W zeszłym tygodniu Apple po cichu wprowadziło na rynek zupełnie nowy produkt, akumulator MagSafe. Jest to dodatkowa bateria, która mocuje się z tyłu iPhone'a 12 (Pro) za pomocą magnesów i następnie dba o to, aby iPhone był stale ładowany, wydłużając tym samym jego żywotność. Dodatkowo wczoraj Apple wypuściło aktualizację 14.7, która przy okazji odblokowuje opcję MagSafe Battery Pack. Dzięki temu nic nie stoi na przeszkodzie, aby osoby posiadające już produkt dobrze go przetestowały.
Niezwykle popularny przeciekacz występujący pod pseudonimem DuanRui, będący jednym z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji na temat Apple w historii, udostępnił na swoim Twitterze ciekawy film. Zdjęcie testuje prędkość ładowania iPhone'a w tej dodatkowej kategorii, a wynik jest absolutnie katastrofalny. W pół godziny z zablokowanym ekranem telefon Apple naładował się zaledwie w 4%, co jest absolutną skrajnością, która na pewno nikomu się nie spodoba. Zwłaszcza jak na produkt za prawie 3 tysiące koron.
Oryginalny bloger faktycznie przetestował, że na zablokowanym ekranie przez pół godziny naładowano tylko 4% baterii. Sam powiedział, że zapłacił podatek od IQ. https://t.co/SBzvVLX4X4
- DuanRui (@ duanrui1205) 20 lipca 2021 r.
Nie należy jednak na razie wyciągać pochopnych wniosków. Możliwe jest, że film jest na przykład fałszywy lub w inny sposób zmodyfikowany. Z tego powodu na pewno lepiej będzie, jeśli poczekamy na więcej danych, które lepiej opisują prędkość ładowania pakietu MagSafe Battery Pack i odkrywają wszystkie jego tajemnice. Jeśli produkt ładowałby się z szybkością 4% w 30 minut, czyli 8% na godzinę, ładowanie od 0 do 100 zajęłoby niezrozumiałe 12 godzin. Obecnie możemy mieć tylko nadzieję, że prawda leży zupełnie gdzie indziej lub jest to po prostu błąd oprogramowania.
Wierzę, że 4%. Typowe jedzenie jabłkowe. Produkt dla 4% osób.
Idź trollować na jakieś forum o Androidzie, nikogo tutaj to nie interesuje ;-)
Jest to logiczne z uwagi na fakt, że akumulator ma za zadanie przedłużyć żywotność wbudowanego akumulatora w ciągu dnia, a nie służyć do ładowania jak z powerbanku...
Cała sprawa z MagSafe w iPhonie 12 to wielka porażka. Więcej szkody niż pożytku. Gdybym w przyszłości miał wybrać model z MagSafe lub bez, zdecydowanie wybrałbym ten bez. Gdyby trzymali się sprawdzonego standardu Qi, poradziliby sobie lepiej. Mamy więc tutaj nowość, której jeszcze nie dopracowali i która ma problemy ze starymi ładowarkami – nie można na niej polegać.
No cóż, mam w samochodzie jakąś zwykłą bezprzewodową ładowarkę, która ładuje się dość szybko, a telefon mam w etui, działa nawigacja i przesyłam strumieniowo dźwięk. Więc nie wiem dokładnie w czym tkwi problem.