, czy jest to mebel, pudełko czy szklana gablota.

Vibe-Tribe przenosi wibracje na każdą powierzchnię, na której jest postawiony, pozwalając na odtworzenie dźwięku, którego jakość zależy od materiału, na którym stoi. Włoska firma mająca w swoim portfolio te urządzenia oferuje kilka modeli, z których my testowaliśmy kompaktowego Trolla i mocniejszego Thora. Jeśli zaintrygowała Cię ta niezwykła koncepcja reprodukcji dźwięku, czytaj dalej.

Recenzja wideo

[youtube id=nWbuBddsmPg szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Projektowanie i obróbka

Obydwa urządzenia posiadają elegancką aluminiową obudowę niemal na całej powierzchni, jedynie w górnej części znajdziemy błyszczący plastik. W przypadku mniejszego Trolla jest to płaska powierzchnia przypominająca trochę szkło, Thor jest lekko wypukły u góry i także zawiera w tej części czujniki dotykowe, za pomocą których można sterować odtwarzaniem czy nawet odbierać połączenia, a następnie prowadź rozmowy dzięki wbudowanemu mikrofonowi umieszczonemu na środku górnej powierzchni.

Na dole znajdziemy specjalne cokoły, na których stoi urządzenie i które jednocześnie przenoszą wibracje na powierzchnię w celu odtwarzania dźwięku. Powierzchnia jest gumowa, nie ma niebezpieczeństwa, że ​​ślizgają się po macie, choć większy Thor ma tendencję do lekkiego przemieszczania się podczas muzyki z gęstym basem. Spód Thora pełni także funkcję głośnika, jeśli nie jest ustawiony na żadnej powierzchni.

Z boku znajdziemy przycisk zasilania oraz port USB. W Trollu zarówno port, jak i wyłącznik są odsłonięte, a plastikowa dźwignia ma trzy pozycje – wyłączoną, włączoną i Bluetooth. Różnica między włączeniem a Bluetoothem polega na metodzie wprowadzania dźwięku, ponieważ USB może również służyć jako wejście liniowe. Wreszcie są dwie diody LED wskazujące parowanie przez Bluetooth i ładowanie.

Thor ma zarówno złącze, jak i przycisk zasilania ukryte pod gumową osłoną, która ze względu na wszechobecne aluminium nie wygląda zbyt elegancko i nie trzyma się zbyt dobrze. W przeciwieństwie do mniejszego Vibe-Tribe z miniUSB, posiada zarówno port microUSB, jak i slot microSD, z którego może odtwarzać pliki MP3, WAV i WMA (niestety nie AAC). Przycisk zasilania ma tym razem tylko dwie pozycje, gdyż źródła dźwięku włączane są na górze.

Obydwa Vibe-Tribe ważą nieco ponad pół kilograma, co jak na ich rozmiary to całkiem sporo, szczególnie w przypadku małej wersji 56 mm. Istnieje jednak ku temu powód. Aby zapewnić lepsze przenoszenie drgań, należy wywrzeć odpowiedni nacisk na podstawę, w przeciwnym razie cały układ byłby dość nieefektywny. Wewnątrz znajduje się także wbudowany akumulator o pojemności 800 mAh, a w przypadku Thora 1400 mAh. W obu przypadkach pojemność wystarcza na cztery godziny reprodukcji.

Thor ma między innymi funkcję NFC, z której jednak nie za bardzo skorzystasz w przypadku urządzeń Apple, przynajmniej obsługa delikatnego Bluetooth 4.0 będzie Ci sprawiać przyjemność

Wibracje na dźwięk

Jak wspomnieliśmy na początku, Vibe-Tribe nie jest klasycznym głośnikiem, choć w Thorze znajduje się niewielki głośnik. Zamiast tego wytwarza dźwięk, przenosząc wibracje na matę, na której stoi. Wibrując przedmiot, na którym stoi Vibe-Tribe, powstaje stosunkowo głośna reprodukcja muzyczna, przynajmniej jak na wielkość obu produktów.

Jakość, dostarczanie i głośność dźwięku będą zależeć od tego, na czym umieścisz Vibe-Tribe. Świetnie sprawdziły się na przykład puste kartony, drewniane stoły, ale także szklane blaty. Mniej dźwięczny jest na przykład metal. Przecież nie ma nic prostszego niż zabrać urządzenie i zwiedzić miejsce, w którym gra najlepiej.

Ze względu na zmienność charakterystyki dźwięku w zależności od materiału użytego jako pad, trudno powiedzieć, jak Vibe-Tribe faktycznie gra. Czasem basu nie słychać wcale, innym razem jest go tak dużo, że Thor zaczyna nieprzyjemnie grzechotać, niemal zagłuszając reprodukcję muzyki. Zdecydowanie nie nadaje się do utworów metalowych ani muzyki tanecznej, ale jeśli wolisz gatunki pop lub lżejszy rock, wrażenia dźwiękowe mogą wcale nie być złe.

Dodam, że Thor dysponuje zakresem częstotliwości 40-Hz – 20 kHz natomiast Troll 80 Hz – 18 Khz.

záver

Vibe-Tribe z pewnością nie jest przeznaczony dla koneserów muzyki poszukujących doskonale zbalansowanego dźwięku. Głośniki z pewnością zainteresują maniaków poszukujących ciekawego gadżetu audio. Dzięki Vibe-Tribe, niezależnie od tego, czy masz model Troll, czy Thor, z pewnością przyciągniesz uwagę dużego obszaru i wielu przestanie myśleć, że to urządzenie sprawiło, że Twoja komoda bawiła się.

Jeśli chcesz mieć w swojej kolekcji gadżetów coś niezwykłego i interesującego pod względem technologicznym, co jednocześnie umożliwi reprodukcję muzyki w Twoim pokoju, Vibe-Tribe może być interesującym przedmiotem. Mniejszy Troll będzie kosztować około 1500 CZK, a Thor około 3 CZK.

  • Wnętrze
  • Ciekawa koncepcja
  • Funkcja głośnomówiąca Thora

[/lista kontrolna] [/one_half]
[one_half last="tak"]

Niedogodności:

[zła lista]

  • Jakość reprodukcji nie jest gwarantowana
  • Słabe punkty w przetwarzaniu
  • Grzechotanie przy wyższych basach

[/badlist][/one_half]

Dziękuję za pożyczkę CZECH DATA SYSTEMS s.r.o

Tematy:
.