Zamknij reklame

Jesteś nowoczesnym użytkownikiem i chcesz w pełni wykorzystać swoje urządzenie mobilne. Nawet po przekroczeniu bariery językowej chcesz korzystać ze swojego asystenta. A z biegiem czasu będziesz natrafiał na takie dziwactwa, które zaczną Ci przeszkadzać w codziennym użytkowaniu. Podzielę się dzisiaj z wami jedną z takich osobliwości. I proszę zwrócić uwagę, jeśli znajdziesz tę samą rzecz w użyciu.

Każdy z nas ma w swoim telefonie komórkowym tak zwanego inteligentnego asystenta. Trzej główni i w istocie jedyni kandydaci to Siri, Asystent Google i Bixby firmy Samsung. Jasne, istnieje Alexa, ale nie jest ona szeroko rozpowszechniona w telefonach komórkowych. Jednak inteligentni asystenci po prostu istnieją i dla wielu z nas są codziennym towarzyszem i przyjacielem. Asystenci mówią po angielsku, więc komunikacja za ich pośrednictwem czy wpisywanie spotkań do kalendarza nie jest do końca proste (z wyjątkiem Google, który potrafi to zrobić w języku czeskim), ale uruchamianie aplikacji, wyszukiwanie i odtwarzanie muzyki, sterowanie multimediami, dzwonienie do rodziny czy ustawianie budzika czy timerów – asystent może być do tego wygodnie używany dzięki podstawom języka angielskiego.

 

My, użytkownicy urządzeń Apple, jesteśmy już przyzwyczajeni do naszej Siri. Można dzięki niemu naprawdę kontrolować wiele rzeczy, więc nawet bariera językowa nie jest przeszkodą. Ja osobiście używam go np. do szybkiego uruchamiania aplikacji czy szybkiego wyszukiwania w ustawieniach. Takie zdanie „Ustawienia głosu” Lub „Wyłącz Wi-Fi” może zaoszczędzić wiele dotknięć ekranu. Z biegiem czasu pokochałem Siri i korzystam z niej na co dzień, szczególnie w sytuacjach, gdy potrzebuję czegoś na szybko – muszę od razu napisać notatkę, a co za tym idzie, muszę szybko otworzyć przeznaczoną do tego aplikację, albo muszę szybko sparować urządzenie Bluetooth, więc chcę szybko przejść do ustawień Bluetooth. I właśnie ta prędkość jest często problemem. Siri potrafi naprawić wiele zadań systemowych, ale jakby to ująć… cóż, jest po prostu strasznie gadatliwa.

Siri iPhone

Kiedy wpisuję polecenie w Asystencie Google, jest ono natychmiast wykonywane. Aplikacja od razu się otworzy, rozpocznie odpowiednie ustawienia itp. Ale nie Siri – jako porządna kobieta (przepraszam czytelników i żonę, mam nadzieję, że tego nie przeczyta) ona musi wszystko komentować. Mówisz np „Ustawienia Bluetooth” i zamiast szybko otwierać ustawienia i sekcję ustawień bezprzewodowego Bluetootha, mówi pierwsza „Spójrzmy na ustawienia Bluetooth”, Nebo „Otwieranie ustawień Bluetooth”. I dopiero wtedy warto otworzyć daną aplikację ustawień. Jasne, mówisz sobie, to zaledwie trzy sekundy, ale pomyśl, że robię to jakieś pięćdziesiąt razy dziennie. A jeśli muszę naprawdę szybko otworzyć ustawienia, nawet te trzy sekundy często mogą mnie zirytować. Dzięki naturalnej komunikacji nadal bym rozumiał, gdyby odpowiednie zadanie zaczęło być wykonywane, a w międzyczasie Siri powiedziałaby, co jej leży na sercu, ale niestety jest odwrotnie. Jak dotąd najdłuższe zdanie oznajmiało, że otwierają się ustawienia jednej aplikacji komunikacyjnej i trwało prawie 6 sekund. To zajmie dużo czasu, nie sądzisz?

Często korzystam z Siri i asystenta Androida, więc mogę porównać obu asystentów. I przyznam, że „gadanie” asystenta lub asystenta Apple (w zależności od tego, jak ustawisz głos) może czasami być naprawdę denerwujące. Czy doświadczyłeś tego drobnego dyskomfortu, czy nie przeszkadza Ci to?

.