Zamknij reklame

Była na Facebooku kup WhatsApp prawdopodobnie dobra inwestycja, a dla małego zespołu stojącego za tym startupem 16 miliardów było ofertą nie do odrzucenia. Jednak to przejęcie nie było sukcesem dla wszystkich. Wywołało to rozgoryczenie wśród krytyków Facebooka, którego popularny namiastka SMS-ów stał się kolejnym narzędziem chciwej korporacji, która nie waha się sprzedawać reklamodawcom naszych danych osobowych, wielokrotnie naruszając naszą prywatność.

Nic więc dziwnego, że ludzie zaczęli szukać alternatyw. W App Store jest ich aż nadto, ale jeden z nich nagle stał się bardzo popularny. To jest komunikator Telegram. Usługa została uruchomiona dopiero w październiku ubiegłego roku i obecnie jest jedną z najszybciej rozwijających się usług w App Store. Telegram jest oficjalnie dostępny tylko na iOS i Androida, jednakże prezentuje się jako projekt open source i oferuje kompleksowe API, dzięki którym możliwe jest tworzenie nieoficjalnych klientów na inne platformy. Dlatego Telegram może być również używany na Windows Phone, nawet jeśli pochodzi od innego programisty.

Po ogłoszeniu przejęcia WhatsApp usługa spotkała się z tak niespotykanym zainteresowaniem, że musiała znacznie zwiększyć pojemność serwerów i selektywnie wyłączać niektóre funkcje, aby poradzić sobie z naporem nowych użytkowników. Tylko 23 lutego, w dniu, w którym WhatsApp miał prawie trzygodzinną awarię, w usłudze zarejestrowało się pięć milionów osób. Jednak nawet bez przerw w działaniu Telegram Messengera codziennie rejestruje się kilka milionów osób.

A co właściwie sprawia, że ​​Telegram jest tak atrakcyjny? Na pierwszy rzut oka jest to mniej więcej kopia WhatsApp, zarówno pod względem funkcjonalnym, jak i wizualnym. Autorzy nie postarali się zbytnio o oryginalność i poza kilkoma drobnostkami aplikacje są niemal wymienne. Rejestrujesz się przy użyciu numeru telefonu komórkowego, Twoje kontakty są powiązane z książką adresową, okno czatu jest nierozpoznawalne przez WhatsApp, łącznie z tłem, możesz także wysyłać zdjęcia, filmy lub lokalizację oprócz tekstu...

Istnieją jednak znaczne różnice funkcjonalne. Po pierwsze, Telegram nie może wysyłać nagrań audio. Z drugiej strony może wysłać zdjęcie jako dokument bez kompresji. Najciekawsze jest bezpieczeństwo komunikacji. Jest szyfrowany za pośrednictwem chmury i według autorów jest bezpieczniejszy niż WhatsApp. Dodatkowo w aplikacji możesz rozpocząć tzw. tajny czat, gdzie szyfrowanie odbywa się na obu urządzeniach końcowych i komunikacja jest praktycznie niemożliwa do przechwycenia. Warto również zwrócić uwagę na szybkość aplikacji, która znacznie przewyższa WhatsApp, zwłaszcza w wysyłaniu wiadomości.

Telegram nie ma biznesplanu ani planu wyjścia, obsługa serwisu jest całkowicie bezpłatna, a autorzy korzystają z dotacji użytkowników. Jeśli to nie wystarczy, są zdecydowani dodać do aplikacji płatne funkcje, które jednak nie będą konieczne do działania aplikacji, jak w przypadku abonamentu w WhatsApp. Prawdopodobnie będą to specjalne naklejki, być może schematy kolorów i tym podobne.

Telegram Messenger wyraźnie czerpie korzyści ze sceptycyzmu użytkowników wobec Facebooka, a przestoje również przyczyniły się do wzrostu, ale trudno oszacować, jak długo potrwa ten szybki rozwój i czy użytkownicy faktycznie pozostaną aktywni w korzystaniu z usługi. Innym problemem może być to, że nikt, kogo znasz, z niego nie korzysta. W końcu, podczas gdy w mojej książce adresowej WhatsApp jest ponad 20 aktywnych osób, w Telegram Messengerze jest tylko jedna. Jeśli więc chcesz na dobre zrezygnować z usługi należącej do Facebooka, będzie to wymagało sporo przekonania ze strony znajomych, znajomych i rodziny.

[app url=”https://itunes.apple.com/cz/app/telegram-messenger/id686449807?mt=8″]

.