Zamknij reklame

UE ma czasami naprawdę rewolucyjne pomysły. Kiedy wpadła na pomysł ujednolicenia złączy ładowania, każdy producent smartfonów miał swoje i to naprawdę miało sens. Teraz jest nas tu dwóch i nawet to jest dla niej za dużo, ale ponieważ osiągnięcie rezultatu zajęło jej wiele lat, nie może się wycofać. Ale żeby na nowo rozpalić pasje, chce także ujednolicić platformy komunikacji. 

Za wszystkim stoi boski pomysł – w pierwszym przypadku mniej elektrośmieci, a w drugim większa wygoda komunikacji dla użytkowników. Ostatnio po całym świecie rozeszła się wiadomość, że UE ma pewną wizję większej łączności platform komunikacyjnych, tak że nie ma znaczenia, czy piszesz z Messengera do WhatsApp, Signal, Telegramu czy jakiejkolwiek innej platformy i odwrotnie.

Meta jako pionier 

Pomysł niezły, ale na pewno nie oryginalny. Sama Meta próbuje połączyć Messengera z WhatsApp i Instagramem, aby można było pisać z jednej usługi do drugiej (bo może, ponieważ wszystkie te platformy są oddzielnymi platformami). I próbuje to zrobić od kilku lat. Najwyraźniej jakaś mądra głowa w UE to usłyszała i wyłapała to może częściej niż jest to zdrowe.

Z jednej strony jest przyjazność dla użytkownika, bo o czym mówimy, fajnie byłoby mieć tylko jedną aplikację i z niej pisać na wszystkich pozostałych. Z drugiej strony, tutaj natrafiamy na niesamowitą ilość problemów technicznych, jakie podobna unifikacja oznaczałaby dla programistów, którzy musieliby sobie z tym poradzić. A bezpieczeństwo i szyfrowanie komunikacji to tylko część problemów. 

Mamy tu duże platformy komunikacyjne i małe. Te duże wyróżniają się bazą użytkowników, a co za tym idzie popularnością, te mniejsze natomiast muszą wnieść coś więcej, co spodoba się innym na tyle, aby zacząć z nich korzystać. Oczywiście nadal będą one ograniczone, ale jeśli mają pomysł, użytkownicy mogą deptać ich wykorzystanie swoim otoczeniem. Jeśli nie mają wartości dodanej, to po prostu nie ma dla nich miejsca na rynku, bo jest on już dość nasycony.

Usługa krótkich wiadomości tekstowych 

Ale żartem jest to, dlaczego w ogóle się tym zajmujemy. UE skupia swoją uwagę na ujednoliceniu platform komunikacyjnych, ale tutaj mamy już ujednoliconą platformę. Taki, który działa na całym świecie nawet bez mobilnej transmisji danych. Jednocześnie nazywa się to po prostu – SMS. Dzięki nim możemy komunikować się z każdym, kto posiada numer telefonu, możemy z tymi użytkownikami wysyłać SMS-y niezależnie od używanej platformy. Zamiast więc podobnego ujednolicania tego, czego nie da się ujednolicić, może lepiej byłoby skupić się na idealnej regulacji operatorów.

Dlaczego wszyscy przechodzą na komunikatory? Bo płacą za przesyłane dane, co w ramach FUP jest znikome, podczas gdy wielu z nas nie ma jeszcze nielimitowanych taryf i płaci za zwykłe SMS-y. I nawet nie mówimy o MMS-ach. Po co więc wymyślać podobne potencjalne alibi, zamiast wybierać łatwe wyjście? Wszystko jest jednak dopiero w początkowej fazie pomysłu i nie wiadomo, czy i kiedy należy go wdrożyć. Co więcej, jest więcej niż prawdopodobne, że jest to jedynie wołanie w ciemność, na jakie stać UE. 

.