Spotify od ponad roku wypowiada się przeciwko Apple i jego polityce cenowej. Nie podoba jej się, że Apple „nadużywa swojej pozycji rynkowej”, przejmując zbyt wiele subskrypcji kupowanych za pośrednictwem jego usług. Firmy zarabiają zatem mniej niż Apple, które nie pobiera żadnych opłat. Sprawa toczy się już naprawdę długo, Apple w ciągu roku poszedł na pewne ustępstwa, ale i tak twierdzi Spotify i in. mały. Niezadowolone firmy zwróciły się teraz do Komisji Europejskiej, aby spróbować „wyrównać szanse”.
Za tą propozycją stoją Spotify, Deezer i inne firmy zajmujące się dystrybucją treści cyfrowych. Ich głównym problemem jest to, że duże firmy, takie jak Apple i Amazon, rzekomo nadużywają swojej pozycji rynkowej, która faworyzuje oferowane przez nie usługi. Grupa firm wysłała nawet list do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera. Pytają go, że Unia Europejska, lub Komisja Europejska opowiadała się za stworzeniem równych warunków dla wszystkich podmiotów działających na tym rynku.
Spotify na przykład nie lubi, gdy Apple odbiera 30% subskrypcji opłacanych za pośrednictwem ich usług (nawet doradza jak zdobyć Spotify taniej przy zakupach poza App Store). Apple odpowiedział na ten problem już w zeszłym roku, dostosowując swoje warunki tak, aby po roku prowizja abonamentowa została obniżona do 15%, ale firmom to nie wystarcza. Wysokość tej prowizji stawia zatem małych „niesystemowych” dostawców treści w praktycznej niekorzystnej sytuacji. Choć ceny usług mogą być identyczne, prowizja sprawi, że dotknięte firmy będą mniejsze niż Apple, co logicznie rzecz biorąc nie pobierze od siebie żadnej opłaty.
Bardzo ciekawie będzie zobaczyć, jak rozwinie się ta sprawa (jeśli w ogóle). Z jednej strony stanowisko Spotify i in. zrozumiałe, ponieważ tracą pieniądze i mogą czuć się pokrzywdzeni. Z drugiej strony to Apple udostępnia im swoją platformę, mając do dyspozycji ogromną liczbę potencjalnych klientów. Dodatkowo Apple zajmuje się wszystkimi czynnościami związanymi z opłaceniem abonamentu, co również wymaga pewnego wysiłku (przyjmowanie płatności, przekazywanie pieniędzy, rozwiązywanie problemów z płatnościami, egzekwowanie operacji płatniczych itp.). Wysokość prowizji jest zatem dyskusyjna. Ostatecznie jednak nikt nie zmusza Spotify do oferowania subskrypcji za pośrednictwem Apple. Jeżeli jednak to zrobią, zrobią to poprzez wyrażenie zgody na jasno określone warunki.
Źródło: 9to5mac
Europejski Organ Regulacyjny, o co proszę? Czy to w ogóle istnieje? Nie sądzę (i włączam blok reklam).
Artykuł źródłowy został poprawiony po opublikowaniu tego artykułu i termin ten już się w nim nie pojawia (jest po prostu napisane „organy regulacyjne UE”). Nie jest to jednoznacznie organ jako taki, ale w sensie przenośnym można go zastosować do kilku instytucji UE zajmujących się regulacjami (w tym konkretnym przypadku chodzi o Komisję Europejską)
Więc może jeśli napiszę artykuł, zobaczę, o czym będzie. Oryginalny artykuł pochodzi najwyraźniej z USA, gdzie nie znają instytucji europejskich, ale w Czechach powinniśmy prawdopodobnie znać nasze podstawowe instytucje. To nie jest sprawa przeniesiona, ten program, co jest całkiem jasne (a przy okazji, program, który jest taki sam w USA, skąd się wziął). Tak, to Komisja Europejska (Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji).
Artykuł ten jest całkowicie niechlujny.
Nie wiem, z czym mają do czynienia. Albo chcę mieć w miarę szeroką bazę użytkowników iOS i nie mam innego wyjścia, jak tylko wejść w grę prowizyjną, albo nie warto płacić prowizji i wtedy skupię się na reszcie świata. Rozumiem, że chcą zarobić jak najwięcej pieniędzy, ale to żart.
Poczekaj na lepsze źródło opinii. Najlepiej zbadać bodziec. Widzę tam możliwe naruszenie, ale bez dobrych informacji nie da się wyciągnąć żadnych wniosków.
Nie mam nic przeciwko Apple, ale to jest jakiś bałagan. Dodajmy teraz do tego koniec neutralności sieci w USA i pomysł, że jakaś usługa będzie działać szybciej niż Apple, jest prawie niemożliwy.