Zamknij reklame

Streaming muzyki staje się obecnie coraz bardziej popularny. Za niewielką comiesięczną kwotę pieniędzy możesz cieszyć się nieskończoną ilością twórczości muzycznej, która jest oferowana w serwisach takich jak Spotify, Deezer i oczywiście Apple Music. Ludzie słyszą o takiej ofercie, w związku z czym branża muzyczna urosła w zeszłym roku po raz pierwszy od 2011 roku.

Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagrań (RIAA) opublikowało wykres pokazujący, że streaming był głównym źródłem przychodów branży muzycznej w zeszłym roku, generując 2,4 miliarda dolarów w Stanach Zjednoczonych. O trzy dziesiąte procent przewyższyło to liczbę pobrań cyfrowych, która zatrzymała się na poziomie 34%.

To właśnie stale rozwijające się serwisy streamingowe, takie jak Spotify i Apple Music, mogą w przyszłości stać za zniszczeniem cyfrowych sklepów muzycznych, wśród których króluje iTunes. O możliwym spełnieniu się tych przewidywań świadczy fakt, że zyski z nośników cyfrowych spadły w 2015 roku w przypadku albumów o 5,2 proc., a w przypadku poszczególnych utworów nawet o niespełna 13 proc.

Jeśli chodzi o strumieniowe przesyłanie muzyki, warto wspomnieć, że tylko połowa całkowitych przychodów pochodzi od płacących użytkowników. Resztą zajęły się bezpłatne serwisy „radiowe” online, takie jak Pandora i Sirius XM, lub serwisy obciążone reklamami, takie jak YouTube i bezpłatna wersja popularnego Spotify.

Chociaż zarówno YouTube, jak i Spotify, które obecnie mogą pochwalić się trzydziestoma milionami płacących użytkowników, mają w swoich portfelach płatne plany, większość ludzi korzysta z ich darmowych wersji, wypełnionych reklamami. RIAA wielokrotnie apelowała do dwóch największych serwisów zajmujących się strumieniowym przesyłaniem muzyki, aby w jakiś sposób zmusiły ich użytkowników do przejścia na płatne korzystanie, ale nie jest to takie proste. Dzisiejsze społeczeństwo lubi cieszyć się muzyką za darmo i nic dziwnego – skoro jest taka możliwość, to czemu z niej nie skorzystać. Niewątpliwie istnieje pewien odsetek osób, które poza streamingiem będą wspierać swoich ulubionych artystów, ale na pewno nie jest to większość.

„My i wielu naszych rodaków ze społeczności muzycznej uważamy, że ci technologiczni giganci wzbogacają się kosztem ludzi, którzy faktycznie tworzą muzykę. (…) Niektóre firmy wykorzystują przestarzałe regulacje i regulacje rządowe, aby uniknąć płacenia uczciwych stawek lub w ogóle uniknąć płacenia” – powiedział na swoim blogu Cary Sherman, prezes i dyrektor generalny RIAA.

Sytuacja ta nie dotyczy jednak usługi streamingowej Apple Music, która oferuje jedynie plany płatne (z wyjątkiem trzymiesięcznego okresu próbnego). Dzięki takiemu podejściu Apple pozyskuje także artystów, a firma zarobiła m.in. na swoich usługach obecność najnowszego albumu Taylor Swift „1989” a ekskluzywny materiał z jej trasy koncertowej.

Nie ma wątpliwości, że streaming muzyki będzie się nadal rozwijał. Jedyne pytanie, jakie się pojawia, to kiedy wspomniane już media fizyczne lub cyfrowe zostaną całkowicie wycofane. Jednak nadal będzie na świecie pewna grupa ludzi, która nie zrezygnuje ze swoich „płyt” i nadal będzie wspierać swoich ulubionych artystów w tym kierunku. Pytanie jednak brzmi, czy ci artyści będą nadal wydawać swoją muzykę, nawet w tych przestarzałych formatach, dla garstki osób.

Źródło: Bloomberg
.