Zamknij reklame

Gdyby scenarzysta Aaron Sorkin postawił na swoim, zagrałby Steve’a Jobsa w nadchodzącym filmie z Tomem Cruisem. Ostatecznie nie powiodło mu się jednak ze swoim ulubieńcem, a Michael Fassbender wcieli się w legendarnego współzałożyciela Apple. Jeff Daniels mógłby pojawić się w roli Johna Sculleya, jednego z byłych szefów kalifornijskiej firmy.

Casting do oczekiwanego filmu o Steve'ie Jobsie, napisany przez odnoszącego sukcesy Aarona Sorkina na podstawie biografii Waltera Isaacsona, powinien osiągnąć swój szczyt w nadchodzących tygodniach, aby podpisać kontrakty z aktorem i przygotować wszystko do wiosennych zdjęć. Spekuluje się na temat obsady głównych ról, a bardzo ciekawego wglądu zza kulis dostarczyły także przecieki ze studia Sony Pictures po ataku hakerów.

Pierwotnie to Sony miało nakręcić film o Steve'ie Jobsie, a teraz ukazała się rozmowa pomiędzy Sorkinem a studiem, z której wynika, że ​​z obsadą było wiele komplikacji i Sony ostatecznie musiało porzucić projekt. Do głównej roli Jobsa zwrócono się do kilku czołowych aktorów, ale scenarzysta Sorkin przez cały czas chciał tylko jednego: Toma Cruise'a.

Idealnym Jobsem miał być Tom Cruise

To właśnie Cruise, zdaniem Sorkina, był idealnym adeptem do wymagającej roli, ponieważ jest „aktorem, który naprawdę potrafi mówić” i „gwiazdą filmową, która żartobliwie kontroluje scenę”. Ale ostatecznie Cruise nie naciskał na Sorkina i kiedy nie wyszło ani Christian Bale, reżyser Danny Boyle nie interweniował w całej sprawie i stanął w obronie zaręczyny Michaela Fassbendera.

Na serwerze ArsTechnica z teraz odkryty autentyczne stenogramy korespondencji e-mailowej pomiędzy Sorkinem i Amy Pascal, prezesem Columbia Pictures, podlegającej Sony Pictures. „Właśnie rozmawiałem z Dannym (Boylem), który martwi się swoim wiekiem, ale myślę, że wsadziłem mu błąd do głowy i obejrzy kilka scen z Bohaterowie i tchórze, gdzie Tom praktycznie bierze udział w przesłuchaniach do roli Jobsa” – wyjaśnił Sorkin. „Obawiają się również, że nie będzie to szczęśliwa decyzja, ponieważ zostanie uznana za komercyjną, ale szczerze myślę, że ostatecznie zadziała to na naszą korzyść”.

Według Sorkina Cruise zaskoczyłby wielu w roli Jobsa. Co więcej, Sorkin napisał w mailu, że nie ma potrzeby szukać nikogo nowego do roli Steve'a Woźniaka, bo Seth Rogen to podobno idealny wiek na pierwszą część filmu, natomiast Tom byłby idealny na pierwszą część filmu. trzeci fragment. Film ma zostać podzielony na trzy części, w których widzowie zajrzą za kulisy trzech kluczowych momentów z życia Steve'a Jobsa. „Film nie ma być całkowicie dosłowny, ma być raczej obrazem niż fotografią”.

Jednak choć Sorkin robił wszystko, co w jego mocy, aby przekonać wszystkich, że Tom Cruise jest właściwym kandydatem do głównej roli, Sony, ani producent Scott Rudin, ani reżyser Boyle nigdy nie zaakceptowali tej opcji. Kiedy jednak Sony odrzuciło także Christiana Bale’a, który podobnie jak Cruise byłby gwiazdą, a Boyle zdecydował się na nakręcenie filmu z Michaelem Fassbenderem w roli głównej, Sony nie było w stanie znaleźć wystarczających środków, aby sfinansować projekt z Fassbenderem w roli głównej. rola Jobsa.

Jeszcze przed Christianem Bale'em Sony powinno było liczyć na Leonardo DiCaprio. Gdy odmówił, jak wynika z wewnętrznych dokumentów, studio filmowe od razu spodziewało się spadku przychodów z całego filmu o jedną czwartą. Ostatecznie nie wyszli ani DiCaprio, ani Bale.

Po lewej John Sculley, po prawej Jeff Daniels

Sorkin chciał powtórzyć sukces The Social Network

W tym momencie przejąć całego projektu Universal i początkowa reakcja Sorkina była bez ogródek: „Nie mam pojęcia, kim jest Michael Fassbender i reszta świata też nie będzie. To szaleństwo.” W końcu jednak Sorkin ochłonął i w rozmowie z Amy Pascal oświadczył, że Fassbender był „świetnym aktorem” i „jeśli film będzie dobry, znajdzie się na wszystkich okładkach i zdobędzie wszystkie nagrody .”

Z dokumentów, które wyciekły wynika także, że rolą Steve'a Jobsa interesowali się Tobey McGuire lub Matthew McConaughey, natomiast rolą byłego szefa Apple'a, Johna Sculleya, zainteresował się Tom Hanks. Według najnowszych informacji magazynu Wrap jednakże miałby Sculleya przedstawiać Jeff Daniels, który pracował zarówno z Sorkinem, jak i Rudinem przy przebojowym serialu telewizyjnym Newsroom, którego trzeci sezon jest obecnie emitowany w HBO.

Wydaje się więc, że jedynie obsadzeniu jednej roli – Steve’a Woźniaka w roli Setha Rogana – nie towarzyszyły istotne komplikacje. Początkowo nie było nawet jasne, kto wyreżyseruje cały film. Sorkin bardzo chciał Davida Finchera, ponieważ chciał on wykorzystać wielki sukces filmu The Social Network, gdzie obaj pracowali razem. Sorkin tak bardzo chciał odnowić udaną współpracę, że był nawet skłonny obniżyć swoje wynagrodzenie, ale Fincher ostatecznie wycofał się ze względu na różnicę w budżecie wynoszącą pięć milionów dolarów.

Z ujawnionych informacji i innych raportów jasno wynika, że ​​(wciąż niezatytułowany) film ze Stevem Jobsem miał i nadal ma poważne kłopoty, zanim jeszcze rozpoczęły się zdjęcia. Choć nie wszystkie role zostały jeszcze potwierdzone, zdjęcia powinny rozpocząć się wiosną przyszłego roku. Ostatni raz pojawiła się w filmie jako Joanna Hoffman, członkini zespołu, który stworzył oryginalnego Macintosha. odmawiać Natalie Portman.

Źródło: ArsTechnica, Wrap, Cult Of Mac
.