Na łamach serwisu Ondřej Fér w artykule POUFNE: Apple szkoli swoich pracowników, jakby byli członkami sekty pisze:
Serwer Gizmodo wydobył na światło dzienne poradnik dla pracowników Apple i trzeba przyznać, że centrala najcenniejszej firmy świata zapewne nie będzie z tego powodu zbyt zadowolona.
Z tego, co pokazał Gizmodo jasno wynika, że świat Apple’a tworzą dwie grupy ludzi:
„GENIUSZE.” To pracownicy Apple i każdy użytkownik Apple, który przeszedł wystarczające pranie mózgu zgodnie z instrukcją.
„INNI.” To są inni, których należy poddać wystarczającemu praniu mózgu przy użyciu podręcznika, a jeśli nie jest to możliwe, „należy ich wykorzenić w drodze wojny termojądrowej”.Podręcznik Apple pokazuje, jak dzięki przemyślanej i dogłębnej wiedzy na temat manipulacyjnych i samomanipulacyjnych zdolności ludzkiej psychiki firma zbudowała pozycję, która dziś pozwala jej terroryzować świat do woli za pomocą niekończącego się używania iKonic i.
Co z tego, że ta nowa informacja jest „świeża” już w sierpniu ubiegłego roku. Autor mruga konspiracyjnie do czytelnika i wyjaśnia mu, jak to wszystko właściwie jest:
Ale Apple udoskonaliło ten system, przypominając najlepsze praktyki Ministerstwa Prawdy. Przynajmniej instrukcja Apple dotycząca korzystania z globusa sprawia, że tak myślisz. No chyba, że to kolejny chwyt marketingowy, co nie byłoby zaskakujące. I właśnie to podejrzenie, które Apple budzi coraz bardziej, może pewnego dnia się skończyć.
Tekst ten ma tylko dwie drobne wady. Podręcznik pracownika Apple jest oczywistym fałszerstwem. A negatywna kampania wirusowa Apple naprawdę, naprawdę nie.
Jakoś nie rozumiałem, po co pułkownik na jakimś anonimowym blogu wart jest artykułu, dla takiej – tak – reklamy…
No cóż, jeśli 90% artykułów na wszystkich serwerach próbuje pluć na Apple i szukać błędów, to od czasu do czasu nie jest wykluczone podkreślenie jakiegoś totalnego kretynstwa i głupoty.
Problem w tym, że twórcy, jak przytacza autor, już dwa lata temu dawali Apple'owi nieźle w kość, bo było czytelne. Teraz znowu słychać plucie na Apple, więc to piszą. Ale wszelka wiarygodność takich „autorów” jest bliska zera. Po prostu piszą, ile zarabiamy. Za rok będzie to coś innego. To puste maszyny do głupoty.
I tak dla przypomnienia: to nie jest zwykły artykuł, ale słowniczek :-)
Cóż, jeśli chodzi o instrukcję, nie sądzę, że jest to oczywiste fałszerstwo oparte tylko na nieprzestrzeganiu CI Apple, z drugiej strony artykuł Ondřeja Féra jest oczywiście skonstruowany celowo. Po pierwsze: każda duża firma, która sprzedaje coś klientom końcowym, ma podobne podręczniki i kursy. Co roku inwestuje się miliardy dolarów we wszelkiego rodzaju badania zachowań konsumentów, a następnie na ich podstawie koryguje się zachowania marketerów. Tylko w przypadku Apple'a, którego oczywiście wiele osób nienawidzi, a nawet woli się z nim bawić, trzeba go odpowiednio oczernić i zgorszyć. Po drugie, grupy tzw. iovów i androidowych ultrasów są wdzięcznym źródłem czytelników takich bzdur, które nie mają żadnej wartości informacyjnej, a działają jak czerwona płachta na byka. W końcu więcej niż jedna konkurencyjna witryna opiera się na artykułach podobnego typu. Trochę mi przykro, że w ogóle zadałeś sobie trud, aby pozyskać kilku nowych gości na tę witrynę. Najlepiej takie rzeczy ignorować i potem z chłodną głową napisać na przykład obszerniejszy artykuł, który od podstaw omówi podobne zagadnienie i będzie zawierał także ten przykład.