Zamknij reklame

W zeszłym tygodniu ukazał się trzydziesty pierwszy numer tygodnika „Respekt”. Zainteresował mnie artykuł Klienci, łączcie się! (w części płatnej), w którym autorka Ivana Svobodová zastanawia się, dlaczego Czescy konsumenci słono płacą za letarg i muszą się zbuntować.

W artykule poruszono kwestię chęci Czechów do płacenia wyższych cen za markowe towary. Dość długi artykuł omawia operatorów komórkowych, ceny połączeń i iPhone'a. Zacząłem czytać z entuzjazmem i nie mogłem przestać się zastanawiać, jak operatorzy komórkowi tłumaczą swoje „ceny” w Czechach. Z pewnością szkoda byłoby, gdyby tak ciekawy artykuł szybko popadł w zapomnienie. Dlatego zdecydowałem się podzielić z Wami tym doświadczeniem.

Poznámka: Kursywa zaznaczony jest oryginalny tekst Respektu.

Mała wyprzedaż iPhone'a, czyli jak ustalić cenę

I nie chodzi tu tylko o ceny połączeń, w Czechach są one droższe niż w sąsiedniej połowie Słowacji. Przeglądanie stron internetowych T-Mobile w różnych krajach pokazuje na przykład, co następuje: Czescy klienci zainteresowani smartfonem iPhone muszą wydać piętnaście razy więcej niż austriaccy klienci. Tę nowość na rynku telekomunikacyjnym można zdobyć z dwuletnią umową i ryczałtem miesięcznym odpowiadającym 1200 koron, klient niemieckiego T-Mobile za 29 euro, w oddziale austriackim za 250 euro, w Polsce za 450 euro oraz w Czechach u tego samego operatora za - XNUMX euro.

Kiedy 22 sierpnia 2008 roku iPhone 3G trafił do sprzedaży w Czechach, najdroższe plany dotyczyły kup iPhone'a za 1 CZK. Przypomnienie o tym do dziś można znaleźć na stronie internetowej Cena £. Z biegiem czasu operatorzy odkryli jednak, że telefon z nadgryzionym jabłkiem to złote cielę, a klienci są skłonni zapłacić. Od tego czasu co roku (wraz z wprowadzeniem nowego modelu iPhone'a) taryfy i ceny urządzenia są zawsze korygowane w górę. Wzrost ceny telefonu tłumaczony jest na różne sposoby. Swego czasu T-Mobile tak tłumaczył podwyżkę ceny niesubsydiowanego urządzenia o 3000 CZK: "W ostatnich dniach zaobserwowaliśmy ogromne zainteresowanie zagranicznych sprzedawców iPhonem 3G. Grupa ta koncentruje się na urządzeniach niedotowanych, które kupuje w dużych ilościach i prawdopodobnie eksportuje na rynki, gdzie urządzenie nie jest jeszcze dostępne".

Pracownicy czeskiego T-Mobile dość zawile tłumaczą tę szokującą różnicę w cenie. „W Austrii T-Mobile był wyłącznym sprzedawcą iPhone’ów, co nam się nie udało, więc było dla nas jasne, że nie sprzedamy wielu urządzeń i nie będzie nam się opłacało ich dotować” – mówi T- Rzeczniczka Mobile CZ Martina Kemrová. „Nie mieliśmy żadnych danych na temat liczby zainteresowanych stron ani osób, które już posiadały iPhone'a, ale z różnych dyskusji internetowych było to dla nas jasne” – wyjaśnia pani Kemrová, według której kształtowała się cena telefonu. I zostawili urządzenie drogim czeskim klientom także dlatego, że to tylko zabawki i tak naprawdę nie wydają pieniędzy. „Operatorzy szukają źródła dochodu w usługach transmisji danych, ale z naszego doświadczenia z czeskim klientem wynikało, że kupuje on iPhone’a częściej dlatego, że jest ładny i ogląda na nim zdjęcia, a nie dlatego, że zapewnia nas ze znacznie większym wolumenem danych” – dodaje rzecznik.

Przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży w Czechach w użyciu było około 10 000 do 40 000 iPhone'ów pochodzących z szarego importu. Czy nie było dziwne dla naszych operatorów, że telefony, których nie sprzedają, są zgłaszane do ich sieci? Nie była to kwestia kilkuset, ale kilkudziesięciu tysięcy urządzeń! Musieli wiedzieć o tym fakcie. Każdy telefon ma unikalny kod IMEI i jest przechowywany w ich systemach wewnętrznych. Zgodnie z nim można znaleźć informacje o producencie i modelu telefonu. Ponadto iPhone został dopuszczony do użytku w czeskich sieciach komórkowych dopiero w sierpniu 2008 roku. Czy czescy operatorzy naprawdę przeoczyli te fakty?

Wszystkie zagraniczne firmy telekomunikacyjne, które kiedykolwiek rozpoczęły sprzedaż iPhone'a, odnotowały i raportują rekordową sprzedaż i ogromne zainteresowanie klientów. Dlaczego w Czechach liczby miałyby być zupełnie inne?

Czy w dobie marketingowych masaży i wszelkiego rodzaju ankiet, czeski numer jeden ustala cenę telefonu na podstawie dyskusji internetowych? Operatorzy już po kilku tygodniach dowiedzieli się o bardzo przyzwoitych wynikach sprzedaży i nawet w prasie rywalizowali o to, kto sprzeda więcej telefonów.

Można to potraktować jako bajkę, ale jest tradycja, że ​​gdyby nie iPhone, nie mielibyśmy sieci trzeciej generacji. W przeszłości wszyscy trzej czescy operatorzy zobowiązali się do ich budowy. Po pewnym czasie jedyną sieć 3G w Pradze, Brnie i Ostrawie obsługiwała jedynie firma O2. T-Mobile wręcz zdystansował się od swojego zaangażowania i zadeklarował, że będzie budował jedynie sieci czwartej generacji. Dzięki iPhone'owi ruch danych w sieci wzrósł podobno kilkukrotnie, przez co operatorzy byli zmuszeni do budowy sieci 3G.

Procenty, udziały i statystyki

Jej firma sprzedała dotychczas zaledwie „kilkadziesiąt tysięcy” iPhone’ów – w przeciwieństwie do swojej austriackiej siostry, która ma w swoim arsenale setki tysięcy iPhone’ów. Pani Kemrová zaprzecza, jakoby dotacja na udostępnienie iPhone'a większej liczbie zainteresowanych mogła poprawić: „Nie, znamy nasz rynek. Nie ma tu jabłkomanii."

T-Mobile i O2 milczą na temat dokładnej liczby sprzedanych jednostek (powołując się na umowę o zachowaniu poufności z Apple). Obaj operatorzy odnotowują dziesiątki tysięcy sprzedanych jednostek. Vodafone przyznaje, że około 30 tys. O ruchu mówią dostępne numery z ubiegłego roku 200 000 iPhone'ów wszystkich generacji. Minął kolejny rok, a liczba użytkowników smartfona Apple przekroczyła 250 tysięcy.

Więcej numerów można przeczytać na stronie Internetowej Konferencji Reklamy. Pan Slavomír Doležal z T-Mobile w swojej marcowej prezentacji Rynek mobilny w liczbach podaje: 2 258 388 użytkowników internetu mobilnego, 37% z nich korzysta ze smartfonów, a trzecia w kolejności z 11,99% to marka Apple. W ujęciu realnym oznacza to 100 189 właścicieli iPhone'ów, którzy korzystają z Internetu na swoich komórkach. Liczby są nieco przekłamane, bo nie każdy posiadacz smartfona korzysta z internetu.

Jak często marka produktów Apple jest wykorzystywana do przeglądania na urządzeniach mobilnych? Zobacz aktualne statystyki tutaj. Obecnie stanowi to 47,16% wszystkich dostępów. Czy operatorzy naprawdę znają swój rynek?





Fragmenty artykułu wykorzystano za uprzejmą zgodą magazynu Respekt.

.