Zamknij reklame

Chyba nie muszę przypominać, że kalifornijski gigant zaprezentował we wtorek wieczorem nowego iMaca, iPada Pro, Apple TV i wisiorek lokalizacyjny AirTag. Uważnie śledziłem zarówno spekulacje, jak i samą konferencję, ale AirTag przez cały czas budził we mnie obojętność. Ale minęło kilka dni, ruszyła przedsprzedaż, a ja, jako fan Apple'a i jednocześnie nowych technologii, skupiłem się nieco bardziej na wisiorku - i w końcu też go zamówiłem. Co skłoniło mnie do tego kroku i jakie znaczenie ma to z mojego punktu widzenia dla osób niewidomych?

Chip U1, czyli (wreszcie) idealne narzędzie do odnajdywania rzeczy

W obecnej sytuacji posiadam lokalizator stałego uśmiechu, którego wyszukiwanie można przeprowadzić odtwarzając sygnał audio. Chociaż w większości sytuacji jest to w porządku, w ruchliwym otoczeniu lub odwrotnie, gdy muszę znaleźć klucze, a współlokator śpi, sygnalizacja dźwiękowa nie jest do końca odpowiednia. Ale chip U1 jest w stanie pokazać celownikowi strzałkę, która go kieruje i obsługuje głównie czytnik ekranu VoiceOver. Z dokumentacji wynika, że ​​czytelnik powinien powiadomić osobę niewidomą, w którą stronę ma się zwrócić i poprowadzić ją, a także powinna być dostępna informacja o tym, jak blisko znajduje się wisior. Jasne, należy pamiętać, gdzie odkładamy klucze, portfel czy plecak, jednak każdemu czasem zdarza się, że o czymś po prostu zapomni. Przykładowo, osoba widząca zauważa przedmiot, którego szuka po dłuższym badaniu otoczenia, czego nie można powiedzieć o osobie z wadą wzroku.

Będę także używać AirTag w szkole lub w miejscu publicznym, gdzie jest dużo ludzi. Wyobraźmy sobie sytuację, w której wszyscy uczniowie odkładają swoje plecaki w określonym miejscu, następnie udają się na określone zajęcia, a następnie muszą je zabrać z powrotem. Fajnie, że pamiętam gdzie położyłem plecak, ale w międzyczasie 30 innych osób dodało go w to samo miejsce. Zatem lokalizacja mojej torby zmieniła się dawno temu i nie jest tam, gdzie była wcześniej. Po powrocie sygnał dźwiękowy niewiele by mi pomógł, ale chip U1 tak.

Głupie za 890 CZK, ale i tak kupię

Oczywiście AirTag oferuje mnóstwo świetnych gadżetów i naprawdę może uratować Twój portfel czy plecak. Szczególnie dzięki temu, że będzie korzystał z sieci wszystkich iPhone'ów i iPadów w okolicy, do których w razie zaginięcia prześle dane kontaktowe właściciela, jest to absolutnie świetna rzecz. Jednak nie będziemy kłamać, w przeciwieństwie do iPhone'a, iPada czy Maca, jest to raczej zabawka, której niekoniecznie potrzebujesz do życia. Ale pytam: dlaczego nie cieszyć się od czasu do czasu? Nie ma tak naprawdę znaczenia, czy zadowala Cię dobra kawa, kilka kieliszków alkoholu, AirTag, czy wszystko razem.

Recenzja AirTag napisana przez The Verge
.