Zamknij reklame

W ostatnich latach stało się już swoistą tradycją, że świat wiedział o praktycznie wszystkich nowościach, jakie Apple przygotowywał dla użytkowników przed ich oficjalną premierą, właśnie dzięki, a może raczej z powodu przecieków. Zajmowali się nimi wówczas w dużej mierze sami pracownicy Apple, którzy albo „bezpośrednio”, albo przez kogoś wypuścili je w powietrze. Jednak niedawna historia znanego przeciekającego występującego w mediach społecznościowych pod pseudonimem @analyst941 może – i prawdopodobnie tak się stanie – położyć kres wyciekom.

Leaker, który w ostatnich miesiącach dość regularnie dostarczał światu nowych informacji na temat produktów Apple, kilkadziesiąt godzin temu nagle wycofał się z portali społecznościowych. Po kilku godzinach na forum dyskusyjnym jednego z serwisów Apple zamieścił informację, że kalifornijski gigant go wyśledził i teraz spodziewa się podjęcia przeciwko niemu kroków prawnych. Jeśli jednak spodziewałeś się, że śledzenie odbywało się w jakiejś wyrafinowanej formie, to się mylisz – Apple po prostu zastosował prosty trik. I to jest w końcu największy problem. Według przeciekającego wystarczyło, że Apple rozpowszechnił nieprawdziwą informację wśród pracowników, których wskazano jako ryzykownych w kontekście wycieku informacji, aby wszyscy znali jej konkretne sformułowanie. Potem pozostawała już tylko kwestia czekania, aż pojawi się konkretne sformułowanie i pułapka się zamknęła. Jest to zatem metoda niezwykle prosta, ale z drugiej strony bardzo niezawodna i pozwalająca bardzo łatwo wykryć nieszczelność. Poza tym dla Apple nie powinno być problemem wdrożenie go na dużą skalę, aby zatrzeć wycieki i jednocześnie wywołać wśród pracowników pewien stopień strachu, który zniechęciłby ich do rozpowszechniania informacji.

Paradoks całej sytuacji polega na tym, że jeśli Apple zdoła „nastawić” swoich pracowników i partnerów tak, aby nie wyciekali informacji, to w przyszłości cała sytuacja może mieć pozytywny wpływ na zwykłych użytkowników Apple. Jeśli pominiemy fakt, że we wrześniu będą oni znacznie bardziej zaskoczeni nowością, moglibyśmy się spodziewać na przykład, że wraz z nowymi iPhone'ami dotrze znacznie większa liczba różnorodnych akcesoriów. Dlaczego? Po prostu dlatego, że Apple nie będzie już musiał tak bardzo bać się ujawnienia części informacji producentom, którzy wykorzystaliby je – oczywiście bez żadnych wycieków – do opracowywania akcesoriów. Wszystko jest oczywiście muzyką przyszłości i nie można wykluczyć, że wyimaginowana śmierć analityka przecieków941 będzie tylko jedną z wielu w świecie przecieków, a machina wycieków będzie nadal działać pełną parą.

.