Zamknij reklame

AirPods cieszą się ogromną popularnością wśród miłośników jabłek, co wynika głównie z doskonałego połączenia z ekosystemem jabłkowym. W jednej chwili możemy je połączyć pomiędzy poszczególnymi produktami Apple i mieć je zawsze pod ręką tam, gdzie ich potrzebujemy. Krótko mówiąc, mają w tym kierunku ogromną przewagę. Jeśli dodamy do tego przyzwoity design, stosunkowo dobrą jakość dźwięku i szereg dodatkowych funkcji, otrzymamy idealnego partnera do codziennego użytku.

Z drugiej strony znaleźlibyśmy również pewne niedociągnięcia. Użytkownicy Apple są szczególnie zaniepokojeni wykorzystaniem AirPods w połączeniu z komputerami Apple Mac. W takim przypadku pojawia się dość irytujący problem, przez który jakość dźwięku spada kilkukrotnie. Wszystko to wynika z tego, że chcielibyśmy wykorzystać AirPods jako wyjście dźwięku + mikrofon jednocześnie. Gdy tylko wybierzemy nasze słuchawki Apple jako wyjście i wejście w ustawieniach dźwięku w systemie macOS, najprawdopodobniej napotkamy sytuację, w której jakość spada nie wiadomo skąd do poziomu powoli nie do zniesienia.

AirPods nie współpracują dobrze z komputerami Mac

Jak wspomnieliśmy powyżej, jeśli wybierzemy AirPods zarówno jako wejście, jak i wyjście dźwięku, może nastąpić znaczny spadek jakości. Ale niekoniecznie zdarza się to każdemu – w rzeczywistości jest możliwe, że niektórzy użytkownicy nawet nie spotkają się z tym problemem. Spadek jakości następuje dopiero po uruchomieniu aplikacji korzystającej z mikrofonu. W takim przypadku AirPods nie radzą sobie z bezprzewodową transmisją dwukierunkową, dlatego zmuszone są do zmniejszania tzw. bitrate, co w konsekwencji skutkuje znacznie obniżoną jakością dźwięku. Przecież można to zaobserwować także bezpośrednio w aplikacji natywnej Ustawienia MIDI audio. Zwykle AirPods używają szybkości transmisji wynoszącej 48 kHz, ale gdy używany jest ich mikrofon, częstotliwość spada do 24 kHz.

Choć przyczyną problemu są niedociągnięcia po stronie transmisji dźwięku, które muszą prowadzić do pogorszenia jego jakości, Apple mógłby (prawdopodobnie) naprawić to aktualizacją oprogramowania. Przecież wspominał o tym już w 2017 roku, kiedy podzielił się także tym, jak można by przynajmniej obejść ten problem. Jeśli w ustawieniach dźwięku przełączysz wejście ze słuchawek AirPods na mikrofon wewnętrzny, jakość dźwięku powróci do normy. W pewnym sensie jest to rozwiązanie. Użytkownicy Apple, którzy korzystają ze swojego MacBooka w tzw. trybie clamshell, albo mają go na stałe zamkniętego i podłączonego do monitora, klawiatury oraz myszki lub gładzika, mogą mieć problem. Gdy tylko zamkniesz pokrywę wyświetlacza w nowszych MacBookach, mikrofon zostanie dezaktywowany sprzętowo. Jest to funkcja zabezpieczająca przed podsłuchem. Problem polega jednak na tym, że ci użytkownicy nie mogą korzystać z mikrofonu wewnętrznego i nie mają innego wyboru, jak tylko zadowolić się gorszą jakością dźwięku lub użyciem mikrofonu zewnętrznego.

AirPods Pro

Problemy z kodekiem

Cały problem leży w źle ustawionych kodekach, które później odpowiadają za całą sytuację. Do odtwarzania dźwięku standardowo używany jest kodek AAC, co zapewnia bezbłędne słuchanie. Ale gdy tylko kodek SCO zostanie aktywowany na komputerze Mac, zajmie on cały system audio komputera Apple, a nawet „wyprze” wspomniany AAC. I w tym właśnie tkwi cały problem.

Jak wspomnieliśmy powyżej, gigant z Cupertino doskonale zdaje sobie sprawę z problemu. Według jego słów z 2017 roku nawet to monitoruje i być może w przyszłości przyniesie rozwiązanie/ulepszenie w postaci aktualizacji oprogramowania. Ale jak dobrze wiemy, tego jeszcze nie widzieliśmy. Ponadto dla niektórych użytkowników może to być dość znacząca przeszkoda. Nic więc dziwnego, że użytkownicy Apple dzielą się swoimi negatywnymi doświadczeniami na forach dyskusyjnych. Dzieje się tak dlatego, że pojawia się przy tym obniżona jakość dźwięku na przykład nawet w przypadku korzystania z AirPods Pro, a to dość dziwne, gdy słuchawki za ponad 7 tysięcy koron oferują jakość dźwięku, która brzmi niemal jak robot.

.