Kiedy ludzie pytają, dlaczego iPad i inne produkty nie są produkowane w USA, ale w Chinach, zwykle argumentują, że byłyby drogie. W Stanach Zjednoczonych mówi się, że nie da się wyprodukować iPada za cenę poniżej 1000 dolarów. Jednak sam montaż iPada to tylko ułamek procesu produkcyjnego. Czy cena naprawdę może się podwoić?
Nie powiedziałbym. Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego warto produkować iPada w Chinach. Można go znaleźć w układzie okresowym pierwiastków. Każdy iPad zawiera znaczną ilość określonych metali, które można wydobywać wyłącznie w Chinach. Dlatego produkcja iPada i innych podobnych urządzeń gdziekolwiek poza azjatycką potęgą jest tak skomplikowana. Chiny faktycznie kontrolują wydobycie siedemnastu rzadkich pierwiastków, które są niezbędne do budowy wielu urządzeń. W przypadku iPada elementy te są niezbędne do produkcji baterii, wyświetlacza czy magnesów, z których korzysta Smart Cover.
Czy Apple nie może pozyskać tych metali w inny sposób? Prawdopodobnie nie. Co najwyżej 5% światowych zasobów tych metali znajduje się poza Chinami, a firmy planujące wydobycie w Ameryce i Australii jeszcze długo nie będą w stanie pokryć potrzeb Apple'a. Kolejnym problemem jest bardzo trudny recykling tych metali szlachetnych.
Dlaczego Apple po prostu nie importuje tych metali z Chin? Państwo w naturalny sposób chroni swój monopol i wykorzystuje go. Fakt, że to Apple produkuje swoje urządzenia w Chinach, jest jednak przede wszystkim korzystny dla tamtejszych pracowników. Apple rygorystycznie monitoruje swoich dostawców, zwłaszcza warunki pracy w fabrykach, gdzie stosuje znacznie wyższe standardy niż większość innych firm. Przecież obecnie trwają prace nad dalszą poprawą jakości życia pracowników, będące efektem niezależnego śledztwa, które wszczęło przez fałszywe doniesienia Mike'a Daiseya.
Prezydent USA Barack Obama również wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją wokół chińskiego monopolu na rzadkie pierwiastki. Sprzeciwił się polityce metali ziem rzadkich w Chinach i przedstawił swoje argumenty Światowej Organizacji Handlu, jednak specjaliści uważają, że zanim nastąpi zmiana polityki, będzie ona pozbawiona sensu, gdyż do tego czasu większa część produkcji zostanie przeniesiona do obciążonych zarzutami kraj. Metale ziem rzadkich obejmują neodym, skand, europ, lantan i iterb. Towarzyszy im głównie uran i tor, dlatego ich ekstrakcja jest niebezpieczna.
No to naprawdę ciekawy artykuł ;) Pochwalam.
Ciekawy dobry artykuł
Czyli np. Nike i inne obuwie (produkcja) istnieje z podobnych powodów? Nie sądzę, żeby to był „prawdziwy powód”. To wciąż ten sam całkowity koszt/robocizna. Inną sprawą jest to, że ograniczenia eksportu są zjawiskiem stosunkowo nowym, choć fabryki Apple’a istnieją już od jakiegoś czasu. Itp. itp. To tylko moja opinia….
Miłego dnia
Totalna bzdura….
to głupie, Chiny rzeczywiście ograniczają eksport metalu, ale obecnie to ilości pozwalają na eksport znacznie większy niż jest zapotrzebowanie
innymi słowy, jakby nie było żadnych ograniczeń
Jest produkowany w Chinach, bo z jednej strony tamtejsze firmy potrafią szybko reagować na wymagania klienta (Apple), mają niższe koszty, a przede wszystkim są tam wszyscy inni w branży, więc części nie ma być transportowane z fabryk na całym świecie do USA i z powrotem. To również pokryłoby większość kosztów ceny 1000 dolarów, gdyby produkcja została przeniesiona (lub zajęłoby X miesięcy dłużej niż tani kontenerowiec z Chin do Ameryki]
Wyrażenie „nie powiedziałbym” sugeruje, że prawdopodobnie jest to brane pod uwagę. Dlatego ten artykuł w połączeniu z tytułem „Prawdziwy powód” przypomina mi jakiś tabloid i jak go czytam, to trochę mi wstyd za autora.
Pewnie nie będzie to główny powód, ale na pewno obowiązek. produkcja jest tam tania z miliona innych powodów, ale w grę wchodzą cła i podatki oraz wiele elementów ekonomicznych. z pewnością łatwiej jest importować gotowe pudełka z fabryki niż wszystkie inne części. ale nawet z tymi metalami to nadal chiński badziew.
Od podstawówki mam alergię na myślenie „nie powiedziałbym, raczej nie” + zadajmy pytanie i pomyślmy, ugh. Ale to nie ma znaczenia, bo po pierwsze, to dość śmieszne, pisać taki post w czasie, gdy orzechy są zbierane w Ameryce, transportowane do Tajlandii w celu pakowania, a następnie sprzedawane w Europie.
Hmmm. metali szlachetnych nie ma w elektronice w tonach, więc ograniczenia w eksporcie z Chin nie odgrywają żadnej roli.
Czyli masz dużego pecha czy to tylko o kleju o którym się pisze jak po kilku dniach wyschnie i plamy znikają
W przeciwnym razie zgódź się z autorem. Poza tym nie pisze o głównym powodzie, a jedynie o jednym z wielu.