Zamknij reklame

W ubiegłym roku Samsung zainwestował znaczne środki w zwiększenie mocy produkcyjnych fabryk produkujących panele OLED. Był (i nadal jest) jedynym dostawcą, od którego Apple kupuje wyświetlacze do iPhone’a X. Ten krok zdecydowanie opłacił się Samsungowi, gdyż produkcja paneli OLED to dla Apple’a świetny biznes, o czym możecie przeczytać w poniższym artykule. Problem pojawił się jednak w sytuacji, gdy Apple zmniejszył ilość wymaganych zamówień, a linie produkcyjne nie są wyeksploatowane w takim stopniu, jak sobie wyobrażał Samsung.

W ostatnich tygodniach w sieci pojawiły się różne doniesienia, że ​​Apple stopniowo zmniejsza zamówienia na produkcję iPhone'a X. Niektóre serwisy robią z tego tragedię na gigantyczne rozmiary, inne natomiast spekulują o całkowitym zakończeniu produkcji i późniejszej sprzedaży, których (logicznie) można się spodziewać w drugiej połowie tego roku. W zasadzie jest to jednak tylko oczekiwany krok, gdy zainteresowanie nowością stopniowo maleje w miarę zaspokojenia początkowej, ogromnej fali popytu. Jest to w zasadzie oczekiwane posunięcie ze strony Apple, ale powoduje problem gdzie indziej.

Pod koniec ubiegłego roku, na kilka tygodni przed wejściem do sprzedaży iPhone'a X, Samsung zwiększył moce produkcyjne swoich zakładów produkcyjnych do tego stopnia, że ​​miał czas na pokrycie zamówień na panele OLED zamówione przez Apple. To właśnie Samsung był jedyną firmą, która potrafiła wyprodukować panele o takiej jakości, że były one do zaakceptowania przez Apple. W obliczu malejącego zapotrzebowania na liczbę produkowanych sztuk firma zaczyna zastanawiać się, dla kogo będzie nadal produkować, ponieważ część linii produkcyjnych obecnie stoi w miejscu. Według informacji zagranicznych jest to około 40% całkowitych mocy produkcyjnych, które obecnie są niewykorzystane.

A poszukiwania rzeczywiście są trudne. Samsungowi płacą za swoje wysokiej klasy panele, a to z pewnością nie każdemu producentowi odpowiada. W rezultacie logicznie wypada współpraca z producentami tańszych telefonów, bo nie opłaca się im przesiadać na tego typu panele. Inni producenci, którzy korzystają (lub planują przejść na) panele OLED, mają obecnie większy wybór dostawców. Wyświetlacze OLED produkowane są nie tylko przez Samsunga, ale także przez inne firmy (choć jakościowo nie są tak dobre).

Zainteresowanie produkcją paneli OLED wzrosło w zeszłym roku do tego stopnia, że ​​Samsung straci pozycję wyłącznego dostawcy wyświetlaczy dla Apple. Począwszy od kolejnego iPhone'a, LG dołączy także do Samsunga, który będzie produkował panele dla drugiego rozmiaru planowanego telefonu. Japan Display i Sharp również chcą rozpocząć produkcję wyświetlaczy OLED w tym lub przyszłym roku. Oprócz znacznie wyższych mocy produkcyjnych, wzrost konkurencji oznaczać będzie także spadek ostatecznej ceny poszczególnych paneli. Wszyscy moglibyśmy na tym zyskać, ponieważ wyświetlacze oparte na tej technologii mogłyby jeszcze bardziej rozpowszechnić się wśród innych urządzeń. Samsung wydaje się mieć problemy ze swoją uprzywilejowaną pozycją.

Źródło: CultofMac

.