Zamknij reklame

Plastik brzmi obecnie jak brzydkie słowo i być może właśnie tego boi się wielu producentów telefonów komórkowych, którzy trzymają się od niego z daleka, przynajmniej w przypadku topowych modeli. Ale plastik rozwiązałby wiele niedoskonałości obecnych urządzeń, w tym iPhone'ów. 

Patrząc na iPhone'a 15 Pro (Max), Apple zastąpiło tutaj stal tytanem. Dlaczego? Ponieważ jest trwalszy i lżejszy. W pierwszym przypadku testy zderzeniowe niewiele wykazują, ale w drugim z całą pewnością jest to prawdą. Nawet jeśli upuścisz iPhone'a Pro ze stalową ramą lub aluminiową podstawą, na ramie pojawią się jedynie drobne zadrapania, ale co prawie zawsze skutecznie się psuje? Tak, chodzi o tylną szybę lub szybę wyświetlacza.

W przypadku szkła wyświetlacza nie ma się nad czym zastanawiać. Apple oferuje swoim iPhonem „to, co twierdzi, że jest super trwałe” ze szkła Ceramic Shield, a tylna szyba to po prostu szkło. A tylna szyba to najczęstsza operacja serwisowa. Prawdą jest jednak, że wiele osób woli po prostu zakleić uszkodzony w ten sposób iPhone taśmą klejącą lub zakryć jego pęknięty tył pokrowcem. W końcu to tylko efekt wizualny. Wrażenie wizualne i ogólne jest dla Apple bardzo ważne, co pokazało już w przypadku iPhone'a 4, gdzie szkło z tyłu było tylko elementem konstrukcyjnym, niczym więcej.

Waga jest ważna 

Jeśli ugryźliśmy ciężar, tak, tytan jest rzeczywiście lżejszy od stali. W przypadku modeli iPhone'a znacznie spadły między pokoleniami. Ale nie tylko rama i rama decydują o wadze. To szkło jest naprawdę ciężkie i wymieniając je z tyłu sporo zaoszczędzilibyśmy (zapewne także finansowo). Ale czym dokładnie go zastąpić? Oczywiście oferowane są tworzywa sztuczne.

Konkurencja próbuje więc tego z wieloma innymi materiałami, np. ekoskórą itp. Plastiku jest jednak na świecie mnóstwo i jego zastosowanie może wydawać się „czymś mniejszym”. Tak, wrażenie szkła jest bezkompromisowe, ale czy nie byłoby lepiej, gdyby Apple owinął to w odpowiednią zieloną reklamę? Urządzenie byłoby nie tylko lżejsze, ale i trwalsze. Plastik umożliwiłby także bezproblemowe ładowanie bezprzewodowe.

Apple mogłoby zbudować zakłady recyklingu, w których nie tylko pomogłoby światu pozbyć się plastiku jako takiego, ale jednocześnie mogłoby poprawić jego wpływ na środowisko, gdy publicznie zadeklaruje, że chce być neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. To oznaczałoby kolejny krok i na pewno nie byłabym na niego zła za to.

Tendencja jest inna 

Powrót do plastiku z ekologicznego punktu widzenia wydaje się nieunikniony, nawet jeśli obecnie trend jest wręcz odwrotny. Na przykład, gdy Samsung wprowadził Galaxy S21 FE, miał on aluminiową ramę i plastikowy tył. Następca w postaci Galaxy S23 FE przyjął już trend „luksusowy”, gdy ma aluminiową ramę i szklany tył. Nawet telefon z niższej półki, Galaxy A54, przeszedł z plastiku na tył ze szkła, mimo że ma plastikową ramkę i nie oferuje bezprzewodowego ładowania. Ale nie dodało mu to wiele luksusu, ponieważ osobiste wrażenia z takiego urządzenia są dość sprzeczne.

W tym samym czasie Apple produkowało plastik. Mieliśmy to tutaj z iPhonem 2G, 3G, 3GS i iPhonem 5C. Jedynym problemem było to, że firma zastosowała go również na ramce, która lubiła pękać w okolicy złącza. Ale gdyby zrobił tylko plastikowy tył i zachował aluminiowo-tytanową ramę, byłoby inaczej. Nie miałoby to nawet wpływu na odprowadzanie ciepła. Plastik po prostu ma sens, jeśli jest używany mądrze i w jego przypadku nie jest jedynie odpadem słabo ulegającym rozkładowi. 

.