Zamknij reklame

Tesla zdecydowała się w tym tygodniu na dość odważny krok. Pomimo obaw Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu zdecydowała się ona jeszcze bardziej uczynić swój program w pełni autonomicznej jazdy jeszcze bardziej dostępnym dla kierowców, którzy zgłoszą się do udziału i spełnią wcześniej określone warunki. W drugiej części dzisiejszego podsumowania porozmawiamy o Facebooku, który broni się przed oskarżeniami, że Instagram ma szkodzić młodym ludziom.

Tesla udostępnia swój w pełni autonomiczny program większej liczbie kierowców

Pomimo obaw Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu Tesla zdecydowała się w tym tygodniu udostępnić wersję beta programu Full Self-Driving (FSD) jeszcze większej liczbie właścicieli samochodów elektrycznych za pomocą specjalnego przycisku na wyświetlaczach na deskach rozdzielczych wspomnianych samochodów . Właściciele samochodów elektrycznych Tesli będą mogli złożyć wniosek o dostęp do programu FSD za pomocą przycisku, ale Tesla nie zapewni dostępu ogółem.

Zanim poszczególni kierowcy uzyskają dostęp do programu, Tesla najpierw dokładnie sprawdzi ich wyniki w zakresie bezpieczeństwa. Wynik ten oceniany jest łącznie na podstawie pięciu kryteriów, których wynikiem jest oszacowanie stopnia prawdopodobieństwa, z jakim prowadzenie pojazdu przez danego kierowcę może potencjalnie doprowadzić do przyszłych wypadków samochodowych. Przy ustalaniu tego wyniku na podstawie danych z czujników samochodu ocenia się np. częstotliwość występowania ostrzeżeń o kolizji, gwałtownego hamowania, agresywnego pokonywania zakrętów, niebezpiecznego wyprzedzania i innych zjawisk. W informacji o udziale w beta testach programu FSD Tesla nie podaje konkretnej liczby punktów, jaką muszą uzyskać kierowcy, aby wziąć udział w programie. Tesla zwraca także uwagę, że sam program FSD nie czyni jej samochodów elektrycznych pojazdami w pełni autonomicznymi – nawet w ramach tego programu kierowca musi zawsze i w każdych okolicznościach mieć pełną kontrolę nad swoim samochodem. Jednak program FSD jest solą w oku wspomnianej już Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, której kierownictwo apeluje do Tesli, aby przed pełnym rozwinięciem tego programu najpierw konsekwentnie rozwiązywała podstawowe problemy bezpieczeństwa swoich samochodów.

Instagram nie jest toksyczny, twierdzi zarząd Facebooka

Na początku tego miesiąca dziennik „Wall Street Journal” opublikował raport, z którego wynika, że ​​portal społecznościowy Instagram kreuje niezdrowe pomysły na wizerunek ciała średnio co trzecia nastolatka. Wspomniana ankieta opierała się na danych własnych Facebooka, jednak przedstawiciele Facebooka twierdzą obecnie, że sposób, w jaki reporterzy The Wall Street Journal ocenili te dane, jest nieprawidłowy i zarzucają im błędną interpretację uzyskanych danych.

Obraz ciała na Instagramie

Redakcja The Wall Street Journal przetworzyła tę wiadomość w oparciu o ogromną ilość danych z dokumentów Facebooka, które trafiły do ​​nich w wyniku wycieku. Według redaktorów „Wall Street Journal” Facebook doskonale zdawał sobie sprawę, że niektóre z jego usług i aplikacji szkodzą nastolatkom i firma nie podejmowała żadnych wysiłków, aby zaradzić tym problemom. W swoich artykułach „Wall Street Journal” zwracał także uwagę na fakt, że wielu młodych ludzi czuje się uzależnionych od Instagrama. Pratiti Raychoudhury, wiceprezes Facebooka i szefowa działu badań, argumentuje, że w badaniu, na którym opiera się „Wall Street Journal”, wzięło udział tylko czterdziestu uczestników i zostało przeprowadzone wyłącznie do celów wewnętrznych.

.