Zamknij reklame

W ostatnim odcinku w naszym cyklu Technika bez oczu skupiliśmy się na tym, jak właściwie pracuję na telefonie, jakie zadania wykonuję najczęściej, a zwłaszcza dlaczego się na to zdecydowałem iPhone'a 12 mini. Telefon poddałem porządnemu testowi obciążeniowemu i w kolejnych linijkach chciałbym podzielić się z Wami tym, jak bardzo jestem zadowolony z urządzenia i czy martwi mnie tylko średni czas pracy na baterii, który chyba budzi najwięcej kontrowersji wśród użytkowników.

Jak wspomniałem w załączonym powyżej artykule, nie należę do użytkowników, którzy muszą spędzać czas przy telefonie 24 godziny na dobę. Z drugiej strony prawdą jest, że z telefonu nawet nie korzystam zbyt wiele, a wytrzymałość poniżej średniej zdecydowanie by mnie ograniczała – nawet biorąc pod uwagę cenę, za jaką smartfon jest oferowany. Przez ostatnie kilka dni korzystałem z nowego telefonu Apple w taki sam sposób, jak Ty korzystałeś ze starego. Krótko mówiąc, oprócz przeglądania stron internetowych i sieci społecznościowych, od czasu do czasu słuchano muzyki i oglądano filmy. Oczywiście nie mogę zapomnieć o kilkugodzinnej pracy, kiedy między innymi iPad był podłączony do osobistego hotspotu w iPhonie. Mój dzień zaczyna się około 7:30, a po ładowarkę sięgam między około 21:00 a 22:00, kiedy w telefonie pozostało ostatnie 6% baterii.

Ale każdy korzysta ze smartfona inaczej i ja tak podszedłem do sytuacji. Kiedy od rana naprawdę go „rozgrzałem”, spędzając mnóstwo czasu na graniu w gry i oglądaniu filmów i w zasadzie nie odpuszczając, żywotność baterii gwałtownie spadała. Około godziny 14:00 musiałem podłączyć do ładowarki iPhone 12 mini z ostatnimi 20% baterii. Wręcz przeciwnie, jeśli najczęściej wykorzystujesz swoje urządzenie do tego, do czego jest ono przede wszystkim przeznaczone, czyli do wykonywania połączeń telefonicznych, a sporadycznie piszesz na nim wiadomości, szukasz informacji lub po prostu przez kilkadziesiąt minut podążasz za nawigacją, będziesz miał nie ma trudności z uzyskaniem prawie dwóch dni pracy na baterii. Ale co zdecydowanie warte jest odnotowania to to, że mam w telefonie zabezpieczenie ekranu, które sprawia, że ​​nic na nim nie widać, ale jednocześnie mam lektor, co ma naprawdę zauważalny wpływ na konsumpcję.

Apple iPhone 12 mini

Gdybyśmy skupili się na wartościach, które osiągnąłem, wytrzymałość przy włączonym czytniku VoiceOver i wyłączonym ekranie jest bardzo podobna do tej, jaką uzyskałby normalny użytkownik przy włączonym wyświetlaczu i wyłączonym VoiceOver. Jeśli więc jesteś użytkownikiem z wadą wzroku i zaliczasz się do tych, którzy w jednej ręce trzymają biały kij, a w drugiej telefon, lub jeśli większą uwagę poświęcasz telefonowi niż chodzeniu, to iPhone 12 mini nie do końca jest właśnie dla ciebie. Jeżeli jednak nie jesteś aż tak wymagającym użytkownikiem, iPhone 12mini Zdecydowanie poleciłbym to Tobie. W kolejnej części tego cyklu dowiecie się, dlaczego ja, jako osoba niedowidząca, uważam, że mały telefon jest odpowiedni, a iPhone’owi 12 mini z perspektywy użytkownika słabowidzącego trudno dopatrzyć się jakichkolwiek wad.

.