Zamknij reklame

Czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o sprawie Apple kontra Samsung? To był pozew dotyczący projektu iPhone'a. W szczególności jego prostokątny kształt z zaokrąglonymi narożnikami i umieszczeniem ikon na czarnym tle. Ale słowo „poszedł” jest nieco nieprecyzyjne. Sprawa, która toczy się od 2011 roku, doczeka się kolejnej rozprawy i prawdopodobnie będzie ciągnęła się przez 8 długich lat.

W 2012 roku wydawało się, że zostało to przesądzone. Samsung został następnie uznany za winnego naruszenia trzech patentów Apple na projekty, a ugoda została ustalona na 1 miliard dolarów. Samsung jednak złożył apelację i osiągnął redukcję tej kwoty do 339 mln dolarów. Jednak ta suma nadal wydawała mu się zbyt wysoka i domagał się obniżenia Sądu Najwyższego. Zgodził się z Samsungiem, ale odmówił ustalenia konkretnej kwoty, jaką Samsung powinien zapłacić Apple’owi i zwrócił proces do sądu rejonowego w Kalifornii, gdzie rozpoczął się cały proces. Sędzia tego sądu Lucy Koh zasugerowała, że ​​należy otworzyć nowy proces, w którym zostanie zweryfikowana wysokość odszkodowania. „Chciałbym to zakończyć przed przejściem na emeryturę. Chciałbym, żeby to wreszcie było dla nas wszystkich zamknięte”. powiedziała Lucy Koh, wyznaczając nową rozprawę na 14 maja 2018 r., która ma trwać pięć dni.

Apple ostatni raz komentował tę sprawę w grudniu ubiegłego roku, stwierdzając: W naszym przypadku zawsze chodziło o to, że Samsung bezmyślnie kopiował nasze pomysły i to nigdy nie było kwestionowane. Będziemy nadal chronić lata ciężkiej pracy, dzięki którym iPhone stał się najbardziej innowacyjnym i uwielbianym produktem na świecie. Pozostajemy optymistami, że sądy niższej instancji po raz kolejny wyślą mocny sygnał, że kradzież jest czymś złym.

.