Zamknij reklame

Współzałożyciel Apple, Steve Wozniak, był w poniedziałek jednym z gości amerykańskiego talk show Conana O'Briena. Oprócz specjalnej ceny pierwszego komputera Apple, rozmowy telefonicznej z Watykanem i kiepskiego domowego łącza internetowego Woza, pojawiły się także kontrowersje Apple z FBI.

Woźniak swoją wypowiedź poprzedził wspomnieniem, że był jednym z założycieli Fundacji Electronic Frontier. Jest to globalna organizacja non-profit, której celem jest pomoc osobom fizycznym i małym firmom technologicznym w sporach sądowych grożących naruszeniem wolności osobistych w Internecie. Bierze także udział w demaskowaniu niekonstytucyjnego wykorzystania technologii cyfrowych w rządzie, wspiera rozwój nowych technologii, które mają potencjał lepszej ochrony wolności osobistej i obywatelskiej w Internecie itp.

Dziś 65-letni Woźniak przedstawił podobną argumentację niedawno zaprezentowany Szef działu rozwoju oprogramowania Apple, Craig Federighi. Stwierdził, że niewłaściwe jest dawanie krajom możliwości wymagania od firm stosowania backdoorów w oprogramowaniu swoich produktów. Jako przykład podał Chiny, które jego zdaniem mogą mieć takie same wymagania jak USA, których spełnienie mogłoby doprowadzić do naruszenia bezpieczeństwa nawet w obiektach urzędników rządu Stanów Zjednoczonych.

[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=GsK9_jaM-Ig” szerokość=”640″]

Poza tym sprawa, na podstawie której FBI wymaga od Apple opracowania oprogramowania zmniejszającego bezpieczeństwo jej produktów, zdaniem Woźniaka, jest „najsłabsza, jaka mogła być”. Verizon, operator urządzeń mobilnych terrorystów, przekazał FBI wszystkie dostępne informacje o SMS-ach i połączeniach telefonicznych, ale nawet wtedy nie ustalono żadnego powiązania między napastnikami z San Bernardino a organizacją terrorystyczną. Co więcej, iPhone będący przedmiotem sporu był jedynie telefonem służbowym napastnika. Z tych powodów, zdaniem Woźniaka, jest bardzo mało prawdopodobne, aby urządzenie zawierało informacje, które mogłyby przydać się FBI.

Wspomniał też, że kilka razy w życiu napisał wirusa komputerowego dla OS X, ale zawsze go natychmiast usuwał, bo bał się, że hakerzy mogliby go dostać w swoje ręce.

.