Zamknij reklame

To już taka miła coroczna tradycja. Sezon ogórków kiszonych i przecieków od Apple puka do drzwi. Data jakiegokolwiek przemówienia przewodniego lub zbliżająca się premiera nowego produktu lub modelu niezawodnie wyzwala wir różnych, często sprzecznych plotek, przypuszczeń, informacji i zdjęć jeszcze nie ogłoszonego sprzętu lub oprogramowania.

Sekrety i przecieki

Rzekomo wyciekł iPhone 5S

W przeszłości wielokrotnie potwierdzano autentyczność opublikowanych zdjęć nowych produktów. Apple nie zabezpieczyło części testowych iPhone'a 4 i 4S. Pierwszy raz z pracownikiem Apple upiłem się w barze i zapomniałem w nim prototypu iPhone'a 4, który został przejęty przez serwer Gizmodo za 5000 dolarów. W drugim przypadku wietnamskim handlowcom udało się kupić jeszcze nie wypuszczony na rynek model 4S. Po tych „wyciekach” Tim Cook oświadczył, że firma dołoży wszelkich starań, aby zapobiec wyciekowi jakichkolwiek informacji.

Firmie udaje się trzymać wieści z dala od oczu nieproszonych, Apple pilnie strzeże swoich tajemnic. Przykładem może być model iMac z 2012 roku, na pierwszym przemówieniu w tym roku zaprezentowano AirPort Time Capsule, AirPort Extreme i komputer Mac Pro. Nikt niczego nie podejrzewał, praktycznie nie było spekulacji na temat tej wiadomości. Jedyną informacją od Apple był komunikat: Nie możemy się doczekać, aż pokażemy Ci Maca Pro.

Ale czasami rzekomo prawdziwe zdjęcia mogą służyć jako żart. „Projektanci” specjalnych śrubek do iPhone’a znają się na rzeczy. To, co „przypadkowo” trafia do opinii publicznej, ale dość często, nie jest przypadkiem. Niektóre z tych informacji i dezinformacji zostały celowo pominięte przez firmę Apple. Wykorzystywane są do tego wiarygodne kanały, takie jak The Wall Street Journal. Niedoszłe „wycieki” można wykorzystać do przetestowania reakcji użytkowników na nadchodzące wiadomości.

Osobny rozdział stanowią blogi czy strony internetowe, których praktycznie nikt nie zna, a mimo to publikują informacje i zdjęcia o nieujawnionych jeszcze produktach. Powodem może być chęć opublikowania sensacyjnego rewelacji. Dość często jest to jednak jedynie wzrost ruchu.

W tej chwili falę emocji wywołuje kilka wyciekających zdjęć różnych części, a nawet całego, jeszcze nie ogłoszonego modelu iPhone'a. Więc, co to znaczy? Apple prawdopodobnie finalizuje wersję, która już trafia na linie produkcyjne. Być może po prostu czeka na nas duża fala przecieków.

Dreszcz emocji dla elektronicznych fetyszystów

Od czasu do czasu publikowane są zdjęcia niektórych komponentów, które nie pojawią się jeszcze w przyszłych produktach. Ta fala objawień jakoś mnie omija. Czy to jest antena nowego telefonu? Ta część to kamera? A co jest takiego ekscytującego w płytce drukowanej? Są to tylko częściowe elementy. Wersja beta systemu operacyjnego? Dopóki nie mam w ręku produktu końcowego, unikam jakiejkolwiek oceny. W przypadku Apple liczy się nie tylko sprzęt, ale i oprogramowanie. Obie te części tworzą jedną niepodzielną całość. Być może znamy jedynie fragmenty całej mozaiki. Mamy przestrzeń, w której możemy popuścić wodze fantazji. Ale nie pozwolę, żeby moja jesienna niespodzianka została zepsuta.

.