Zamknij reklame

Współzałożyciel Apple Steve Wozniak i założyciel Atari Nolan Bushnell wzięli udział w godzinnym wywiadzie na konferencji technologicznej C2SV. Całe wydarzenie odbyło się w San Jose w Kalifornii, a obaj uczestnicy rozmawiali na wiele tematów. Razem wspominali Steve’a Jobsa i początki Apple.

Rozmowa rozpoczęła się od wspomnień Woźniaka, pierwszego spotkania z Nolanem Bushnellem. W ich znajomości pośredniczył Steve Jobs, który próbował dostać się do firmy Bushnella Atari.

Znam Steve’a Jobsa od bardzo dawna. Pewnego dnia zobaczyłem Ponga (jedną z pierwszych gier wideo, notatka redakcja) i od razu wiedziałam, że muszę mieć coś takiego. Od razu dotarło do mnie, że wiem, jak działa telewizja i że potrafię zaprojektować w zasadzie wszystko. Zbudowałem więc własnego Ponga. W tym momencie Steve wrócił z Oregonu, gdzie studiował. Pokazałem mu moją pracę i Steve natychmiast chciał, żebyśmy udali się do kierownictwa Atari i złożyli tam podanie o pracę.

Następnie Woźniak opowiedział swoją wielką wdzięczność za zatrudnienie Jobsa. Nie był inżynierem, więc musiał naprawdę zaimponować Bushnellowi i Alowi Alcornowi, którzy zaproponowali Ponga, i udowodnić swój entuzjazm. Bushnell skinął głową Woźniakowi i dodał swoją część historii o tym, jak Jobs przyszedł do niego po kilku dniach pracy i z przerażeniem poskarżył się, że nikt w Atari nie potrafi lutować.

Jobs powiedział wówczas: Taki zespół nie może pracować bez niepowodzeń nawet przez kilka tygodni. Powinieneś trochę poprawić swoją grę. Zapytałem go wtedy, czy potrafi latać. Odpowiedział, że oczywiście.

W nawiązaniu do tej historii Woźniak wspomniał, że podczas wspólnej pracy dla Atari Jobs zawsze starał się unikać lutowania i wolał łączyć kable, po prostu owijając je taśmą klejącą.

Później rozmowa zeszła na temat braku kapitału w początkach Doliny Krzemowej i zarówno Woźniak, jak i Bushnell z nostalgią wspominali ówczesną sytuację i wydarzenia wokół komputera Apple I, Atari i np. Commodore. Woźniak przypomniał sobie, jak w kluczowym momencie próbowali znaleźć inwestorów, a Bushnell odpowiedział, że on sam chciał być osobą, która zainwestuje w Apple. Woźniak od razu przypomniał mu, że nie powinien był odrzucać propozycji, które przedstawił mu wówczas Apple.

Wysłaliśmy naszą ofertę zarówno do Commodore, jak i Al Alcorn. Byłeś jednak zbyt zajęty nadchodzącym Pongiem i skupiłeś się na milionach dolarów, które przyniósł ze sobą Twój projekt. Mówiłeś, że nie masz czasu zajmować się komputerem.

Następnie obaj debatowali nad tym, jak faktycznie wyglądała pierwotna oferta w tamtym czasie. Bushnell twierdził, że był to wykup jednej trzeciej Apple za 50 000 dolarów. Woźniak nie zgodził się z tym, twierdząc wówczas, że jest to potencjalna transakcja warta kilkaset tysięcy dolarów, udział Apple w Atari i prawo do prowadzenia projektu. Jednak współzałożyciel Apple w końcu przyznał, że daleki jest od bycia poinformowanym o wszystkich zamierzeniach biznesowych Steve'a Jobsa. Opowiedział także o swoim wielkim zaskoczeniu, gdy dowiedział się, że Jobs próbował wyłudzić od Commodore 300 000 dolarów.

Jakiś czas później Bushnell pochwalił Woźniaka za projekt Apple II, zauważając, że zastosowanie ośmiu gniazd rozszerzeń okazało się pomysłem dalekowzrocznym. Woźniak odpowiedział, że Apple nie ma takich planów, ale sam nalegał na to ze względu na swoją maniacką duszę.

Na koniec obaj rozmawiali o sile i pasji młodego Steve’a Jobsa, zauważając, że przyszłe książki i filmy powinny poruszać właśnie ten temat. Woźniak zwrócił jednak uwagę, że przyczyną niektórych niepowodzeń była także pasja Jobsa i intensywność jego pracy. Mianowicie możemy wspomnieć o projekcie Lisa czy początkach projektu Macintosh. Mówi się, że dodanie odrobiny cierpliwości umożliwiło Jobsowi maksymalne wykorzystanie tej intensywności i pasji.

Źródło: MacRumors.com
.