Apple wypuści dzisiaj iOS 8, a jedną z jego nowych funkcji jest iCloud Napęd, pamięć masowa w chmurze Apple podobna do na przykład Dropbox. Jeśli jednak nie chcesz mieć problemów z synchronizacją, zdecydowanie nie aktywuj iCloud Drive po zainstalowaniu iOS 8. Nowa pamięć w chmurze działa tylko w połączeniu z iOS 8 i OS X Yosemite, przy czym na ten ostatni system operacyjny dla komputerów Mac będziemy musieli poczekać jeszcze kilka tygodni.
Jeśli zainstalujesz system iOS 8 na iPhonie lub iPadzie, a następnie włączysz iCloud Drive podczas korzystania z OS X Mavericks na komputerze, synchronizacja danych między aplikacjami przestanie działać. Jednak po zainstalowaniu iOS 8 Apple zapyta Cię, czy chcesz natychmiast aktywować iCloud Drive, więc na razie nie rób tego.
iCloud Drive można oczywiście aktywować w dowolnym momencie później, ale teraz byłby problem. W momencie włączenia iCloud Drive dane aplikacji z bieżącej lokalizacji „Dokumenty i dane” w iCloud zostaną po cichu przeniesione na nowe serwery i starsze urządzenia z systemem iOS 7 lub OS X Mavericks, które nadal będą działać w starej strukturze iCloud, nie będzie miał do nich dostępu.
Na swoich blogach zwracam na tę kwestię uwagę chociażby twórców aplikacji Dzień pierwszy a Wyczyść, ponieważ mają aplikacje zarówno na iOS, jak i OS X i synchronizują się ze sobą poprzez iCloud (oferowane są również alternatywy takie jak Dropbox) i gdyby iCloud Drive był aktywowany na iPhonie, MacBook z Mavericks nie miałby już dostępu do nowych danych .
Dzięki iCloud Drive dla większości użytkowników rozsądniej będzie poczekać na oficjalną premierę OS X Yosemite, który obecnie znajduje się jeszcze w fazie testów, choć publiczna wersja beta jest dostępna także dla zwykłych użytkowników, a nie tylko programistów. Spekuluje się, że Apple udostępni publicznie system OS X Yosemite w październiku.
A co z synchronizacją aplikacji Apple, takich jak Kontakty, Kalendarz itp.?
Biorąc pod uwagę tekst w powyższym artykule, zakładam, że porada dotyczy tylko użytkowników systemu 10.9 i starszych i nie dotyczy użytkowników wersji beta Yosemite lub niektórych wersji Windows?
Dobrze rozumiem, że jeśli mam jedno urządzenie z iOS 7 (iPhone 4, którego nie da się zaktualizować do wersji 8), to mam kłopoty… bo nie będzie działać np. z iPadem z iOS 8 lub Mac? To IMHO miły błąd - podobnie jak w przypadku aktualizacji do iOS 7, kiedy nowy iWorks działa tylko na nim (nie na iOS 6), a starsza wersja nie "dogaduje się" z nowymi na Macu... Apple zaczyna mnie to bardzo irytować - wcześniej jedno starsze urządzenie nie miało wpływu na działanie pozostałych, po prostu pożegnałem się z pewną funkcjonalnością na danym urządzeniu. Teraz, jeśli nie mam wszystkich najnowszych modeli, mam przerąbane z całym ekosystemem. Mam nadzieję, że chociaż podstawowe kontakty i kalendarz będą działać. Pozostałe dane będą musiały trafić do Dropboxa.
z tego co wiem Apple daje nowe systemy za darmo. masz możliwość, również za darmo, nie instalowania nowych systemów.
kupiłeś stare urządzenie z systemem, który musiał działać. jeśli dostaniesz jakiś inny nowy system za darmo, można to potraktować jako swego rodzaju bonus, do którego nikt się nie zobowiązał. nikt nie ma obowiązku patronowania Ci nowymi systemami przez całe Twoje życie. Nie rozumiem waszego socjalistycznego myślenia i niewdzięczności!
To nie jest nowy system. Jest to „aktualizacja” usługi, która łączy i właściwie tworzy cały ekosystem Apple – czyli połączenie wszystkich urządzeń Apple. Kurczę, zajmij trochę miejsca na serwerze, darmowych alternatyw jest mnóstwo, ale utrata możliwości synchronizacji kalendarza, przypomnień i całej reszty byłaby zdecydowanym rozczarowaniem. Nie widzę powodu, aby wymieniać w pełni funkcjonalnego i odpowiedniego iPhone'a 4 i iPhone'a 4s na nowe telefony tylko po to, by udostępniać kalendarz, kontakty i przypomnienia. Nie ma ani jednego powodu HW i SW, dla którego nie będzie to nadal działać. To byłaby po prostu złośliwość.
Podobnie jak Radim nad tobą, nie zrozumiałeś. Nie oczekuję, że mój stary sprzęt będzie wspierany zawsze, oczekuję funkcjonującego ekosystemu. Jeśli nie zaktualizuję IP4 (a nie mogę - OK), na razie wygląda na to, że stracę to, co teraz działało (moje założenie, które kwestionuję w oryginalnym komentarzu). Nie chcę i nie oczekuję, że Apple będzie obsługiwał wszystkie funkcje, dopóki nie umrę na historycznym żelazie, ale spodziewam się, że nie zepsuje to tego, co działa. Jeśli więc się to potwierdzi, to tak – obwiniam Apple za niemożność zapewnienia wstecznej kompatybilności usługi (przypuszczam, że wystarczyłoby dowiązanie symboliczne na serwerze). Podam inny przykład - mam starszego macbooka i nie narzekam, że nie mogę uzyskać wideo poprzez Air Play (działa tylko audio), mam IP4 i nie narzekam, że nie mam Siri – ale narzekałbym, gdyby mój kalendarz przestał z tego powodu działać. Może się to jednak zdarzyć następnym razem, gdy zaktualizuję komputer Mac, a IP4 może przestać wykonywać połączenia i wysyłać SMS-y. Nie zakazuję Apple i nie odmawiam mu do tego prawa (całkowicie mijasz się z socjalizmem), ale zastrzegam sobie prawo do krytyki... Jestem wielkim fanem Apple, ale nie fanatycznie bezkrytyczny. Mam od nich mnóstwo urządzeń, a jeszcze bardziej irytują mnie te wpadki i trend, jakim podąża Apple w ostatnich latach. Ale chciałem zobaczyć, że IP4 można kupić w dobrej cenie, więc prawdopodobnie rozwiążę ten problem, aktualizując i mając nadzieję na jakieś IP7mini :-)
nie dotykamy się Więc myślę
Apple to firma, która chce zarabiać pieniądze. logiczny. mimo to utrzymuje swoich klientów i zapewnia im bezpłatne (do niedawna OS X za śmieszną cenę) system i aktualizacje oprogramowania. jeśli ktoś denerwuje się, że coś mu nie odpowiada, musi sprawić, żeby to zadziałało. jeśli Apple zaczyna Cię denerwować rozdawaniem czegoś za darmo i nagle okazuje się, że nie działa z czymś starym (nawet jeśli ma tylko kilka miesięcy), to trąci to myśleniem socjalistycznym.
Jeśli kupisz coś i to nie działa, idź zgłoś to w ramach gwarancji. jeśli nie jest już na gwarancji i nie działa, to nie masz szczęścia. nie jabłko, nie firma. jesteś frajerem jeśli przeklinasz, ale nikt Cię nie oszukał, nikt Ci nic złego nie sprzedał, a nawet prawdopodobnie nikt Ci niczego nie obiecywał, a mimo to się złościsz, „ja” wyczuwam w tym socjalistyczne myślenie.
Nie wiem, mam zwyczaj zabierać głos w dyskusjach internetowych, ale jeśli Cię to w jakiś sposób uraziło, to przepraszam.
Nie sądzę, żeby krytyka czegokolwiek miała posmak socjalizmu (jestem od tego dalej niż od czegokolwiek innego). Nie wymagam żadnej funkcjonalności, nie zmuszam Apple jakąś dyrektywą UE, aby pozwolił mi robić na moim starym telefonie, co mi się podoba. Po prostu zdenerwowałem się czymś, co mi nie pasowało. Oczywiście nie muszę tego kupować itd. itd. To, że coś jest darmowe, nie znaczy, że nie można tego krytykować. Ale jeśli alternatywą, jak napisano w sąsiednim komentarzu, jest w ogóle nie włączać Drive, to przyjmę to – to jest sprawiedliwe. Odniosłem (chyba błędne) wrażenie, że funkcja Drive będzie wymagana przez nowy system i aplikacje, jeśli to tylko funkcja, której nie muszę używać i nie "zepsuje" niekompatybilnych urządzeń, to ok.
musisz być dobrą bestią :-D Jego przezwisko to Lukys i denerwują się, gdy ktoś go dotyka w jeden sposób. Kocham je :-D
lukys: jeśli nie rozumiesz o czym mówi ZD, to po co niepotrzebnie komentujesz? Nie przejmuję się opinią głupca :-)
Rozwiązaniem dla Ciebie nie jest aktywowanie dysku iCloud i pozostanie na iCloud. Mamy też iP 4 w domu i zrobię to samo, bo nie chcę go rozsynchronizować. Chociaż pozostałe 3 urządzenia to obsługują. więc muszę zadowolić się obecnym funkcjonowaniem i poczekać na nowości w Cloud Drive.
Świetnie, więc jeśli to zadziała, to świetnie. Nie korzystam z Drive, mam Dropbox. Dziękuję za "uspokojenie" :-)
Czy mam rację, mówiąc, że krytykujesz Apple za to, że nie chce wspierać 4-letniego urządzenia? Wręcz przeciwnie, chętnie miałbym tam w ogóle iOS7. W przypadku innych systemów użytkownicy mogą tylko marzyć o tak długim wsparciu.
Nie rozumiesz, patrz niżej.
Aktywowałem już idiotę w becie i teraz się z tym walczę. Trochę się boję połączenia, bo tak naprawdę wszystko mam w iCloud, łącznie z dokumentami firmowymi, i jestem ciekaw, jak sobie poradzą z różnicą w wersjach dokumentów. Aktualizuję wszystko na iCloud Drive, ale jest to dość trudne, ponieważ jedynym urządzeniem z iCloud Drive jest mój iPad i przesyłam tam wszystko ręcznie z Maca.
Ale co z niekompatybilnymi urządzeniami? Mam iPhone'a 4. Czy mogę usunąć numery i strony z mojego telefonu?
Mam wrażenie, że jeśli korzystasz z wersji beta, po wydaniu pełnej wersji wszystko zostanie usunięte z dysku iCloud. Więc zdecydowanie cofnij się!
Może nie. W każdym razie pojadę, dzięki!
Czy mogę zapytać, w jaki sposób odbywa się synchronizacja, a raczej, czy aplikacje systemowe, takie jak kalendarze, kontakty, zakładki safari itp. są w ogóle synchronizowane pomiędzy iPhonem 4 na iOS 7 i iPadem iOS 8? Dziękuję.
Nie ma problemu :-) Jedynym problemem są dokumenty, ale myślę, że Apple wypuści aktualizację numerów i stron i będą one komunikować się z dyskiem, ale może się mylę, zobaczymy.
Zalecałbym nie aktywować iCloud Drive, dopóki nie kupisz nowego telefonu z systemem iOS 8 i nadal będziesz działał normalnie, tak jakby nie było iCloud Drive.
1) synchronizacja pyta, czy zachować plik z komputera Mac, innego urządzenia, czy zachować obie wersje. wyświetla także godzinę i ostatnią zmianę urządzenia
2) dlaczego Apple miałby usunąć wszystkie pliki? Dysk icloud jest gotowy, jest używany zarówno w wersji beta systemu iOS, jak i wersji beta Yosemite.
3) jeśli ios 8 wyjdzie wcześniej, oznacza to, że jest mnóstwo czasu na sprawdzenie, czy pliki są widoczne. i absurdem jest twierdzenie (zakładanie), że miesiąc po uruchomieniu icloud drive w iOS 8 dane zostaną usunięte z Yosemite. cóż, zakładam, że nie polegasz na jakości usług i kopii zapasowych innych firm, nawet jeśli nie ma zmian w systemie iCloud.
Nigdy nie było potrzeby tworzenia kopii zapasowych za pomocą iCloud, dokumenty są w chmurze i fizycznie w folderze na komputerze Mac w TM. Problem występuje tylko teraz, podczas przełączania z iCloud na iCloud Drive.
A co z iPhonem 4?
Jest w talii. Chyba, że to 4S
Oczywiście dowiedziałem się dopiero o tym, że nie ma potrzeby włączania dysku iCloud, gdy włączam go na moim iPhonie. Powiedziałem sobie, że to już nie ma znaczenia, więc włączyłem to także na innych iZariadeniach. Na szczęście kalendarz i reszta wydają się działać.
Ale denerwuje mnie to, że dysk iCloud nadal nie działa tak, jak na zdjęciach, a iWork ma takie same okna dialogowe jak wcześniej. Nawet po aktualizacji iWork…
Witam, to co pisze ZD też mnie bardzo irytuje, pisałem już do Apple'a kilka razy. Z grubsza czy porzucili swoje innowacyjne kierunki i pospieszyli z kopiowaniem konkurencji, na co mi właśnie pachnie, a raczej wydaje mi się, że teraz ważniejsze jest to, ile Apple widział, niż to, jak dobre jest ich urządzenie . Zobacz opaskę z iPhone'a 6+. Podobna sytuacja i trend wydaje mi się także w dziedzinie SW. Wierzę, że coś takiego nie byłoby możliwe pod rządami Steve’a. Z drugiej strony mają wszystko dobrze przemyślane i teraz faktycznie mają 5s 6 i 6+, może faktycznie wyjdą z połączenia 6+ i 6mini. I sw, zostaw to w spokoju na kilka lat i po prostu tuninguj.