Zamknij reklame

Kiedy w lutym ubiegłego roku pojawił się nowy klient poczty e-mail Wróbel, rozpętał prawdziwą rewolucję na komputerach Mac, przynajmniej jeśli chodzi o pocztę elektroniczną. Użytkownicy zaczęli masowo migrować z systemu Mail.app, ponieważ Sparrow oferował znacznie lepsze doświadczenia podczas pracy z e-mailami. Teraz, po długim oczekiwaniu, Sparrow pojawił się także na iPhone'a. Czy możemy spodziewać się podobnego przebiegu?

Choć Sparrow wygląda naprawdę świetnie, przynajmniej na początku, ma kilka przeszkód, które dopóki nie zostaną pokonane, nie będzie w stanie konkurować z systemowym klientem w iOS, ani go w pełni zastąpić. Ale o tym później.

Twórcy włożyli wiele wysiłku w rozwój wersji swojej aplikacji na iPhone'a, a efektem jest precyzyjna praca, która jest tego warta. Sparrow na iPhone'a łączy w sobie najlepsze elementy z konkurencyjnych aplikacji, co zrobił cały zespół Dominik Lecy połączyć idealnie. W aplikacji zauważymy przyciski i funkcje znane z Facebooka, Twittera, Gmaila czy nawet Maila. Bardziej doświadczony użytkownik szybko opanuje sterowanie.

Pierwszą rzeczą, którą robisz w Sparrow, jest zalogowanie się na swoje konto e-mail. Aplikacja w pełni obsługuje protokół IMAP (Gmail, Google Apps, iCloud, Yahoo, AOL, Mobile Me i niestandardowy IMAP), brakuje natomiast POP3. Podobnie jak na Macu, również w iOS Sparrow oferuje połączenie z kontem na Facebooku, z którego pobiera obrazy do kontaktów. Uważam to za dużą przewagę nad podstawową aplikacją Mail.app, ponieważ awatary pomagają w orientacji, zwłaszcza jeśli przeszukujesz dużą liczbę wiadomości.

Skrzynka

Interfejs W pudełku jest zaprojektowany w nowoczesnej grafice, podobnie jak reszta aplikacji, a zmianą w porównaniu do Mail.app jest obecność awatarów. Nad listą wiadomości znajduje się pole wyszukiwania, bez którego nie obejdzie się żaden klient poczty. Istnieje również dobrze znana metoda „pull to odświeżenia”, czyli pobrania listy odświeżeń, która stała się już standardem w aplikacjach iOS. Dobrze znaną funkcją, którą twórcy zapożyczyli np. z oficjalnej aplikacji Twittera, jest wyświetlanie panelu szybkiego dostępu za pomocą gestu machnięcia. Przesuwasz wiadomość od prawej do lewej, a zobaczysz przyciski odpowiedzi, dodania gwiazdki, dodania etykiety, archiwizacji i usunięcia. Aby wykonać te czynności, nie musisz w ogóle otwierać poszczególnych wiadomości. Przydatna jest także funkcja przytrzymania palca na wiadomości, która oznaczy daną wiadomość jako nieprzeczytaną. Ponownie szybko i sprawnie. Przez przycisk Edytuj następnie możesz zbiorczo usuwać, archiwizować i przenosić wiadomości.

W nawigacji aplikacji twórcy inspirowali się Facebookiem, dlatego Sparrow oferuje trzy nakładające się warstwy – wyciąg z rachunków, panel nawigacyjny i skrzynkę odbiorczą. W pierwszej warstwie zarządzasz i wybierasz konta, których chcesz używać w kliencie, natomiast dla wielu kont dostępna jest także ujednolicona skrzynka odbiorcza, w której grupowane są wiadomości ze wszystkich kont. Druga warstwa to panel nawigacyjny, w którym przełączamy się pomiędzy klasycznymi folderami poczty i ewentualnie etykietami. Wspomniana już skrzynka odbiorcza znajduje się w trzeciej warstwie.

Jednak Sparrow oferuje również inny widok poczty przychodzącej. W górnym panelu w skrzynce odbiorczej, dotykając lub przesuwając, możesz przełączyć się na listę tylko nieprzeczytanych wiadomości lub tylko tych zapisanych (z gwiazdką). Rozmowy są elegancko rozwiązywane. Możesz przełączać się pomiędzy poszczególnymi wiadomościami w rozmowie, przesuwając gestem w górę/w dół lub dotykając cyfry w górnym panelu, aby wyświetlić przejrzyste podsumowanie całej rozmowy, co również jest szczególnie przydatne w przypadku większej liczby e-maili.

Pisanie nowej wiadomości

Ciekawym rozwiązaniem jest od razu wybranie adresata. Sparrow zaoferuje Ci listę Twoich kontaktów, w tym awatary, z której możesz wybrać, czy chcesz wysłać wiadomość bezpośrednio do tej osoby, czy po prostu przekazać ją jako DW lub BCC. Ponadto aplikacja monitoruje Twoje zachowanie, dzięki czemu zawsze oferuje Ci tylko najczęściej używane kontakty. Dodawanie załącznika jest znacznie lepiej obsługiwane w Sparrow w porównaniu do Mail.app. Podczas gdy we wbudowanym kliencie zwykle musisz dodać zdjęcie za pośrednictwem innej aplikacji, w Sparrow wystarczy kliknąć spinacz i wybrać zdjęcie lub od razu je zrobić.

Nie mniej przydatna jest funkcja szybkiego przełączania pomiędzy kontami. Już podczas pisania nowej wiadomości możesz wybrać z górnego panelu konto, z którego chcesz wysłać wiadomość.

Przeglądanie wiadomości

Gdzie tylko było to możliwe, w Sparrow pojawiły się awatary, dzięki czemu ich miniaturek nie brakuje nawet dla adresów w szczegółach poszczególnych wiadomości, co ponownie pomaga w orientacji. Przeglądając szczegóły danego e-maila, możesz zobaczyć, do kogo e-mail był adresowany (główny odbiorca, kopia itp.) według koloru. Na pierwszy rzut oka w rozwiniętej wiadomości nie ma zbyt wielu elementów sterujących, świeci się jedynie strzałka wskazująca odpowiedź w prawym górnym rogu, ale pozory mylą. Niepozorna strzałka w prawym dolnym rogu wyciąga panel sterowania z przyciskami umożliwiającymi utworzenie zupełnie nowej wiadomości, przekazanie dalej otwartej, zaznaczenie jej, archiwizację lub usunięcie.

Ustawienia wróbla

Jeśli zagłębimy się w ustawienia aplikacji, znajdziemy większość tego, co oferuje Mail.app i czego oczekujemy od klienta poczty e-mail. W przypadku kont indywidualnych możesz wybrać awatar, podpis, utworzyć aliasy oraz włączyć lub wyłączyć powiadomienia dźwiękowe. Jeśli chodzi o wyświetlanie wiadomości, możesz wybrać, ile chcemy załadować, ile linii ma mieć podgląd, a także możesz wyłączyć wyświetlanie awatarów. Istnieje także możliwość wykorzystania tzw Priorytety skrzynki odbiorczej.

Gdzie jest problem?

Wrażenia ze Sparrowa i jego funkcji są ogólnie pozytywne, a porównanie z Mail.app z pewnością jest trafne, więc gdzie są przeszkody, o których wspomniałem we wstępie? Są co najmniej dwa. Największą z nich jest obecnie brak powiadomień push. Tak, te powiadomienia, bez których klient poczty dla większości użytkowników jest zaledwie w połowie tak dobry. Twórcy jednak od razu wszystko wyjaśnili – powodem braku powiadomień push w pierwszej wersji Sparrow na iPhone’a są warunki Apple.

Deweloperzy wyjaśniają, że istnieją dwa sposoby wysyłania powiadomień do aplikacji iOS. Są albo zarządzane przez samych programistów, albo pobierają dane bezpośrednio z serwerów dostawcy poczty e-mail. W tej chwili powiadomienia push mogłyby pojawiać się w Sparrow na iPhonie tylko w pierwszym przypadku, ale w tym momencie programiści musieliby przechowywać nasze poufne informacje (nazwy i hasła) na swoich serwerach, czego nie chcą robić ze względu na ze względu na bezpieczeństwo.

O ile druga metoda działa bez problemów w wersji Sparrow na „Mac”, o tyle na iOS nie jest już taka prosta. Na Macu aplikacja jest zawsze w stanie gotowości, natomiast na iOS automatycznie przechodzi w stan uśpienia po 10 minutach bezczynności, co oznacza, że ​​nie może otrzymywać żadnych powiadomień. Oczywiście Apple udostępnia API (VoIP), które pozwala aplikacji wybudzać się i odbierać informacje w przypadku aktywności w Internecie, co oznaczałoby, że mogłaby komunikować się bezpośrednio z bezpiecznymi serwerami dostawcy, ale początkowo Sparrow został odrzucony z tym API w Sklep z aplikacjami.

Możemy więc tylko zgadywać, czy Apple ma zastrzeżenia do wykorzystania tego API i pytanie, czy z czasem ponownie rozważy swoje podejście. Polityka zatwierdzania stale ewoluuje, czego dowodem jest Sparrow, gdyż rok temu nie byłoby możliwe wypuszczenie podobnej aplikacji, która bezpośrednio konkurowałaby z niektórymi aplikacjami systemowymi. Twórcy opublikowali już na swojej stronie swego rodzaju petycję, w której chcą wywrzeć presję na Apple. Nie możemy jednak oczekiwać, że nastawienie kalifornijskiej firmy zmieni się z dnia na dzień. Zatem przynajmniej na razie pocieszeniem może być fakt, że powiadomienia można zastąpić aplikacją Boxcar.

Ale aby przejść do drugiej przeszkody – leży ona we wzajemnych powiązaniach systemu. W porównaniu do Maca, iOS jest systemem zamkniętym, w którym wszystko ma jasno określone zasady, a Mail.app jest ustawiony jako klient domyślny. Oznacza to, że jeśli będziemy chcieli wysłać wiadomość elektroniczną z aplikacji (Safari itp.), zawsze otworzy się wbudowana aplikacja, a nie Sparrow i to w przeciwieństwie do powiadomień push prawdopodobnie nie ma szans się zmienić. W porównaniu z ich brakiem jest to jednak znacznie mniejszy problem, którego nie zauważamy zbyt często.

Czego możemy się spodziewać w przyszłości?

W nadchodzących tygodniach na pewno będziemy z niecierpliwością przyglądać się sytuacji dotyczącej powiadomień, ale deweloperzy przygotowują już inne nowości na temat kolejnych wersji. Możemy spodziewać się na przykład wsparcia dla nowych języków, trybu poziomego czy wbudowanej przeglądarki.

W sumie

Podobnie jak Mac i iOS, Sparrow jest czymś w rodzaju rewolucji. Rewolucyjnych zmian w kolejności w klientach pocztowych nie ma, ale jest to pierwsza poważna konkurencja dla podstawowej aplikacji Mail.app. Jednak Sparrowowi wciąż trochę brakuje do czołówki. Nie obejdzie się bez wspomnianych już powiadomień push, ale poza tym aplikacja jest pełnoprawnym menedżerem Twojej poczty e-mail, który oferuje wiele przydatnych funkcji.

Poza tym cena też nie powala, niecałe trzy dolary moim zdaniem w zupełności wystarczą, chociaż można argumentować, że Mail.app dostaje się za darmo, zresztą w języku czeskim. Jednak ci, którzy chcą określonej jakości, z pewnością nie boją się zapłacić trochę więcej.

[kolor przycisku=”czerwony” link=”http://itunes.apple.com/cz/app/sparrow/id492573565″ target=”http://itunes.apple.com/cz/app/sparrow/id492573565″] Sparrow na iPhone’a – 2,39 €[/przycisk]

.