Zamknij reklame

W tym roku w iOS 15 Apple wprowadził kilka istotnych zmian w przeglądarce Safari, z których najważniejszą było przeniesienie paska adresu na dół. Chociaż istnieje pewien procent, któremu się to nie podoba, jest to po prostu praktyczne, ponieważ linia jest łatwo dostępna nawet na większych ekranach. Dzięki temu Samsung podąża teraz za Apple, tak jak robił to wiele razy wcześniej. 

Nowy układ interfejsu został dodany wraz z aktualizacją beta aplikacji internetowej Samsung dostępnej na smartfony firmy. W ustawieniach znajdziesz teraz opcję określenia preferowanej pozycji paska adresu. Gdy umieścisz go na dole, wygląda po prostu tak samo jak w Safari w iOS 15. Pojawia się także nad elementami sterującymi.

Warto zaznaczyć, że Apple nie był pierwszą firmą, która wypróbowała podobny układ w swojej mobilnej przeglądarce internetowej. Próbował to zrobić już wiele lat temu Google, pasek adresu u dołu wyświetlacza oferuje także inne przeglądarki. Wygląda jednak na to, że Samsung zdecydował się na zmianę wyglądu swojej przeglądarki internetowej dopiero za sprawą Apple. I z historycznego punktu widzenia nie jest to dla niego nic nowego.

Inne przypadki kopiowania 

Co ciekawe, Samsung nie kopiuje Apple’a tylko w tych przypadkach, które są korzystne dla użytkowników. W zeszłym roku Apple usunęło zasilacz i słuchawki z opakowania iPhone'a 12. Samsung słusznie go za to wyśmiał, że zaraz po Nowym Roku, wprowadzając Samsunga Galaxy S21 i jego warianty, jakimś cudem zapomniał dołączyć do zestawu adapter.

Face ID to kluczowa cecha firmy, która jest powiązana ze złożoną i wyrafinowaną technologią. Ale czy wiesz, że Samsung również to zapewnia? Sądząc po jego prezentacji na zeszłorocznych targach CES, można by tak pomyśleć. W jakiś sposób pożyczył swoją ikonę od Apple właśnie w celu uwierzytelniania użytkownika za pomocą skanu twarzy. 

Wieloletnia walka patentowa 

Ale wszystko to może stanowić tylko ułamek tego, co zostało omówione w pozwie, który trwał od 2011 do 2020 roku. W zeszłym roku dwaj giganci technologiczni ogłosili przed Sądem Okręgowym w San Jose w Kalifornii, że zgodzili się odstąpić od sporu i rozstrzygnąć pozostałe roszczenia i roszczenia wzajemne w tej sprawie na drodze pozasądowej. Warunki porozumienia nie zostały jednak podane do wiadomości publicznej.

Cały pozew, złożony przez Apple w 2011 roku, zarzucał, że smartfony i tablety Samsunga niewolniczo kopiują jego produkty. Był to na przykład kształt ekranu iPhone'a z zaokrąglonymi krawędziami, ramką i rzędami wyświetlanych kolorowych ikon. Ale chodziło też o funkcje. Należą do nich w szczególności „wstrząsnąć” i „dotknij, aby powiększyć”. Dzięki nim Apple rzeczywiście miał rację i otrzymał od Samsunga 5 milionów dolarów za te dwie funkcje. Ale Apple chciał więcej, konkretnie 1 miliarda dolarów. Jednak Samsung wiedział, że ma kłopoty i dlatego był skłonny zapłacić Apple 28 milionów dolarów na podstawie obliczeń dotyczących kopiowanych komponentów. 

Coraz więcej procesów sądowych 

Choć wspomniany spór był najdłuższy, nie był jedyny. W istocie inne orzeczenia wykazały, że Samsung rzeczywiście naruszył niektóre patenty Apple. Podczas procesu w 2012 roku Samsungowi nakazano zapłacić Apple 1,05 miliarda dolarów, ale amerykański sędzia okręgowy obniżył tę kwotę do 548 milionów dolarów. Samsung zapłacił także wcześniej Apple 399 milionów dolarów odszkodowania za naruszenie innych patentów.

Apple od dawna przekonuje, że w walce z Samsungiem nie chodzi o pieniądze, ale o to, że w grę wchodzi wyższa zasada. Dyrektor generalny Apple, Tim Cook, również podobno powiedział ławie przysięgłych w 2012 roku, że pozew dotyczył wartości i że firma była bardzo niechętna do podjęcia kroków prawnych i dopiero po tym, jak Samsung wielokrotnie prosił ją o zaprzestanie kopiowania swojej pracy. I oczywiście nie posłuchał. 

.