Zamknij reklame

Mamy już połowę pierwszego tygodnia nowego roku i wydaje się, że technologiczni giganci nie cofną się przed niczym. Choć pandemia naprawdę wstrząsnęła innymi branżami, to międzynarodowe korporacje czerpią najwięcej z tej sytuacji i starają się ją wykorzystać na swoją korzyść. Tak jest m.in. w przypadku kosmicznej firmy SpaceX, która z lotami kosmicznymi nie zwleka zbytnio i choć mogłoby się wydawać, że po świętach zrobi chociaż na jakiś czas przerwę, jest odwrotnie. Elon Musk upodobał sobie daleki kosmos i wysyła tam jedną rakietę za drugą, kolejna trafi na orbitę między innymi w ten czwartek. Tymczasem Amazon kupuje samoloty dostawcze, aby efektywniej dostarczać towary, a Verizon stara się oferować ultraszybkie połączenia rodzinom o niskich dochodach.

Rakieta Falcon 9 miała krótką przerwę. Teraz znów kieruje się ku gwiazdom

Kto by się tego spodziewał. Jeszcze w zeszłym roku niemal codziennie informowaliśmy o kosmicznych lotach SpaceX i jakoś spodziewaliśmy się, że wraz z nadejściem nowego roku Elon Musk zdecyduje się na krótkotrwałą przerwę. Tak się jednak nie stało, a wręcz przeciwnie, wizjoner próbuje pobić rekord z poprzedniego roku i wysyła na orbitę jedną rakietę za drugą. Najsłynniejszy z nich, Falcon 9, wyleci w kosmos w najbliższy czwartek i nie będzie to byle jaka misja. Inaczej niż pod koniec ubiegłego roku nie będzie to prosty test, ale długotrwały efekt współpracy SpaceX z Turcją, która wnioskuje do agencji kosmicznej o wysłanie specjalnego satelity Turksat 5A.

Ale bez obaw, nie będzie to supertajny satelita kosmiczny, ale sposób na poszerzenie zasięgu transmisji i zaoferowanie nowej generacji łącza satelitarnego, które zapewni stabilniejszy sygnał i przede wszystkim większą ochronę klienta. Podobnie jak w latach ubiegłych, całą misję będzie wspierał specjalny statek bezzałogowy o pomysłowej nazwie „Just Read the Instrukcje”, który zaparkowany jest na Oceanie Atlantyckim. Jest to mniej więcej rutynowa czynność i można oczekiwać, że lot przebiegnie sprawnie. W każdym razie będzie to ciekawe widowisko, gdyż statek kosmiczny wystartuje w czwartkowy wieczór.

Amazon mocno oparł się na inwestycjach. Kupią kolejnych 11 samolotów specjalnych do dostawy towarów

Pandemia gra na korzyść gigantycznego sklepu internetowego Amazon. Firma rozwija się jak nigdy dotąd, jej przychody pomnożyły się i wygląda na to, że prezes Jeff Bezos zdecydowanie nie boi się inwestować tych środków. Od dawna wiadomo, że Amazon posiada kilkadziesiąt specjalnych samolotów, które odpowiadają za dostawę towaru i mogą sprawnie przemieszczać się po całych Stanach Zjednoczonych. To jednak technologicznemu gigantowi nie wystarczy i Amazon podobno inwestuje w kolejnych 11 samolotów, które będą pochodzić głównie z hangaru Boeinga. To właśnie ten typ okazał się najbardziej niezawodny i najszybszy.

Infrastruktura w postaci Amazon Air powiększy się tym samym o kolejne 11 przyłączy i zaoferuje większy zasięg poszczególnych stanów oraz brak konieczności korzystania z autostrad i innych, mniej wydajnych metod dostaw. Przecież to właśnie zakup samolotów okazał się decydującym aspektem, dzięki któremu Amazon po prostu ma przewagę i jest w stanie elegancko przedostać się przez Stany Zjednoczone w kilka godzin bez ryzyka, że ​​klienci będą musieli czekać dłużej niż zwykle w przypadku swoich towarów. Można się zatem spodziewać, że gigant będzie stopniowo rozbudowywał swoją flotę. Krok ten ułatwi między innymi dostawę za pomocą dronów i innych metod opierających się na transporcie lotniczym.

Verizon w ramach specjalnego programu zaoferuje ultraszybkie połączenia rodzinom o niskich dochodach

Jeden z największych dostawców Internetu w Stanach Zjednoczonych, Verizon, w połowie ubiegłego roku uruchomił dość ambitny plan, którego celem było zapewnienie możliwie najszybszego połączenia jak największej liczbie klientów. Okazało się jednak, że wielu osób nie stać na superszybkie połączenia, dlatego firma wpadła na rozwiązanie. Specjalny program Fios Forward skierowany jest do rodzin o niskich dochodach, które często korzystają z rządowego programu Lifeline, który pokrywa codzienne wydatki i podstawowe potrzeby, takie jak żywność, taryfy i oczywiście internet. I to właśnie te rodziny mogą teraz skorzystać z rozszerzonego wsparcia w postaci ofert specjalnych.

Za jedyne 20 dolarów miesięcznie użytkownicy o niskich dochodach mogą korzystać z programu Fios Forward i otrzymać połączenie o szybkości 200 megabitów na sekundę. Dodatkowo, jeśli są zainteresowani, mogą przejść na wyższy plan w postaci 400 Mb/s, co będzie ich kosztować 40 dolarów miesięcznie. Rządowy program wypłaci wówczas zainteresowanym połowę tej kwoty, dzięki czemu za niecałe 200 koron miesięcznie mieszkańcy całych Stanów Zjednoczonych będą mieli dostęp do superszybkiego połączenia, zarówno w postaci sygnału bezprzewodowego, jak i sieci optycznej , gdy Verizon zapewni im także router domowy i zaangażowanie w infrastrukturę. To zdecydowanie wielki krok naprzód i bezprecedensowy krok w dzisiejszych niepewnych czasach, aby zapewnić stabilne połączenie niemal każdemu.

 

.