Zamknij reklame

Dyrektor generalny Snapchata, Evan Spiegel, mówi, że firma chętnie płaci Apple 30% prowizji od każdego zakupu dokonanego w jego aplikacji. Swoje istnienie zawdzięcza Apple. To zupełnie inny pogląd niż duże firmy, których krytyka wywołała falę oburzenia wobec Apple pobierającego opłaty za dystrybucję treści cyfrowych. Wiele dużych firm mówi teraz o Apple. Wszystko zaczęło się nie tylko od Epic Games za sprawą 30% prowizji za dystrybucję treści poprzez aplikacje instalowane poprzez App Store, ale takie zachowanie nie podoba się też np. Microsoftowi czy Spotify. Ale jest też druga strona spektrum, której przedstawicielem jest na przykład Snapchat.

Podczas rozmowy z CNBC Dyrektor generalny Snapchata, Evan Spiegel, omówił relacje popularnej aplikacji z Apple. Zapytany o 30% prowizję odpowiedział, że bez iPhone'a Snapchat po prostu nie istniałby. „W tym sensie nie jestem pewien, czy mamy wybór, czy zapłacić 30% opłatę, czy nie. I oczywiście chętnie to zrobimy w zamian za całą niesamowitą technologię, jaką daje nam Apple w zakresie oprogramowania, ale także udoskonaleń sprzętowych. Spiegel dodaje, że Apple jest świetnym partnerem dla Snapchata. Z zadowoleniem przyjmuje nawet zmiany w zakresie prywatności dotyczące przejrzystości śledzenia aplikacji, które pojawiły się w iOS 14.5. „Jak dotąd początkowa inwestycja, którą poczyniliśmy prawie 10 lat temu, aby chronić prywatność użytkowników na naszej platformie, naprawdę się opłaca.” dodany.

Snapchat powstała 8 lipca 2011 roku, jeszcze pod marką Picaboo. Opiera się na zasadzie, że osoba robi zdjęcie sytuacji swoim telefonem komórkowym i wysyła je znajomym. Znika jednak po 1 do 10 sekundach. Zależy to od tego, jaki odstęp czasu ustawi nadawca. Użytkownicy, którzy otrzymają zdjęcie, mogą następnie odpowiedzieć na nie, robiąc zdjęcie innej sytuacji. 

Pobierz Snapchata z App Store 

 

Błędne koło 

Zwycięstwo Epic Games nad Apple może mieć wpływ na sposób dystrybucji treści na jej platformach, a przynajmniej na to, jaki jest idealny poziom prowizji. Apple byłoby zmuszone dopuścić alternatywne opcje płatności lub wprowadzić inne zmiany. Już twoje program dla małych firm próbował jednak uspokoić organy antymonopolowe, ale to może nie wystarczyć. Ponadto dyrektor generalny Apple Tim Cook twierdzi, że zmiana wysokości prowizji lub całego systemu oznaczałaby, że firma musiałaby pobierać opłaty z tytułu dystrybucji treści w inny sposób. Ale jedno jest jasne. Jeśli prowizja Apple spadnie, cała zawartość w App Store i mikrotransakcje w aplikacji powinna zostać obniżona o około 30%, co dotyczy również zakupionych subskrypcji w aplikacji.

 

Skutkiem ubocznym straty Apple powinno być także to, że większość sieci dystrybucyjnych, w tym także tych, które nie mają nic wspólnego z Apple, a pobierają prowizję od każdego pobrania, powinna odczuć obniżkę prowizji. W przeciwnym razie mierzylibyśmy podwójną miarą. Zazwyczaj jest to nie tylko Google Play, ale także Steam, GOG i inne.

.