Zamknij reklame

Apple zrobił sobie bicz. Użytkownicy często zarzucają mu wprowadzanie nowych funkcji, ale często zawierają błędy. Wręcz przeciwnie, gdy firma postanawia poświęcić cały swój czas na „dopracowanie” systemu i jego optymalizację, ponownie spotyka się z krytyką za brak innowacji.

Przecież podobnie było w przypadku iOS 12. Jedna grupa użytkowników pochwaliła go, bo system naprawdę działał stabilnie, szybko i przede wszystkim bez większych błędów. Natomiast druga grupa użytkowników narzekała, że ​​dwunastka w zasadzie nie wnosi żadnych nowych funkcji i nie rozwija systemu dalej.

W przypadku iOS 13 mamy jak dotąd odwrotną sytuację. Nowości jest sporo, ale nie zawsze działają tak, jak powinny. Apple już wypuściło pełna seria aktualizacji poprawek i nadal nie skończyłem z tuningiem. Tuż za rogiem czeka iOS 13.2 z trybem Deep Fusion, który jest już w czwartej wersji beta.

brakuje mi system operacyjny macOS Catalina również nie wyciekł, choć nie wniósł zbyt wielu istotnych innowacji. Jednak użytkownicy nadal zgłaszają szereg problemów, które komplikują ich codzienną pracę, czy to błędy bezpośrednio w systemie, czy problemy ze sterownikami lub oprogramowaniem. Nie wspominając już o tym, że ogólna część użytkowników instalacji zamarła na ekranie ustawień.

Wszystko to sprawia wrażenie, że Apple nie jest w stanie wypuścić bezproblemowej wersji oprogramowania.

David Shayer v. próbuje wyjaśnić sytuację wkład w TidBITS. Shayer pracował w Apple przez ponad 18 lat jako programista przy wielu projektach. Wie więc z pierwszej ręki, jak przebiega rozwój oprogramowania w firmie i gdzie wydarzył się błąd.

iOS 13 Craig Federighi WWDC

Stare błędy systemowe nie zostały rozwiązane

Apple ma własny system oceny raportów o błędach. Wszystko podlega priorytetyzacji, w ramach której nowsze błędy są traktowane priorytetowo w stosunku do starszych.

Kiedy programista przypadkowo psuje jakąś funkcjonalność, nazywamy to regresją. Oczekuje się, że wszystko naprawi.

Gdy zgłosisz błąd, zostanie on oceniony przez inżyniera ds. kontroli jakości. Jeśli stwierdzi, że błąd pojawił się już w poprzednich wersjach oprogramowania, oznacza go jako „nieregresywny”. Z definicji wynika, że ​​nie jest to błąd nowy, lecz stary. Szansa, że ​​ktoś to naprawi, jest niewielka.

Nie twierdzę, że tak działają wszystkie zespoły. Ale większość z nich tak zrobiła i doprowadzało mnie to do szaleństwa. Jeden zespół zrobił nawet koszulki z napisem „nieregresywny”. Jeśli błąd nie jest regresywny, nie muszą go naprawiać. Dlatego na przykład błąd przesyłania zdjęć do iCloud lub błąd synchronizacji kontaktów może nigdy nie zostać naprawiony.

Jeden z częstych błędów w systemie macOS Catalina, gdy zewnętrzna karta graficzna zawiesza się:

Jeden z częstych błędów w systemie macOS Catalina, gdy zewnętrzna karta graficzna zawiesza się

Shyer odrzuca także twierdzenie, że oprogramowanie było kiedyś lepsze. Apple ma dziś znacznie więcej klientów niż kiedyś, dlatego oprogramowanie jest poddawane większej kontroli. Poza tym wszystko jest znacznie bardziej wyrafinowane. Innymi słowy, minęły już czasy, gdy aktualizacja OS X była wydawana dla małej grupy użytkowników. Dziś system po wypuszczeniu aktualizacji dociera do milionów urządzeń na raz.

Nowoczesne systemy operacyjne Apple zawierają miliony linii kodu. Twój Mac, iPhone, iPad, Watch, AirPods i HomePod stale komunikują się ze sobą oraz z iCloud. Aplikacje działają w wątkach i komunikują się poprzez (niedoskonały) Internet. 

Następnie Shayer dodaje, że testowanie tak złożonych systemów to ogromne wyzwanie wymagające wielu zasobów. A nawet wtedy nie zawsze musi się dobrze kończyć, co widzieliśmy już w tym roku.

.