Zamknij reklame

Stosunkowo niedawno YouTube uruchomił nową usługę, która umożliwia kupowanie lub wypożyczanie filmów z istniejącej galerii sieci. Próbuje w ten sposób włamać się do serwisów VOD (Video On Demand) i zabrać z nich procent. Zamiast kierować reklamy na Netflix, HBO GO i Prime Video, podąża bardziej podobną ścieżką, jaką oferował iTunes, obecnie Apple TV+. Możesz wypożyczyć zawartość lub kupić ją od razu. W przypadku dystrybucji Apple’a jest jednak pewien haczyk. 

YouTube już od dłuższego czasu oferuje formę subskrypcji. Jego zaletą jest zawartość wideo bez reklam, możliwość korzystania z niej offline i w tle urządzenia, a YouTube Music jest również częścią subskrypcji. Wszystko w aplikacji na iOS możesz wypróbować za darmo przez jeden miesiąc, wtedy płacisz 239 CZK miesięcznie. Dostępne jest również dzielenie się rodziną. Jesteś zalogowany do serwisu za pomocą swojego konta użytkownika, co pozwala na synchronizację treści pomiędzy urządzeniami, i oczywiście nie tylko pomiędzy urządzeniami Apple. Dotyczy to zarówno subskrypcji, jak i treści, które kupujesz/wypożyczasz. Jeśli spojrzysz w aplikacji na iOS, wartość kupionej/wypożyczonej zawartości różni się w zależności od tego, jak bardzo jest ona ekskluzywna. Filmy znajdziesz w zakładce Badać i karta Filmy.

Na przykład Władca Pierścieni: Powrót Króla w wersji rozszerzonej będzie kosztować 399 CZK w jakości HD, a także wciąż popularny Insterstellar Nolana, który wciąż jest jednym z najczęściej odtwarzanych filmów w kraju. Za te same pieniądze można już oglądać Wonder Woman w jakości UHD, można ją też wypożyczyć za 79 CZK. Więc jaki jest haczyk? Oczywiście w cenie.

Nie rób zakupów w aplikacjach na iOS 

Jeśli kupisz jakąkolwiek zawartość na platformie iOS, pewna „dziesięcina” trafi także do Apple. Obecnie jest wokół tego stosunkowo głośno, gdy przynajmniej firma Epic Games stara się zmienić te zniewolone zwyczaje. W obronie dewelopera czasami ma to sens, a zachowanie Apple wydaje się nieco niesprawiedliwe. W przypadku aplikacji i gier dystrybuowanych wyłącznie na iOS i nie posiadających wersji na inne platformy nie ma to tak dużego znaczenia, jak to, gdzie z danego tytułu/usługi można skorzystać np. także na Androidzie czy tylko w przeglądarce internetowej, dokładnie tak jest w przypadku sieci YouTube.

Kupując więc abonament sieciowy w systemie iOS, po prostu płacisz więcej niż w sieci. Jeśli następnie kupisz lub wypożyczysz film, w iOS nadal zapłacisz więcej niż w Internecie. Dlaczego? Bo Apple oczywiście nie bierze już nic za transakcje internetowe, nie ma na to pieniędzy. Paradoks polega na tym, że tę niższą cenę można uzyskać także na platformie iOS, tyle że zakupów nie można robić w aplikacji, a w przeglądarce internetowej. Różnice cenowe nie są małe, w końcu sami możecie je ocenić poniżej.

YouTube Premium: 

  • Cena subskrypcji w aplikacji iOS: 239 CZK 
  • Cena subskrypcji serwisu: 179 CZK 
  • Różnica: 60 CZK miesięcznie Apple pobiera 33,52% każdej subskrypcji 
  • Jeśli więc subskrybujesz na stronie, zaoszczędzisz rocznie 720 CZK. 

Kup film na YouTube 

  • Cena konkretnego filmu w aplikacji iOS: 399 CZK 
  • Cena konkretnego filmu na stronie: 320 CZK 
  • Różnica: 79 CZKApple zabierze zatem 24,69% każdego filmu zakupionego w tym przedziale cenowym 

Wypożycz film w YouTube 

  • Cena wypożyczenia konkretnego filmu w aplikacji iOS: 79 CZK 
  • Cena za wypożyczenie konkretnego filmu w serwisie: 71 CZK 
  • Różnica: 8 CZKApple pobierze zatem 9,72% od każdego wypożyczenia konkretnego filmu w tym przedziale cenowym 

Co z tego wynika? Kupuj treści na stronie. Dzięki zalogowaniu się i synchronizacji treści znajdzie to odzwierciedlenie także w aplikacjach. Jednocześnie nie dotyczy to tylko YouTube’a, został on użyty jedynie jako przykład. Podobną sytuację znajdziesz wszędzie, we wszystkich aplikacjach i grach wieloplatformowych. Marża pobierana przez Apple jest zawsze wyższa od środków wymaganych od Ciebie przez programistę, dostawcę, usługę... 

.