Zamknij reklame

Laurene Powell Jobs, wdowa po Steve'ie Jobsie, otrzymała niedawno w prezencie komputer z bardzo ciekawą historią. To jest model Apple II, który został podarowany przez samego Steve'a Jobsa organizacji non-profit około 1980 roku Fundacja Sewa. Od założenia w 1978 roku ta grupa charytatywna zajmuje się okulistyką w krajach trzeciego świata...

Podarowany Apple II był dla organizacji bardzo ważny i służył do przetwarzania i analizowania danych związanych z jej działalnością. Przez ostatnie 33 lata komputer znajdował się w szpitalu w Katmandu w Nepalu, a przez większość czasu był przechowywany w piwnicy kliniki. Teraz, po latach, ten rzadki egzemplarz zostaje zwrócony żonie i dzieciom Jobsa. Pani Powell podarowała Jobsowi komputer z okazji 35. rocznicy powstania organizacji Seva Fundacja.

Doktor Larry Brilliant w Katmandu w Nepalu z podarowanym komputerem Apple II.

W tym przypadku Apple II to nie tylko rzadki fragment historii komputerów i technologiczny cud swoich czasów. Ten komputer jest cenny także z wielu innych powodów. To jeden z nielicznych dowodów dobroczynności i chęci niesienia pomocy Jobsowi. Steve Jobs zawsze był uznawany za wielkiego wizjonera i pioniera w dziedzinie technologii. Ale z pewnością nie był filantropem. Na przykład największy rywal Jobsa, współzałożyciel Microsoftu i miliarder Bill Gates słynie z astronomicznych sum, które regularnie przekazuje na cele charytatywne.

Jednak Steve Jobs – w przeciwieństwie do swojej żony – nigdy czegoś takiego nie zrobił i przez wielu był opisywany jako bezduszny i samolubny menadżer skupiony tylko na jednej rzeczy – Apple. Tak też opisuje Steve Jobs w swojej oficjalnej biografii autorstwa Waltera Isaacsona. Z tymi twierdzeniami nie zgadza się jednak wieloletni przyjaciel rodziny Jobsów, fizyk i współzałożyciel wspomnianej organizacji Seva Doktor Larry Brilliant. 

Dr Brilliant wie dużo na temat powiązań między biznesem technologicznym a działalnością non-profit. Założył filantropijne ramię giganta reklamy i wyszukiwania o nazwie google.org i jest także prezesem tej organizacji Globalne zagrożenia Skoll, który został założony przez współzałożyciela największego serwera aukcyjnego eBay. Ale wróćmy do Fundacja Seva i jego powiązania ze Stevem Jobsem. Spotkanie Jobsa z Larrym Brilliantem było samo w sobie bardzo interesujące i wyjątkowe. Miało to miejsce na początku lat 70. XX wieku, kiedy Steve Jobs szukał inspiracji i oświecenia podczas trekkingu w indyjskich Himalajach. Bos i z ogoloną głową wpadł potem na Brillianta, który wówczas tam mieszkał i w ramach programu nadzorował walkę z ospą prawdziwą Światowa Organizacja Zdrowia. 

Później Steve Jobs wrócił do Stanów Zjednoczonych i z sukcesem uruchomił firmę Apple. Pod koniec lat 70. Jobs dowiedział się z artykułu w gazecie o osiągnięciach Brillianta w Indiach, a ponieważ powoli stawał się już milionerem, wysłał Brilliantowi czek na 5 dolarów na pomoc w sfinansowaniu nowego projektu Seva, którego celem była walka z zaćmą w krajach najbiedniejszych. Kwota nie była powalająca, ale zapoczątkowała falę wpłat pieniężnych od różnych firm i osób prywatnych, a na konto Brilliant w ciągu kilku tygodni trafiło 20 tysięcy dolarów, co bezpiecznie umożliwiło powstanie projektu.

Oprócz pieniędzy Jobs przekazał także wspomnianego Apple II firmie Brilliant i całej organizacji Seva bardzo pomógł w całym programie. W tym czasie Jobs dodał do komputera także wczesny arkusz kalkulacyjny VisiCalc oraz dysk zewnętrzny o niespotykanej wówczas pojemności. Według Brillianta Jobs stwierdził wówczas, że takiej pamięci w zasadzie nie da się zająć. W końcu było to 5 megabajtów!

Co ciekawe, podarowany Apple II odegrał bardzo znaczącą rolę w rozwoju komunikacji online. Helikopter przewożący kilku okulistów musiał kiedyś awaryjnie lądować w pobliżu Nepalu z powodu awarii silnika. Doktor Brilliant używał wtedy Apple II, umożliwienie elektronicznego czatu z producentem rozbitego helikoptera, jego kolegami z Michigan i urzędnikami korzystającymi z prymitywnego modemu Światowa Organizacja Zdrowia. Z pomocą wszystkich zaangażowanych osób rozwiązał naprawę helikoptera, a cała komunikacja odbywała się przez Internet i za pomocą klawiatur, co było wówczas niespotykane. Brilliant uważa to wydarzenie za główną inspirację, która później skłoniła go do uruchomienia usługi komunikacyjnej Dobrze.

Mówi się, że dr Brilliant do dziś jest przekonany, że gdyby Steve Jobs nie umarł tak przedwcześnie, z pewnością z czasem poświęciłby się działalności charytatywnej. Sądząc po wielu rozmowach, jakie odbył wcześniej z Jobsem. Jednak Jobs przez całe życie skupiał się wyłącznie na Apple, deklarując:

Jest tylko jedna rzecz, którą potrafię zrobić dobrze. Myślę, że właśnie w ten sposób mogę pomóc światu.

Źródło: bits.blogs.nytimes.com
.