Zamknij reklame

USB-IF, organizacja standaryzacyjna USB, ukończyła prace nad nową wersją USB4. Od teraz producenci mogą go używać w swoich komputerach. Co to daje użytkownikom komputerów Mac? I czy w jakiś sposób dotknie Thunderbolta?

Forum Implementatorów USB wzorowało się na poprzedniej wersji przy projektowaniu standardu USB4. Oznacza to, że zobaczymy wsteczną kompatybilność nie tylko z USB 3.x, ale także z przestarzałą już wersją USB 2.0.

Nowy standard USB4 zapewni prędkość nawet dwukrotnie większą niż obecny USB 3.2. Teoretyczny pułap kończy się na 40 Gb/s, podczas gdy USB 3.2 może obsłużyć maksymalnie 20 Gb/s. Poprzednia wersja USB 3.1 umożliwiała przepływność 10 Gb/s, a USB 3.0 5 Gb/s.

Haczyk polega jednak na tym, że standard USB 3.1, a co dopiero 3.2, do dziś nie został w pełni rozszerzony. Bardzo niewiele osób cieszy się szybkością około 20 Gb/s.

USB4 będzie również korzystać z dwustronnego złącza typu C, które doskonale znamy z naszych komputerów Mac i/lub iPadów. Alternatywnie jest już używany przez większość dzisiejszych smartfonów, z wyjątkiem tych od Apple.

Co oznacza USB4 dla komputerów Mac?

Z listy funkcji wynika, że ​​Mac nic nie zyska na wprowadzeniu USB4. Thunderbolt 3 jest pod każdym względem znacznie dalej. Z drugiej strony wreszcie nastąpi ujednolicenie prędkości przepływu danych i przede wszystkim dostępności.

Thunderbolt 3 był zaawansowany jak na swoje czasy. USB4 w końcu nadrobiło zaległości i dzięki wzajemnej kompatybilności nie będzie już konieczności decydowania o tym, czy dane akcesorium będzie działać. Cena również spadnie, ponieważ kable USB są generalnie tańsze niż Thunderbolt.

Usprawniona zostanie także obsługa ładowania, dzięki czemu możliwe będzie podłączenie wielu urządzeń do jednego koncentratora USB4 i ich zasilanie.

Realistycznie możemy spodziewać się pierwszego urządzenia z USB4 w drugiej połowie 2020 roku.

Źródło: 9to5Mac

.