Jakiś czas temu w końcu się udało. Przy okazji Keynote otwierającego tegoroczną konferencję WWDC 2020 zaprezentowano nowe systemy operacyjne, przy czym uwaga skupiła się głównie na platformie Mac. Oczywiście nie ma się co dziwić. Mac OS Big Sur przynosi ekstremalne zmiany w zakresie wyglądu i przesuwa design o kilka poziomów do przodu. Na zakończenie prezentacji mieliśmy także okazję zobaczyć chip Apple zasilający MacBooka i spisał się on wyjątkowo dobrze. Ogromne zmiany zaobserwowała także natywna przeglądarka Safari. Co w nim nowego?
Warto podkreślić fakt, że Safari jest jedną z najpopularniejszych przeglądarek wszechczasów i zdecydowana większość użytkowników Apple korzysta wyłącznie z niej. Sam Apple zdał sobie z tego sprawę i dlatego postanowił znacznie to przyspieszyć. A kiedy Apple coś robi, to chce to zrobić dobrze. Safari jest obecnie najszybszą przeglądarką na świecie i powinna być nawet o 50 procent szybsza niż konkurencyjna przeglądarka Google Chrome. Ponadto kalifornijski gigant bezpośrednio stawia na prywatność swoich użytkowników, która niewątpliwie jest ściśle związana z przeglądaniem Internetu. Z tego powodu do Safari dodano nową funkcję o nazwie Prywatność. Po kliknięciu danego przycisku użytkownikowi wyświetlą się wszystkie połączenia informując go, czy dana witryna go nie śledzi.
Kolejna nowość ucieszy nie tylko fanów Apple, ale także programistów. Dzieje się tak dlatego, że Safari przyjmuje nowy standard dodatków, który umożliwi programistom konwersję różnych rozszerzeń pochodzących z innych przeglądarek. W związku z tym można się zastanawiać, czy ta wiadomość nie naruszy wspomnianej prywatności. Oczywiście Apple to ubezpieczył. Użytkownicy będą musieli najpierw potwierdzić dane rozszerzenia, a następnie ustawić uprawnienia. Rozszerzenie będzie można włączyć np. tylko na jeden dzień, jest też możliwość ustawienia go tylko dla wybranych serwisów.
Do Safari trafi także nowy tłumacz natywny, który będzie obsługiwał tłumaczenia na różne języki. Dzięki temu nie będziesz już musiał wchodzić na strony tłumaczy internetowych, ale będziesz mógł to zrobić za pomocą „zwykłej” przeglądarki. W ostatnim rzędzie nastąpiła subtelna poprawa projektu. Użytkownicy będą mogli znacznie lepiej dostosować stronę główną i ustawić własny obraz tła.
Po prostu nigdy nie zawodzisz wygórowanymi obietnicami. Safari ma marny udział w świecie, ponieważ od ostatnich zmian ma minimum użytecznych dodatków i większość ludzi z niego korzysta, ponieważ Appke rzuca patyki pod nogi innym przeglądarkom na wszystkich ich platformach i dlatego Safari działa najlepiej, nawet jeśli jego funkcje są dość ograniczone - patrz. nieistniejącego tłumacza, co miejmy nadzieję, w końcu się zmieni.
Witam, co nasuwa Ci myśl, że Apple rzuca kijami w inne przeglądarki, na przykład na macOS? Safari działa wyśmienicie – jest to łatwy i stosunkowo szybki sposób dla lekkich użytkowników. Ma to oczywiście swoje wady, do których zaliczyć możemy chociażby brak możliwości odtworzenia filmu w rozdzielczości 4K z serwisu YouTube. Znikomy udział jest oczywiście zrozumiały i naiwnością byłoby, gdyby ktoś oczekiwał, że Safari przynajmniej o połowę dorówna liczbie użytkowników, o których wspomina Chrome. Jest kilka razy mniej komputerów Mac niż komputerów z systemem Windows. ??♂️??♂️
Nie bardzo rozumiem Twój komentarz. Używam zarówno komputera PC, jak i Mac. Przeglądarka Chrome oczywiście w systemie Windows. Ale zawsze, gdy korzystam z komputera Mac, Safari jest moim ulubionym.
szybki sposób dla niewymagających użytkowników :-D
Całe Apple jest dla niewymagających użytkowników, gdyby byli wymagający to dawno by z niego nie korzystali :-D
Komputer ma służyć ludziom, a nie ludzie komputerom. I niestety tylko Apple mogło to zrobić. Ta prostota jest po prostu skuteczna.
a tłumacz sqely pobierze dane skąd? Nie chcesz mi powiedzieć, że będzie zintegrowany w trybie offline… jak Google Translator?
wczoraj miałem okazję po raz pierwszy wypróbować iPada i nie zamieniłbym go na inny. Mówiąc ściślej, nie zamieniłbym żadnego urządzenia z Androidem, Windowsem, Linuxem na iOS. Safari może i jest najszybsze, ale kiedy pokazuje tylko tło strony, a nie znajdujące się na niej elementy, to jakby powiedzieć, że najszybszym biegaczem w biegu na kilometr był najszybszy biegacz, który przebiegł tylko pierwsze sto metrów... Ale ja Jestem zadowolony, że przeprowadziłem to doświadczenie, teraz mogę uzyskać znacznie lepszy obraz jabłka. Miałbym nawet propozycję ulepszenia – najdroższą rzeczą w całym urządzeniu jest obraz ugryzienia, więc mogli robić tylko plakietki i naklejki. Prostota zostałaby zachowana, komfort użytkownika i funkcjonalność również, a oni nie musieliby pierdnąć z elektroniką. Cena za jablickera to około 300-500 dolarów, za dodatkową opłatą przypinka (200 dolarów)...
Safari natomiast słabo radzi sobie np. przy przeciąganiu załączników do Gmaila.