[su_youtube url=”https://youtu.be/QW2gx7OD2PQ” szerokość=”640″]
Magazyn Poboczy przyniósł świetne porównanie aparatów obecnych flagowców dwóch odnoszących największe sukcesy producentów telefonów komórkowych: iPhone'a 6S Plus i nowego Samsunga Galaxy S7 Edge. Od czasu niedawnej premiery najnowszy telefon południowokoreańskiego Samsunga zyskał aurę urządzenia, które potrafi skutecznie konkurują z iPhone'ami, a jednym z powodów jest nowy aparat.
„Byliśmy pod takim wrażeniem nowego aparatu, że postanowiliśmy porównać S7 Edge z najlepszym, co Apple ma obecnie do zaoferowania: iPhonem 6S Plus” – piszą redaktorzy Poboczy, który porównał oba urządzenia w sytuacjach, w jakich obecnie najczęściej fotografuje się urządzenia mobilne – od nieidealnych do kiepskich warunków oświetleniowych, zdjęcia jedzenia, kawy i kwiatów, autoportrety. Ważną częścią porównania jest szybkość uruchamiania i ustawiania ostrości kamer.
Największą przewagą Samsunga nad iPhonem okazała się większa przysłona czujnika, a konkretnie f1,7 w porównaniu do iPhone’a f2,2. Ma to wpływ na ilość światła wpuszczanego przez czujnik, głębię ostrości, zakres dynamiczny i ostrość. Ogólnie rzecz biorąc, Samsung lepiej radził sobie w gorszych warunkach oświetleniowych, gdzie iPhone musiał dłużej trzymać migawkę, przez co jego zdjęcia były mniej ostre, a jednocześnie i ciemniejsze.
Drugą największą zaletą aparatu Samsunga była jego szybkość – dzięki temu, że jego aparat można uruchomić poprzez dwukrotne kliknięcie przycisku „home”, jest on gotowy do zrobienia zdjęcia znacznie wcześniej niż iPhone, który najpierw wymaga wybudzenia, przesunięcia podnieś ikonę aparatu na ekranie blokady i poczekaj na uruchomienie aplikacji. Jest także nieco szybszy w przypadku Samsunga. Dodatkowo, podczas gdy iPhone wyszukuje właściwy punkt poprzez wielokrotną zmianę ostrości, Samsung jest w stanie ustawić ostrość niemal natychmiast w porównywalnych warunkach.
Z kolei iPhone przewyższył Samsunga pod względem wierności kolorów. Wszystkie urządzenia mobilne Samsunga znane są z tego, że robione nimi zdjęcia mają tendencję do robienia cieplejszych zdjęć i Galaxy S7 Edge nie jest wyjątkiem. iPhone spisał się też lepiej w niektórych mniej oświetlonych scenach.
Jak wskazuje podtytuł oryginalnego artykułu „Samsung przejmuje prowadzenie”, aparaty w nowych telefonach Galaxy S7 są rzeczywiście bardzo dobre. W niektórych sytuacjach iPhone 6S Plus może dać lepszy wynik, ale ogólnie Samsung w ciągu jednego roku zrobił taki postęp, że jest ogólnym zwycięzcą. W Apple trzeba jednak poczekać na iPhone’a 7, który powinien konkurować z Galaxy S7 Edge jako planowany na ten rok flagowiec Apple’a.
Osobiście poczekałbym na realne wykorzystanie. Pamiętam ten sam test w zeszłym roku z tylko różnicą ip 6 x galaxy S6, gdzie saˇsung też był o włos lepszy, ale kiedy zobaczyłem zdjęcia Samsunga z wieczornej wizyty w pubie i innych mrocznych scen (głównie z flash) Byłem dość zawiedziony (a nawet zdjęcia robione na trzeźwo). Samsung ma bardziej dopracowaną szybkość ustawiania ostrości i tym podobne rzeczy, które są przyjemne i na ip też bym je przyjął, ale jeśli chodzi o takie rzeczy jak zapamiętana prezentacja kolorów czy użyteczność aparatu w gorszych warunkach przez osoby, które to robią w ogóle nie rozumieją fotografii i technologii, jak tradycyjnie prowadzi Apple. Jest to zatem klasyczny przykład ze świata Apple i Androida, czyli high-endowe parametry techniczne, które wymagają odrobiny skupienia, zanim będzie można z nich skorzystać w porównaniu do nieco wolniejszego sprzętu, wymagającego większego wysiłku w obsłudze.
Jeśli chodzi o przysłonę, zaznaczałbym, że pozostawiłbym przysłonę na poziomie f 2,2. Wpuszcza mniej światła, ale jest to cena, którą jestem w stanie zapłacić, jeśli odwrotnie oznacza to pogoń za jak najmniejszą przysłoną (wojna o mpx już się skończyła, więc co dalej, prawda? :D ) przysłona też ma bezpośredni wpływ na ostrość obiektywu i tak dalej, co wydaje mi się ważniejsze niż ten szum.