Zamknij reklame

Samsung skopiował patenty Apple'a na część swoich urządzeń i musi za to zapłacić Apple'owi 119,6 mln dolarów (2,4 miliarda koron). Taki jest werdykt wielkiej ławy przysięgłych po miesiącu przesłuchań i przedstawiania dowodów spór patentowy pomiędzy Apple i Samsungiem. Jednak producent iPhone'a naruszył także jeden z patentów konkurencji, za co musi zapłacić 158 400 dolarów (3,1 mln koron)...

Złożone z ośmiu sędziów jury kalifornijskiego sądu federalnego orzekło, że kilka produktów Samsunga narusza dwa z pięciu patentów, o które Apple pozywał, a także oceniło, że w przypadku jednego z nich wystąpiła szkoda. Wszystkie produkty oskarżane przez południowokoreańską firmę naruszyły patent '647 dotyczący szybkich linków, ale według jury patenty na uniwersalne wyszukiwanie i synchronizację w tle nie zostały naruszone. W patencie '721, który obejmuje urządzenie odblokowujące poprzez przesunięcie, sąd stwierdził naruszenie tylko w przypadku niektórych produktów.

Ostatni patent z przewidywaniem tekstu podczas pisania na klawiaturze został celowo skopiowany przez Samsunga, więc za niego także będzie musiał zapłacić Apple'owi odszkodowanie. Wręcz przeciwnie, powinien był dopuścić się niezamierzonego wykorzystania jednego z dwóch patentów Samsunga w swoich urządzeniach Apple, dlatego też kara dla niego jest znacznie niższa.

Jednak nawet Samsung nie musi w rezultacie płacić zbyt dużo. Apple pozwał go na ponad dwa miliardy dolarów, z czego ostatecznie dostanie tylko ułamek. Wydaje się, że Samsung odniósł sukces w sądzie, argumentując o praktycznej bezwartościowości zgłoszonych patentów. Koreańczycy z południa twierdzili, że są winni Apple maksymalnie 38 milionów dolarów za patenty, a nawet zażądali od konkurenta zaledwie około XNUMX milionów dolarów za dwa ze swoich patentów.

Oczekuje się, że całkowita kwota, jaką Samsung będzie musiał zapłacić, nieco się zmieni po odkryciu, że jury nie uwzględniło w swoim werdykcie naruszenia jednego patentu przez Galaxy S II, a sędzia Koh nakazał wszystko naprawić. Uzyskana kwota nie powinna jednak zbytnio się zmienić w porównaniu z obecnymi prawie 120 milionami dolarów. Większość tej kwoty – około 99 milionów dolarów – pochodzi z patentów innych niż ten, który nie został uwzględniony.

Choć Apple po kilku tygodniach wychodzi z sali sądowej jako zwycięzca, w Cupertino z pewnością wierzyli, że otrzymają wyższe odszkodowanie. Podobnie jak na Twitterze – zauważył jak mówi jeden z obserwatorów, Apple dostanie od Samsunga tyle pieniędzy, ile zarobił w ciągu sześciu godzin w ostatnim kwartale. Jednak w batalii patentowej nie chodziło przede wszystkim o finansową stronę sprawy. Apple chciał przede wszystkim chronić swoją własność intelektualną i mieć pewność, że Samsung nie będzie mógł już kopiować jego wynalazków. Z pewnością będzie się też starał zakazać sprzedaży produktów z logo Samsunga, ale od sędzi Kohovej raczej mu się to nie uda. Taki wniosek został już dwukrotnie odrzucony.

Choć więc uczucia Apple mogą być dość mieszane, w swoim oświadczeniu ds Re / kod Społeczeństwo kalifornijskie pochwaliło decyzję sądu: „Jesteśmy wdzięczni ławie przysięgłych i sądowi za ich pracę. Dzisiejsze orzeczenie podkreśla to, co stwierdziły już sądy na całym świecie: że Samsung celowo ukradł nasze pomysły i skopiował nasze produkty. Walczymy, aby chronić ciężką pracę, jaką wkładamy w tak ukochane produkty, jak iPhone, któremu nasi pracownicy poświęcili swoje życie”.

Przedstawiciele Samsunga i Google, które były pośrednio zaangażowane w całą sprawę – zwłaszcza ze względu na system operacyjny Android – nie skomentowały na razie wyroku. W Samsungu jednak zapewne będą zadowoleni z wysokości odszkodowania. 119,6 miliona dolarów raczej nie powstrzyma ich od podjęcia kolejnych ruchów, takich jak te, które podejmowali do tej pory. W dodatku kwota ta jest znacząco niższa od tej, jaką Samsung musiał zapłacić po pierwszym sporze patentowym, kiedy odszkodowanie sięgnęło niemal miliarda dolarów.

Źródło: Re / kod, Ars Technica
.