Zamknij reklame

Obecny świat gier mobilnych jest dość dziwny. Tak, generuje niesamowitą ilość pieniędzy, ale jednocześnie niektóre obiecujące tytuły są wydawane, zanim na to zasłużyli. Do tego dochodzą takie dziwactwa bazujące na znanych nazwiskach i portach starych zweryfikowanych tytułów. Nadal nie można znaleźć odpowiedniej gry. 

O tym, co nas czeka w tym roku pod względem topowych tytułów gier, już pisaliśmy. Raczej w tym artykule należy skupić się na logice tego, co opiera się na platformach mobilnych, w szczególności iOS i Android. I często nie jest to przyjemny widok.

Przypadek nr 1: Wyrzuć, co się da 

Tomb Raider ponownie załadowany to nie jest świetna gra, nie jest szczególnie zabawna ani oryginalna. Kiedy Lara Croft Go została wydana na urządzenia mobilne, był to świetny tytuł, który miał pomysł, świetny projekt i grywalność. Ale podtytuł Reloaded opiera się i opiera wyłącznie na znanym nazwisku, ponieważ w przeciwnym razie w ich specyficznych światach z łatwością mógłby pojawić się Indiana Jones lub Obi-Wan Kenobi. Ma to na celu po prostu wydoić graczy w aplikacji, jeśli im się to spodoba. Na szczęście to się kończy, zanim zaczniesz wpłacać prawdziwe pieniądze w grę.

To bardzo podobne Potężna zagłada. Ci, którzy nie mogą się doczekać akcji FPS, mają pecha. Wygląda dokładnie tak, jak Tomb Raider Reloaded, z niewielką różnicą w zasadach rozgrywki, ale nawet wtedy jest to tylko zdzierstwo nazw, które ma niewiele wspólnego z oryginalnym tytułem. Niestety, gdy gracze o tym usłyszą, nic dziwnego, że powstają podobne gry. W końcu sukces mierzy się zarobionymi pieniędzmi, mimo że nawet tutaj dokonuje się wielu zakupów w aplikacji.

Przykład nr 2: Wykorzystaj to, co już istnieje 

Zarówno App Store, jak i Google Play są pełne portów klasycznych gier dla dorosłych. Jeśli oryginalna gra ma znaną nazwę i istnieje możliwość debugowania jej na platformy mobilne, to tak się dzieje. Czasami się to udaje i wartość dodana pojawia się w postaci dodatkowej zawartości, a remaster grafiki i dostrojone sterowanie jest wtedy oczywistością. Potrzebni są obecni „nowicjusze”. Policjant 7, który próbuje zarobić więcej pieniędzy dla swoich programistów, lub Baldur's Gate: Dark Alliance.

Ale czasami to nie wychodzi. To Baldur's Gate: Dark Alliance wygląda tak okropnie, że nie mam ochoty jej kupować, ponieważ nie opiera się na aplikacji w aplikacji, ale na jednorazowym zakupie wartym 249 CZK. Chciałem je oddać twórcom, tak jak to zrobiłem przy remasterze pierwszej i drugiej części, a także w przypadku Siege of Dragonspear, Icewind Dale czy Neverwinter Nights, ale za każdym razem była to progresja, która po prostu nie ma. Nie chcę dzięki.

Przykład nr 3: Wyjątek potwierdzający regułę 

Worms WMD: Mobilizacja opiera się na popularnych wojnach robaków, więc tak, tytuł czerpie ze starego i dobrego motywu, ale jest to nowy tytuł, który jest po prostu wierny oryginałowi. I to dobrze. Nie płata figli, jest tak samo zabawny, tak samo grywalny, prezentuje nową zawartość i nawet nie jest drogi, bo 129 CZK to nie jest taka wielka kwota, biorąc pod uwagę fakt, że nie znajdziesz w aplikacjach już tutaj.

Zrozumienie rynku gier mobilnych jest dość trudne. Niektóre wycinki wytrzymują dość długo, no cóż, i nadal zarabiają dla swoich twórców, niektóre świetne gry z wyraźnym potencjałem po czym całkowicie ponoszą porażkę, a twórcy nawet nie płacą za czas, który w nią zainwestowali. Jeśli potrzebujesz jeszcze jednej wskazówki na temat klejnotu do gier, o którym być może nie wiesz, wypróbuj ją Happy Game od czeskiego studia deweloperskiego Amanita Design, które ma w swoim portfolio takie gry jak Samorost, Machinarium, Botanicula, Chuchel i inne. To bardziej żart niż zwykła gra, ale pamiętaj, że nigdy nie grałeś w coś takiego. 

.