Zamknij reklame

Chiny borykają się obecnie z ekstremalnymi opadami deszczu i powodziami, które częściowo dotykają również Apple. Niekorzystna sytuacja dotknęła także największego dostawcę Apple’a, firmę Foxconn, która musiała nawet zawiesić działalność w części swoich fabryk w regionie Zhengzhou. Na tym obszarze znajduje się wiele systemów wodociągowych, w związku z czym same w sobie są podatne na powodzie. Według informacji „Wall Street Journal” trzy fabryki zostały zamknięte z prostego powodu. Z powodu pogody zostały pozbawione prądu, bez którego oczywiście nie mogą dalej funkcjonować. Przez kilka godzin nie było prądu, a w niektórych obszarach doszło nawet do zalania.

Powodzie w Chinach
Powodzie w regionie Zhengzhou w Chinach

Pomimo tej sytuacji nikt nie został ranny, a materiały nie uległy zniszczeniu. W obecnej sytuacji Foxconn oczyszcza wspomniany teren i przenosi komponenty w bezpieczniejsze miejsce. Z powodu złej pogody pracownicy musieli na czas nieokreślony wrócić do domu, a ci, którzy mieli więcej szczęścia, mogli przynajmniej funkcjonować w ramach tzw. home office i wykonywać pracę z domu. Ale pojawia się też pytanie, czy z powodu powodzi nastąpi opóźnienie we wprowadzeniu iPhone'ów na rynek, czy też nastąpi sytuacja, w której Apple nie będzie w stanie zaspokoić popytu nabywców jabłek. Podobny scenariusz miał miejsce w zeszłym roku, gdy winę za to ponosiła ogólnoświatowa pandemia covid-19 i premierę nowej serii przesunięto na październik.

Ładny render iPhone'a 13 Pro:

Foxconn to główny dostawca Apple, zajmujący się montażem telefonów Apple. Dodatkowo lipiec to miesiąc, w którym produkcja rusza pełną parą. Co gorsza, w tym roku gigant z Cupertino spodziewa się znacznie wyższej sprzedaży iPhone'a 13, dlatego zwiększył pierwotne zamówienia u swoich dostawców, a Foxconn zatrudnił w związku z tym znacznie więcej tzw. pracowników sezonowych. Sytuacja jest więc niejasna i na razie nikt nie wie, jak będzie się dalej rozwijać. Chiny nękają tak zwane deszcze tysiącletnie. Od sobotniego wieczoru do wczoraj w Chinach spadło 617 milimetrów deszczu. Jednak średnia roczna wynosi 641 milimetrów, więc w niecałe trzy dni spadło prawie tyle samo opadów, co przez rok. Jest to zatem okres, który zdaniem ekspertów zdarza się raz na tysiąc lat.

Należy jednak zaznaczyć, że w normalnym trybie trwają prace nad produkcją nowych iPhone'ów w innych fabrykach. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Apple nie jest zagrożone z powodu złej pogody. Sytuacja może jednak zmieniać się z minuty na minutę i praktycznie nie ma pewności, czy do trzech likwidowanych fabryk nie dołączą kolejne. Tak czy inaczej, od dawna mówiło się, że nowe telefony Apple zaprezentowane zostaną w tym roku, tradycyjnie już we wrześniu. Według analityków Wedbush przemówienie inauguracyjne powinno odbyć się w trzecim tygodniu września. Obecnie możemy mieć tylko nadzieję, że ta klęska żywiołowa zakończy się jak najszybciej.

.