Zamknij reklame

Komunikat handlowy: Telefony komórkowe są obecnie porównywalne z aparatami cyfrowymi pod względem jakości zdjęć. Bez wysiłku przyciągają wysokiej rozdzielczości i profesjonalne zdjęcia. Ale czy naprawdę można fotografować przyrodę i dziką przyrodę za pomocą telefonu komórkowego równie dobrze, jak aparatem cyfrowym? Próbowaliśmy. W teście zestawiliśmy ze sobą aparat bezlusterkowy Nikon Z50 i jeden z najlepszych fotomobilów dzisiejszych czasów, Samsung S20 i iPhone 11. Co porównaliśmy? Fotografia przyrody i dzikich zwierząt.

Chociaż aparaty w telefonach komórkowych są obecnie naprawdę dobre, różnica w tego rodzaju fotografii jest absolutnie oczywista. Podczas robienia zdjęć w naturze najlepszym przyjacielem jest wysokiej jakości teleobiektyw, w który po prostu nie da się wyposażyć telefonu komórkowego. Umożliwi to uchwycenie fotografowanego obiektu z dużej odległości i jednocześnie wypełnienie nim znacznej części kadru. Żadne dzikie zwierzę nie pozwoli podejść na tyle blisko, aby można było zrobić mu zdjęcie zwykłym, a co dopiero szerokokątnym obiektywem, takim jak te, które są wyposażone w drogie fotomobile. Dlatego obiekt trzeba kilkakrotnie przybliżać, co przy robieniu zdjęć telefonem komórkowym kilkukrotnie obniży jego jakość, a piękne, ostre zdjęcia, jakie obiecują telefony komórkowe, to tatam. Jednak dzięki aparatowi bezlusterkowemu i teleobiektywowi możesz stać wystarczająco daleko, aby nie spłoszyć zwierzęcia, a mimo to uchwycić je tak, jakbyś stał obok. Ogromną zaletą aparatu jest zoom optyczny.

IMG_4333 - zdjęcie zza kulis 1

Jak to działa?

Do wykonania tak profesjonalnego zdjęcia zwierzęcia posłużyliśmy się aparatem Nikon Z50 o ogniskowej 250 mm i najniższej wartości przysłony, jaką oferuje obiektyw, czyli f/6.3. Wybraliśmy także stosunkowo krótki czas otwarcia migawki (1/400 s), aby wyeliminować niepożądane rozmycie zdjęcia spowodowane niestabilnymi rękami. Ogniskowa naszego obiektywu wydaje się wynosić 1,5 mm dzięki 375-krotnemu przycięciu matrycy APS-C. Stosując krótki czas mamy pewność, że zwierzę będzie ostre nawet jeśli się poruszy. Dodatkowo obiektyw posiada funkcję VR, co oznacza redukcję wibracji, dzięki czemu zawsze można go bez problemu trzymać w dobrych warunkach oświetleniowych. Czułość ISO 200 jest wówczas gwarancją praktycznie niewykrywalnego szumu. Możesz się tego bardzo łatwo nauczyć samodzielnie. Na trening najlepiej wybrać się do rezerwatu przyrody, rezerwatu przyrody lub ewentualnie zoo.

Tak wyglądają zdjęcia iPhone'a:

Tak wyglądają zdjęcia z aparatu:

Nie musisz martwić się o obciążenie

Dzięki nowym, niemal miniaturowym, a jednocześnie potężnym aparatom bezlusterkowym, takim jak Nikon Z50, bez problemu zapakujesz także teleobiektyw nawet na dłuższą wyprawę. Do nowych bezlusterkowców firmy Nikon nowe obiektywy z mocowaniem Z są również dostępne z matrycą APS-C. Dotyczy to również teleobiektywów. Dlatego jeśli zapakujesz Nikona Z50 w zestaw z obiektywem kitowym 16-50 mm i teleobiektywem 50-250 mm, cały sprzęt fotograficzny będzie ważył niecały kilogram, co z pewnością docenisz podczas długich spacerów na łonie natury. Kolejnym miłym dodatkiem do fotografowania zwierząt w naturze za pomocą teleobiektywu jest fakt, że możesz wydrukować wyjątkowo unieśmiertelnione zwierzę do swojego pokoju na plakacie w formacie A1 lub większym. Choć boisz się pokazać telefonem zdjęcie 10×15, bo ryś może nagle zamienić Cię w pumę.

IMG_4343 - zdjęcie zza kulis 2

Kompletny test

Ale to nie wszystko. Fotografowaliśmy nie tylko zwierzęta w naturze. W sumie rywalizowaliśmy ze sobą telefonami komórkowymi i aparatami fotograficznymi w pięciu kategoriach. Przekonaj się, jak sprawdziły się nie tylko podczas fotografowania przyrody, ale także nocnych krajobrazów, portretów, zwierząt w ruchu oraz podczas wschodów i zachodów słońca. Czy lustrzanki od razu zwyciężyły, czy może dorównały im telefony komórkowe? Znajdziesz tu wszystko.

.