W ramach sierpniowego wydarzenia Galaxy Unpacked Samsung zaprezentował drugą generację swoich „profesjonalnych” słuchawek TWS, czyli Galaxy Buds Pro. Ponieważ obecnie oczekuje się, że Apple wypuści drugą generację słuchawek AirPods Pro, wyraźnie ją wyprzedził. Mamy teraz w rękach ten nowy produkt i możemy go odpowiednio porównać.
Teraz bardziej chodzi o język projektowania poszczególnych producentów, bo jest jeszcze za wcześnie, aby ocenić jakość ich wykonania muzycznego, choć widać, że oba modele należą do czołówki w swoim segmencie.
Samsung po prostu nie będzie modny
Pierwsze AirPods wyznaczyły trend, który później doprowadził do konsumpcji muzyki głównie z telefonów komórkowych. Skończyły się kable, a słuchawki bezprzewodowe zyskały nowy wygląd, w którym nie muszą nawet być połączone ze sobą kablem. Te prawdziwie bezprzewodowe słuchawki stały się hitem, choć nie były tanie, a jakość przekazu muzyki nie była warta wiele - głównie ze względu na ich konstrukcję, gdyż zatyczki nie uszczelniają ucha jak zatyczki do uszu.
To właśnie model Pro, wciąż bazujący na konstrukcji pierwszej generacji AirPodów z charakterystyczną stopką, przeniósł słuchanie muzyki na nowy poziom. Właśnie dlatego, że jest to konstrukcja wtykowa, są w stanie odpowiednio uszczelnić ucho, a Apple mógłby zapewnić im także takie technologie, jak aktywna redukcja szumów wraz z trybem przepuszczalności czy dźwięk 360 stopni.
Ponieważ AirPods Pro również odniosły sukces, oczywiście konkurencja również chciała na nich skorzystać. To właśnie Samsung, jako największy rywal Apple'a, po sukcesie słuchawek amerykańskiej firmy zaczął rozwijać własne. I choć mogłoby się wydawać, że południowokoreański producent zapożycza coś więcej niż tylko technologię, tak nie było. Samsung poszedł zatem swoją drogą projektową i nie można powiedzieć, że jest całkowicie błędny. Ma tylko jedną wadę.
Chodzi także o rozmiar
AirPods można rozpoznać w ludzkich uszach na pierwszy rzut oka. Może to być kilka kopii, ale są one po prostu oparte na konstrukcji AirPodsów. Galaxy Buds, Galaxy Buds Pro, Galaxy Buds2 Pro i Galaxy Buds Live mają swój własny design, który w żaden sposób nie nawiązuje do rozwiązania Apple. Mimo, że są to słuchawki bardzo zaawansowane technologicznie, które porównamy w kolejnym artykule, przegrywają designem. Dzieje się tak dlatego, że prowadzą zbyt siedzący tryb życia.
Tak, są porządne i niepozorne, chyba że wybierzesz fiolet. Nie mają łodygi ani dziwactw projektowych, takich jak Sony LinkBuds. I dlatego niewiele osób o nich pamięta. Firma umieściła całą technologię w całym module słuchawkowym bez konieczności stosowania stopera. Z jednej strony godne pochwały, z drugiej jednak trochę nudne rozwiązanie.
Galaxy Buds wypełniają ucho, co dla wielu może nie być wygodne. Ale są też tacy, którzy przy dowolnym rozmiarze AirPods Pro po prostu wypadają z uszu. Wraz z nową generacją Samsung skurczył obudowę o 15% zachowując tę samą trwałość. Właśnie tego oczekiwalibyśmy od Apple. Mniejsza słuchawka waży także mniej, dzięki czemu można w niej siedzieć znacznie wygodniej.
Gdzie znajdują się załączniki zamienne?
Jeśli masz pudełko pod względem wysokości lub szerokości, nie ma to większego znaczenia. Z logiki noszenia słuchawek w kieszeni rozwiązanie Apple'a jest lepsze, ale otwieranie pudełka na stole jest raczej nieprzemyślane, więc tutaj znowu prym wiedzie Samsung. Z AirPodsami zdecydowanie wygrywa samo opakowanie produktu. W pudełku znajduje się wydzielone miejsce na wkładki douszne. Po rozpakowaniu Galaxy Buds2 Pro można by pomyśleć, że Samsung zapomniał o ich różnych rozmiarach. Znajdziesz je dopiero, gdy pójdziesz naładować słuchawki. Dodatkowo opakowanie zapasowych nasadek polega na ich jednorazowym rozpakowaniu, wyrzuceniu, a nasadki odłożone do woreczka na bok. Dzięki Apple zawsze możesz zwrócić je w oryginalnym opakowaniu, niezależnie od tego, czy znajduje się ono w pudełku, czy gdziekolwiek indziej.
Cytuję: „Mimo że są to słuchawki bardzo zaawansowane technologicznie, które porównamy w kolejnym artykule, przegrywają designem. To dlatego, że są zbyt osiadłe.” Oczywiście nie warto dalej czytać. Pan jest niewątpliwie klasycznym pozerem Apple’a, dla którego najważniejsze jest to, że każdy od pierwszego wejrzenia wie, że ma Apple’a. Pudełko jest okropne. Zwykłe AirPods można wyjąć i włożyć z powrotem do pudełka jedną ręką. Nie przez przypadek. Jakość dźwięku naprawdę nie jest profesjonalna w porównaniu do zwykłych AirPods. Ale jakoś trzeba żyć, prawda?
Zgadzam się, czekałem jeszcze na jakąś obiektywną recenzję, a zamiast tego dowiedziałem się, jak kupić Airpody, bo wszyscy to wiedzą. Straszny artykuł
Miałem Air Pods, mam Air Pods Pro trzeci rok i nie mogę pochwalić dźwięku przestrzennego (na słuchawkach stereo? Jak???), trybu przepuszczalności w mieście (wiem, co się wokół mnie dzieje i nadal posłuchaj), ANC wręcz przeciwnie, cicho (na tarasie nic mnie nie ominie) i wynoszenie też nie jest takim obciążeniem, jak niektórzy próbują twierdzić. Załącznik można łatwo zmienić, a test w ustawieniach pokaże, czy jest on odpowiedni pod względem rozmiaru i dopasowania. Wypróbowałem oryginalne Buds Pro i są dość kiepskie, wypadły mi z uszu, są dość niezgrabne i nie radzą sobie z Siri.
Co napisać o technologii słuchawek, średnicy membran przetworników, zastosowanym kodeku BT, wytrzymałości, szybkości ładowania, jakości dźwięku itp.? A może jest to artykuł dla niewidomych barbie, którym trzeba powiedzieć, że projekt jest ustalony i że w słuchawkach TWS nic innego się nie liczy?
Nie bez powodu, to już piąty artykuł w ciągu dwóch tygodni, który mówi, że jabłko jest najlepsze, nie zawiera żadnej innej informacji
Cóż, na tym serwerze i na letemsvetemapplem nie znajdziesz nic poza bzdurami o tym, jak Apple jest najlepsze. Po prostu owce 😁